Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lonely9083

dlaczego wieczory są najgorsze?

Polecane posty

Gość lonely9083

w dzień jakoś daje rade.. pracuje 7 dni w tyg więc jak jestem w pracy to nie mam czasu rozkminiać... ale wieczorem jest masakra :( niedawno wyprowadziłam się od faceta, mojej wielkiej miłości. skomplikowana sytuacja, mieszkam daleko od rodziny, przyjaciół. chciałam wrócić w rodzinne strony ale tam nie ma perspektyw, tutaj się kształce, mam w miare dobra prace w zawodzie. ale czuje się taka samotna... ludzie którzy mnie znają nie mają pojęcia co przeżywam po prostu straciłam sens życia, przestałam wierzyć w akie wartości jak miłość, wszystko przemija a ja nie mogę się z tym pogodzić... jak zacząć od nowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jurita
Pijmy! Ja też sama siedze! I jak to mawiają "Love sucks"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z sieci
może wyjdz czasem z kimś np z ludźmi z pracy, staraj się kogoś poznać. Dlaczego wieczory są najgorsze, bo człowiek nie ma zajęcia i rozkminia, dobrze to znam. Ty chociaż masz pracę w miarę dobrą, nie jesteś w najgorszym położeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely9083
no własnie otworzyłam wino... mam dużo znajomych, tzn może nie jakoś super dużo ale na pewno ktoś by się znalazł kto chciałby gdzieś wyjść, mam dwie prace i pasje, dzięki której poznałam wspaniałych ludzi, ale brakuje mi prawdziwej przyjaźni- osoba z którą miałam taką więź jest daleko, trochę czasu minęło, na pewno sporo się obie zmieniłyśmy...wiecie o co chodzi... no i przede wszystkim facet- ten był dla mnie wszystkim, nie wyobrazałam sobie życia bez niego wiem wiem tak nie można ale ja po prostu myślę że tak wyjdzie z każdym że nie ma sensu zadawać sobie takiego cierpienia jakie mam teraz przez niego. zresztą nadal go kocham więc poznanie kogoś nie wchodzi w gre, nie będę nikogo krzywdzić. trochę to chaotyczne ale takie mam teraz myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonely9083
heh ja go nie rzuciłam... skomplikowana sytuacja z tą wyprowadzką ale była to nasza wspólna decyzja.. doszła do tego bardzo trudna rzecz jaką jest choroba, która zmienia ludzi nie do poznania... a ja żyje wspomnieniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×