Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Soldier of love

Czego nie wytrzymalibyscie z milosci do drugiej osoby?Mowia,ze prawdziwa milosc

Polecane posty

bicia wyzwisk, mówienia mi co mam robić, zakazów, wiecznych kłótni, fochów :P Nie ma opcji takie rzeczy nawet w najwiekszym zauroczeniu nie przejdą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurwanakurwiekurwapogania
spadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z pewnością nie wybaczyłabym krzywd wyrządzonych innym ludziom :o morderstwa, pedofilii, gwałtu, wszystkiego, co świadczyłoby o tym, że jest naprawdę złym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymuję z miłości
Czego nie wytrzymalibyscie z milosci do drugiej osoby? Ja bym nie wytrzymała zaciskania nóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie wytrzymuję z miłośc
nie wytrzymuję powstrzymywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ,ze 2 osoba zmusza sie-robi cos wbrew sobie co rani ją i jednoczesnie pierwsza osobe z ktora jest ? bo powtarza ,ze sytuacja ją do tego zmusza... czy wtedy pierwsza osoba ma to zrozumiec ? niby nie ma sytuacji bez wyjscia,zawsze jest inne.a kazdy ma inne uczucia, jeden widzi wyjscie , a drugi nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wytrzyma wszystko" tak, ale tu chodzi o rzeczy typu: rozłąka, choroba, złośliwe plotki i inne czynniki zewnętrzne. a prawdziwa miłość może istnieć tylko przy ogromnym oddaniu z OBU stron. tylko przy poczuciu 100% oddania z drugiej strony można naprawdę pokochać, zaufać i tworzyć naprawdę silną relację. reszta tzw. "miłości" to patologiczne uzależnienia, charakterystyczne zwłaszcza dla osób ze słabą i depresyjną osobowością. trzymanie się takiej "miłości" jest dla nich jedynym sensem życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy wtedy jest wlasnie milosc bezwarunkowa ?czy wtedy kochamy mimo wszystko ? mimo wszystko ,ze chcielibysmy zeby druga osoba nie robila pewnych rzeczy , robi je, a my wytrzymujemy z milosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] Soldier of love to ,ze 2 osoba zmusza sie-robi cos wbrew sobie co rani ją i jednoczesnie pierwsza osobe z ktora jest ? bo powtarza ,ze sytuacja ją do tego zmusza... czy wtedy pierwsza osoba ma to zrozumiec ? niby nie ma sytuacji bez wyjscia,zawsze jest inne.a kazdy ma inne uczucia, jeden widzi wyjscie , a drugi nie... jesli sie do czegoś zmuszasz, a nie szukacie razem jakiegoś kompromisu to tkwisz w toksyku a nie miłosnym zaslepieniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyłka totalna
ludzie tematem topiku nie jest pytanie czego nie jesteście w stanie zaakceptować u kochanej osoby pytanie brzmi czego nie jesteście wytrzymać z miłości ja np dłuższego rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soldier wtedy właśnie jest patologia :o tzw. toksyczne związki, np. on bije ale z nim jesteś w imię miłości... można wybaczyć głupi wyskok, jednorazowe zdarzenie, ale trwać z osobą, która systematycznie Cię krzywdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby kazdy jest kowalem swojego losu, a kazdy ma inne wartosci , i jeden zrobi cos, inny nie , jnednego przytlocza w danej sytuacji uczucia leku , strachu , rezygnacji lub jakies inne negatywne spowodowane przez czynnik zewnetrzny.druga osoba postapi inaczej, bo kazdy jest inny... ; i jesli mowimy 2 osobie ,ze nas rani swoim postepowaniem ,na ktore nie mamy wplywu , a ona mowi ,ze sytuacja w jakiej jest ja do tego zmusila, to czy mamy to zrozumiec ? jesli to tak cholernie trudno przelknac ? czy jesli kochamy ja, a serce nie sluga , to to wlasnie jest milosc bezwarunkowa ? ze kochamy pomimo wszystko, pomimo wlasnych uczuc ? jestesmy w stanie poswiecic swoje ja... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z sucha glowa
moznako kochac, ale czasem TRZEBA ODEJSC. wszystko inne to patologia, motto: "kochaj i rob co chcesz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie poswiecanie się i swojego ja a nawet własnych zasad w imię miłosci jest nie tylko nie miłoscią i szczerym uczuciem ale wręcz chore:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
"ze kochamy pomimo wszystko, pomimo wlasnych uczuc ? jestesmy w stanie poswiecic swoje ja... ?" To, moja kochana to już jest patologia. Nie miłość. Najpierw trzeba kochać siebie i się szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jesli mowimy 2 osobie ,ze nas rani swoim postepowaniem ,na ktore nie mamy wplywu , a ona mowi ,ze sytuacja w jakiej jest ja do tego zmusila, to czy mamy to zrozumiec ? jesli to tak cholernie trudno przelknac ?" ale takie jest życie że to co dla nas dobre dla innych może wydawać sie złe Stąd sie właśnie biora konflikty i nieporozumienia w związku Czasami jedno w tym związku musi iśc na kompromis i ugode -wtedy okazuje miłość partnerowi/ce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw trzeba kochać siebie i się szanować." Czyli zdrowy egoizm :) Popieram !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolynnn
dojrzalosc....emocjonalna i prawdziwa milosc...to dac odejsc osobie...ktorą sie kocha...jesli sa ku temu jakies przesłanki,,, poswiecanie,wszystko na siłe.....zle sie zawsze konczy... zycie jest jedno,,i nie po to by cierpiec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sucha nie sucha ale głowa
"moznako kochac, ale czasem TRZEBA ODEJSC" Wtedy jest trochę łatwiej wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolynnn
przepraszam...ale sie nie zgadzam,,, moze jest to logicze ze w pewnych sytuacjach nalezy odejsc.. ale jak sie kocha,i jest o cos b waznego,,,to sie cholernie cierpi,.,.i to trwa wieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą takie gadanie teoretyczne... gdybyś zapodała konkret, można by opiniować :) taką "krzywdą" dla dziewczyny może być to, że facet zbyt często wychodzi na piwo z kolegami i tutaj można pójść na kompromis, a może chodzić np. o działalność przestępczą faceta i tu kompromisu być nie powinno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak sie kocha,i jest o cos b waznego,,,to sie cholernie cierpi,.,.i to trwa wieki" no tak :) Kobiety akurat kochają cierpieć na własne życzenie ... Wola cierpieć niż odejśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z sucha glowa
"przepraszam...ale sie nie zgadzam,,, moze jest to logicze ze w pewnych sytuacjach nalezy odejsc.. ale jak sie kocha,i jest o cos b waznego,,,to sie cholernie cierpi,.,.i to trwa wieki" A sodzisz, ze jak sie jest w patologicznym zwiasku, to sie nie cierpi? Ja opuscilam taki chory zwiazek i dopiero wtedy poznalam, co to zycie bez bolu. Jak teraz pomysle, ze wydawalo mi sie, ze tato to "milosc" to sie pukam w glowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolynnn przepraszam...ale sie nie zgadzam,,, moze jest to logicze ze w pewnych sytuacjach nalezy odejsc.. ale jak sie kocha,i jest o cos b waznego,,,to sie cholernie cierpi,.,.i to trwa wieki Nie zgadzam się nie mozna łączyć miłosci z cierpieniem :P to jest patologiczne postrzeganie miłosci jako uczucia pozytywnego z cierpieniem jako uczuciem negatywnym ;) chyba ze jestes masochistą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy wtedy jest wlasnie milosc bezwarunkowa" miłość nie jest bezwarunkowa. jest bezinteresowna. ale to 2 RÓŻNE rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sucha nie sucha ale głowa
"jesli mowimy 2 osobie ,ze nas rani swoim postepowaniem ,na ktore nie mamy wplywu , a ona mowi ,ze sytuacja w jakiej jest ja do tego zmusila, to czy mamy to zrozumiec ?" Łatwiej by było zrozumieć na przykładzie. Pomimo jego braku spróbuję się odnieść. Jeżeli coś źle zrozumiałam liczę na pomoc tych co zrozumieli właściwie. Jeżeli rani nas swoim postępowaniem inna osoba, bo zmusza ją do tego sytuacja, to co tu jest do rozumienia? Sytuacja jest "wyższą koniecznością"? Czy ta druga osoba jest np chirurgiem? Jeżeli sytuacja nie jest "wyższą koniecznością" to znaczy, że jest ważniejsza od nas. Co tu jest do rozumienia? Nie jesteśmy najważniejsi dla tej drugiej osoby. Ważniejsza od nas jest SYTUACJA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jesli nie ma za co życ i nie ma pracy wiec postanawia byc prostytutką mimo tego ze partner tego nie akceptuje powinien to znosic w imię miłosci?:) No w koncu koniecznośc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sucha nie sucha ale głowa
"miłość nie jest bezwarunkowa. jest bezinteresowna" Pozwolę sobie mieć inne zdanie. Pokocham cię jak spełnisz odpowiednie warunki? Czy tak właśnie rodzi się miłość? Co jest warunkiem koniecznym, aby się pojawiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×