Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ogórkolubna

Jak spędzacie tegoroczne wakacje mając malutkie dzecko ?

Polecane posty

Gość ogórkolubna
No problem w mojej głowie, ze jak dziecko mi nie zje, to ja jestem niezadowolona, taka trochę perfekcjonistka jestem, że "jak chcesz, żeby było zrobione dobrze, zrób to sam":-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Zgadzam się z Gryzeldą, postaraj się zmienić chociaż z tym spaniem, a jak się nie uda trudno, za jakiś czas spróbujesz znowu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Ale widzisz, sama piszesz, ze juz masz efekty tej pracy nad mezem. I dobrze! Nie poddawaj sie i cwicz :), bo niby z jakiej paczki ma byc wszystko na twojej glowie? Ja dzis kompletnie nic nie robie tylko siedze na kafe...:D Mialam 2 zebrania i na tym koniec...ale tu taka cisza i spokoj...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Ale na kafe oczywiście są zaraz komentarze, że od rana siedzisz na kafe, lepiej idź na spacer, a ludzie nawet nie mają pojęcia, dlaczego ktoś siedzi, może ma zwyczajnie czas i ochotę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Zgadzam sie z Gryzzelda. Naprawde, sprobuj nauczyc maluszka zasypiania, choc przygotuj sie, ze pierwsze dni beda ciezkie i bedzie prawdopodobnie plakal, ale naprawde zebys chociaz wieczory miala dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z półrocznym dzieckiem jestem już szósty tydzień nad morzem w wynajętym domku :) i bardzo fajnie jest mimo takiej sobie pogody. A we wrześniu jedziemy do Hiszpanii też z dzieckiem :) nie wiem jak to będzie ale mój mąż bardzo optymistycznie widzi to wszystko więc sie okaże :) W ogóle często wyjeżdżamy z dzieckiem, mamy rodzinę 200 km od nas i jeździmy tam co dwa tygodnie. Poza tym kilka razy takie jednodniowe wyjazdy np na ryby, albo jakieś festyny, albo na wieś do rodziny też często. A co zabieramy :) trudno powiedzieć :D wszystko :D z czego większość rzeczy sie nie przydaje :) Do jedzenia zabieramy mleko i zagotowaną wodę w termosie, zupki w słoiczku, deserki, biszkopty, chrupki kukurydziane, herbatkę...wszystko w torbie z termosem. Jak trzeba podgrzać zupkę idę do "zaprzyjaźnionej" knajpki i podgrzewają w mikrofali albo w garnku z wodą :) Można powiedzieć że zawsze jakoś sobie radzimy i nigdy do tej pory nic dziecku nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzis na chorobowym w domu sobie siedze i sie kuruje ;) troche popracowalam, ale potem tez wsiaklam w kafe :D autorko, wiesz jak jest 'nadgorliwosc gorsza od faszyzmu'. Wyluzju troszke, zwalcz w sobie ten perfekcjominzm a od razu bedziesz szczesliwsza :) no i pracuj dalej nad mezem, wynajduj sposoby ;) u nas np. dziala jak mu daje dwie rzeczy do wyboru: np. powiesic pranie albo wykapac dzieci i on sobie moze wybrac mniejsze zlo ;) albo mu mowie: to robisz to a ja to. Bo on nie znosi jak on robi cos domowoego a ja 'siedze'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
O tak, u mojego też działa podanie 2 rzeczy do wyboru, albo powiedzenie,że ja robię to, a Ty to. On też nie lubi, jak on robi, a ja siedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, jeszcze u nas jest wazny jego czas dla siebie, na jego hobby. Czasami po prostu musi sobie wyjsc cos porobic sam albo z kolegami i wtedy po laduje akumulatory. Z reszta jak ja gdzies sama wychodze to tez mi problemow nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Gryzzelda - no bo wlasnie trik polega na tym, zeby podejsc do swojego meza/partnera w taki wiesz, specjalnie wypracowany pod niego sposob, bo kto zna go bardziej niz wlasna zona, a wtedy sukces murowany.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Dziewczyny świetne sposoby na mężów ;). Ale fakt mój też nie lubi, jak ja siedzę, a on coś robi, no chyba że zmywanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Jak to powtarzam na każdego jest sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Na mojego działa takie porządne przetrzepanie rozumu raz na jakiś czas, w sensie że mu nagadam do słuchu, nakrzyczę, namarudzę, użyję konkretnych argumentów, wtedy na jakiś czas się facet zastanowi i zaczyna się za coś brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
No to mu nagadaj od czasu do czasu, nie krępuj się ;). A huknąć też czasem trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo najgorsze co mozna zrobic (z doswiadczenia) to ciagle jeczenie: ojej, wszystko na mojej glowie, nic mi nie pomagasz. Ja juz w pewnym momancie nie wiedzialam co mam robic, a maz doslownie uciekal z domu (od tej jeczacej jedzy ;) ). Troche mnie to kosztowalo, zeby to zmienic ;) ale warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Tak jęczenie, nie dość że nie ma żadnego sensu, to wykańcza nas i otoczenie psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mojemu wcale nie przeszkadza że ja siedzę i nic nie robię :) ale on długo mieszkał sam i przyzwyczaił sie że musi robić w domu wszystko :p Co nie znaczy że ja nic nie robię :) mówię tylko że jest dobrze bo nie trzeba mu mówić wszystkiego co ma zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
nie wierzeee "No to mu nagadaj od czasu do czasu, nie krępuj się . A huknąć też czasem trzeba". OTOZ TO! I ja to przerabiam raz na jakis czas, wiec to skuteczna metoda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Tak, jęczenie nic nie daje, ale konkretna rozmowa , wyłożenie , co mi przeszkadza tu i teraz i co chciałabym zrobić, zmienić, działa. Nie w stylu "Oj, ty mi nic nie pomagasz", tylko "Słuchaj, ja sama wszystkiego nie dam rady dzisiaj, bo już padam dziś na twarz i jak nie zrobisz tego czy owego, to Ci zwyczajnie padnę na podłogę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
ogórkolubna, jak mu tak mówisz, to ok? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
albo działa też bycie obojętnym,takim na dystans, krótkim,jak by mnie mąż nie obchodził,wtedy chłopina zastanawia się, czemu go olewam,nie lubi tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
i powtarzaj to jak mantrę, w końcu na dobre załapie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Ja nie stosuje obojętności w poważnych sprawach, czasem tylko bardziej dla zgrywu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
On w ogóle odkad jest dziecko własnie zaczął jakby delikatnie podrygiwać w kierunku choć małych obowiązków domowych, bo wcześniej to ja mając wolne, bez dziecka, nie potrzebowałam aż tyle pomocy i nie domagałam się tak tego, bo miałam czas na obiadki i sprzątanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
No to idzie w dobrym kierunku, skoro już trochę bardziej pomaga niż wcześniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Ale tak apropos tych nieszczęsnych wyjazdów, to mąż na wyjeździe nawet po śniadanie poszedł do sklepu, w sensie bułki i jakaś wędlina.I jakoś więcej się brał, a to pobujał małego do snu, nie karmił, nie przewijał, ale jakoś bardziej uczestniczył,więc może paradoksalnie widząc mnie zabieganą na wyjeździe i spanikowaną, że nie dam rady u niego włącza się większa chęć pomocy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak juz wczesniej napisalysmy, kazdy jest inny i na kazdego dziala cos innego ;) wazne zeby znalezc sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
To wychodzi na to,że by zagonić chłopa do robity, musimy co rusz wyjeżdżać z dzieckiem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
ogórkolubna, kto wie może u Was wyjazdy, to jest właśnie sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doborochna
Aniołek w kropki--------->po****jebało cie chyba takie maleństwo włóczyć wszędzie ze sobą, na dupie w domu siedzieć a nie!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×