mam dość. mój mąż ma od wielu lat depresję

a teraz zaczyna pić kilka lat temu poszedł do lekarza, kilka miesięcy trwała terapia, nawet było lepiej. tak około 2 lata potem był jeszcze ze dwa razy ja dziś mam tego dość. dość proszenia, rozmawiania (on nie słucha), namawiania, tłuamczenia. On twierdzi, ze ględzę. dzwoniła do mnie teściowa, mówiąc, ze coś z nim trzeba zrobić, bo się wykończy, a ja mam po prostu dość. prędzej ja się wykończę. czy ktoś mnie rozumie?

mocno go kochasz?

naszych problemów nie można ot tak łatwo rozwiązać, w dużym stopniu są niezależne od nas.. :( wypadek, choroba

czy mocno? nie wiem.. powoli mi opadają ręce

ja odeszlabym masz 1 zycie

rozstanie, przyszło mi to do głowy..ale tyle mieliśmy planów... co z tych planów

Postaw warunek, albo się zacznie leczyć albo seperacja/rozwód/ Macie dzieci?

tak, prawdziwy biedak z ciebie. przynajmniej temat podniosłeś

mamy córkę. postawić warunek, tak? jaki mu dać czas? takie to trudne dla mnie

nie wiem sama mam depresje i mysli samobojcze:o bardzo zle ze pije kolejny problem dojdzie jak nie bedzie mogl przestac

Czas - natychmiast po rozmowie. Do psychiatry nie trzeba skierowania. Najbardziej szkoda dziecka, bo ono pwinno żyć i wzrastać w miłosci.

Nie leczona depresja to jest równia pochyła.

Jesli nie zdecydujesz się na radykalne rozwiązanie tej sytuacji, córka byc może zarzuci Ci w przyszłosci, że wskutek Twojej nieudolności miała zmarnowane dzieciństwo.

Daj mu duzo czulosci ale badz stanowcza , nalegaj na leczenie. Ty szanujesz jego chorobe, on akceputje twoje cierpienie, nie mozlie zeby Cie zmywal mowiac ze gledzisz. To jest brak szacunku. Walcz o zwiazek, tymbardziej jesli masz slub koscielny. Trzymaj sie mocno! Wiem ze nie masz latwo. Ps. A mozeby tak wakace w jakims cieplym kraju jesli kasa na to pozwala? Slonce pomaga w leczeniu depresji.