nazwał mnie koleżanką :(((((

spotykam sie ponad miesiac z facetem. Jest bardzo czuły, troskliwy, delikatny, zabiega o mnie bardzo. Mamy za sobą wspaniałe wycieczki. Nie spalismy ze sobą nigdy - choc nie powiem okaza była niejedna.Rozmawiamy duzo przez telefon, dobrze nam ze sobą. Dziś przez telefon usłyszałam, że jestem jego koleżanką. On mówił o sobie jako o moim koledze, starszym koledze. Ja nie wymagam od niego nazywania go swoją dziewczyną, ale na Boga dlaczego on mnie sprowadził do parteru... wiecie tak naprawde chciałabym, abyście mi dokopali :( Czy sobie zasłużyłam na to czy nie. Nie będę z nim zrywać, ale juz nie mam ochoty g całować, ani pozwolić się dotknąć :( uderzył mnie fakt , ze powtórzył to kilka razy. Nie poprawiałam go, przyjęłam to do wiadomosci, ale cholernie mi przykro, bo z kolegami sie nie całuję, nie chodzę za rękę i nie pozwalam dotknąć :( tyle w temacie :(

najgorsze jest to, że przedwczoraj mnie uderzył

nie podszywaj sie pięcilatku

chociaz mmi ulzyło, mimo, ze nikt nie chce tegho skomentowac... szkoda słów

kurcze naprawde nikt mi nie pomoze???

Ja bym wylozyla kawe na lawe i powiedziala co o tym mysle. Lepiej zebys teraz wiedziala w ktorym kierunku zmierza wasza znajomosc. Trzeba bylo mu powiedziec to co tu napisalas, ze z kolegami sie nie calujesz i nie chodzisz za reke. Ciekawe co by odpowiedzial.

mieslimy jechac razem w weekend w góry, ale juz nie mam na to ochoty. Czuje sie troche podle.. nie uwazam siebie za złą dziewczyne, tylko.... kolejne pudło... po prostu poczulam cos do niego... nie nie... nic nie bede mowic, po prostu juz nie chce go całowac.. smutno mi i tyle, nie spodziewałam sie naprawde

jestem zbyt mało kobieca, moze zachowaniem bardziej faceta przypominam :(

No wiesz, faceci roznie do tego podchodza. Nie dla kazdego pierwsza randka jest poczatkiem chodzenia ;) Moze on tez ma opory przed tym zeby jakos okreslic wasza znajomosc wiec wyskoczyl z kolezanka zeby sprawdzic jak zareagujesz. Nie wiem. Ale wiem ze takie gdybanie jest bez sensu i nim go przekreslisz to powinnas mu powiedziec to co tutaj napisalas. Nie musisz od razu wyskakiwac z tym ze Ci zalezy czy ze sie zakochalas. Ale normalnie po ludzku powiedziec ze ten tekst z kolezanka byl dziwny bo z kolegami ma sie troche inne kontakty. I ze jesli chce Ciebie miec tylko za kolezanke to szkoda waszego czasu. Ale zrobisz jak uwazasz.

z dystansem a wyjdziesz na swoje. nic na szybko, nic namolnie. skoro tylko koleżeństwo to najpierw zoorientuj się czy nie masz nic lepszego do robienia, potrzymaj w niepewności i ewentualnie jedź z nim dalej. ale zawsze rób to tak jakbyście byli tylko koleżanką (jak sam nazwał) i kolegą. więc tylko dowcip, trochę o życiu, żadnych całusów, aby nie pokusiło dalej pnąć.przytelenie jak potrzebujesz ok, ale bez żadnych podtekstów. aż sam się określi czy tak może zostać - czy jednak będzie cię chciał mie=ć już nie za koleżankę??!!

Może jesteś brzydka i go nie pociągasz fizycznie? Albo po prostu nie w jego typie.

nie jestem brzydka, jestem normalną, zdrową kobietą. ale macie racje - wyhamowuje, nie skresle go, nie bede robic dyskusji... po prostu "jak kolezenstwo to kolezenstwo" przedmówca powiedzial dobrze.... bardzo mnie to zabolało, czy mmoze byłam namolna... mam nadzieje, ze nie.. ale faktycznie trzeba odpoczac :(

Autorko, a może on chciał sprawdzić jak zareagujesz na takie stwierdzenie? Bądź pewna, jeżeli facet poświęca dużo czasu kobiecie to bankowo jest nią zainteresowany.

on mi w weekendy poswięca naprawde duzo czasu, wiem tez , że cięzko pracuje sam, bardzo go szanuje, ale to co mi powiedział, to było podłe. Może faktycznie chciał mnie sprawdzić, cały czas to miałam na uwadze, bo choc mnie krew przez telefon zalała, to zachowałam zimna krew i rozmawia łam z nim dalej jak gdyby nigdy nic.Teraz planowalismy weekend razem, po jego pracy. Z reguły nie jeżdze z kolegani cyt na weekendy, chyba ze z pracy, tym razem odpuszczam. Po prostu nie mam ochoty na ten weekend, dlaczego - bo znam siebie, byłabym sztuczna i nie byłabym sobą - po co mi to, i jemu tez nie jest to potrzebne. Zapropnuje spotkanie w niedziele na pare godzin... naprawde chciałam, nie mogłam sie doczegoac tego weekendu, ale nie pojadę. Pojde do koelzanki na pieczonki wieczorem, a on? Cóż..... w niedziele będę miła i sobą, ale już nieco inna.... juz powinnam wyhamować.

chyba za duzo mu z siebie dałam przez te pare tygodni... choc sexu nie było, w przeciwienstwie do okazji, ktora sie pojawiła.. nie. Ale jakbym tak siebie dała traktowac każdemu koledze, to byłabym wg mnie gorzej niż dziwką...... a tej satysfakcji mu nie dam.

nie chce sie zarzekac, ale nie chce mi sie nawet odbierac jutro telefonu od niego.... chyba chce odpoczac, choc jeden dzien.... moze rozbiojam przysłowiowe g... na atomy, nic na to nie poradze

...wlasnie teraz jest doskonaly moment na uswiadomienie mu, ze Ty myslisz troche inaczej o waszej znajomosci. Sprowokuj rozmowe na temat, i bardzo normalnie powiedz mu, ze jego slowa Cie urazily, gdyz czujesz, ze to co was laczy wyszla juz poza granice zwyklego kolezenstwa :)

Wyhamować możesz ale miej na uwadze to co Ci napisałem. Jest niezwykle małe prawdopodobieństwo, że nie jest Tobą zainteresowany w sensie partnerki. Chciał Cię sprawdzić lub jest typem, który uważa, że wpierw trzeba zbudować relację na poziomie przyjacielskim, a dopiero później łóżkowym.

Iris dobrze pisze... może on właśnie czeka na Twój protest w tej materii. ... Kurczę, wyobrażam sobie jak ten gość teraz musi siedzieć i rozkminiać - wprost zżera go ta niewiadoma :P

ze jestes jego kolezanka, wiec olej go bo albo nie chce nic wiecej albo jest manipluantem (jesli ta druga opcja to nic tylko uciekac)

światowa - -> a moze on mnie szykuje tylko na łóżko..... nie jest aniołkiem, rączki też mu biegały chciały w pewnych sytuacjach. gdy sie mocniej przytululismy, chyba ja spaliłam. Obawiam się, ze nie masz racji z tym budowaniem bez łóżka, bo wg mnie on chętnie ... wiesz. To ja sie powinnam teraz puknąc w łepetynę. Nie uwazam siebie za tępą dziewczynę, ale też nie moge tłumaczyc swojego zachowania zauroczeniem, nie powinnam. po prostu to moja wina

tak facet powiedział wprost.... ze czuje sie jak gówno to juz szczegól. Juz mi sie nic nie chce, ale przynajmniej znalazłam w was oparcie, za co dziekuje

Autorko, jest wielce prawdopodobne, że ja nie mam racji wszak wiem tylko tylce co napiszesz :D - Ty w tej materii wiesz znaaaaacznie więcej. Dlatego też pytanie się ludzi na forach w jakichś sprawach międzyludzkich miłą się z cele bo my przed monitorami swoich kompów tak naprawdę gówno wiemy :) - ciągle to powtarzam ale ludzie i tak przychodzą i się pytają "co mają robić" po wyjaśnieniu sytuacji w 5 zdaniach.

mija się z celem*

Rowniez zgadzam sie z tym co powiedzial SOZ, ze...jeżeli facet poświęca dużo czasu kobiecie to bankowo jest nią zainteresowany. To jest jak iwestycja :D

światowa - > sam pomyśl, że jeżeli byłbys kobietą i tak ładnie adorowana jak ja nawet, to chocbys stanął na głowie mężczyzna powiedział Ci tak, ponieważ nie jestes dla niego niczym wyjątkowym

Tak jak wczesniej tu pisali, rozwiazania moga nastepujace: 1. Przemyslal to sobie i stwierdzil ze jednak zabrnal za daleko, ze nie chce sie z toba wiazac wiec postanowil cie nieco ochlodzic. 2. Byl fajny, czuly, romantyczny bo traktowal cie jak klina na swoja inna nieszczesliwa milosc, mozliwe ze tamta sie do niego usmiechnela i juz cie nie potrzebuje 3. Sam nie wie na czym stoi, boi sie zaproponowac zwiazek ze strachu przed odrzuceniem, wiec chcial by inicjatywa wyszla z twojej strony. Np. zebys wlasnie zaprostestowala: jaka kolezanka?! I wtedy pociagnalby dalej. Na dwoje babka wrozyla :)

rozumiem, ze tak sie czujesz, ale dobrze ze nie zdecydowalam sie na nic wiecej bo w pewnym sensie Cie oszukiwal i udawal inna relacje, wiec nie masz czego zalowac i powinnas byc dumna z siebie:)

jeśli ktos ma pieniadze to nie jest inwestyacja, to rozrywka

Jakbyś nie była wyjątkowa dla niego to by nie spędzał z Tobą tyle czasu. Wiem to, bo jestem facetem. Naturalnie jak wszędzie, tutaj również są wyjątki. Jeżeli facet zabiega o spotkania, wymyśla jakieś rzeczy, dzwoni, pisze smsy i tryska radością na Twój widok... to nie ma bata - on Cię chce.