Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Beliar

Kumple i piwo...

Polecane posty

To błąd Autorze - zmiany są nieuniknione. Masz możliwość się do nich mniej lub bardziej dostosować lub stać się takim wycofanym odludkiem. Wybór należy do Ciebie - i pamiętaj, zależy on TYLKO od Ciebie. Żebyś potem nie miał do nikogo pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyną zmianą, jaką mogę dokonać to znalezenie sobie dziewczyny a tego chyba niebardzo chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koorwa mać jego wyebana była! Wszystko co mnie otacza, telewizja, radio, internet, filmy, muzyka, znakomi, sztuka wszelkiego rodzaju ogranicza się do miłości. Tematy mimowolnie spełzają do tego poziomu.. koledzy lażą za pieprzonymi dziurami, szukają kontaktu, kombinują jak by to miało ważyć na ich życiu. Dlaczego koorwa ja się mam zmieniać? Bo tak jest ustanowione, że jak jest koleś to ma panienkę? Po to żeby słitaśnie się przytulać i gadać niewiadomo o czym? Wszystko polega jedynie na zakiszeniu ogóra a ja tego nie chcę. Staram się szukać innych przyjemności i innego sensu życia niż łażenie za kimś i pieprzenie się po kątach. Ja pierrdole. Gardzę słabymi, uczuciowymi ludźmi. Gardzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba, ze zrobi tak jak paru nieszczęśników których znam, a którzy usilnie starają się utrzymywać styl życia z czasów kiedy byli młodzi i wcale nienabywający zmarszczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj masz Autorze poważne problemy z kontaktami między płciowymi widzę. Nikt tu nie pisze abyś rezygnował z tego co chcesz robić. Bycie z kimś (normalnym) da się świetnie połączyć z rzeczami, które się lubi. Tyle z mojej strony. Tylko żebyś potem nie żałował swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem że wszystko da się jakoś pogodzić. Tyle tylko, że jaki jest sens w byciu z kimś? Ruchanie to nie argument. Owszem można, fajnie zapewne jest ale co z tego. Po co w ogóle to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem...związek, świadomość, że ktoś Cię kocha...chęć założenia rodziny, nagłe uczucie pustki kiedy pomyśli się, że poza piciem z kolegami nic się nie ma, tęsknota za bliskimi kontaktami z płcią przeciwną na polu emocjonalnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, jeszcze popiszę... Przyczyny z bycia z kimś oprócz ruchania: - miłe towarzystwo najpiękniejszej osoby na Ziemi; - bezwarunkowe wsparcie w trudnych chwilach; - jest zawsze z kim pójść na imprezę/wesele/itp; - zawsze jest z kim dzielić radości (z kimś zawsze fajniej niż samemu); - jest z kim fajnym pogadać; - wymieniać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland. Nie pomyśl sobie czasem że się zgrywam, lub że się kreuję na socjopatę, ale.. ja nie kumam o czym Ty do mnie w ogóle rozmawiasz. Jest jedna osoba na której mi zależy; jest nią moja mama. Jak by jej ojciec zrobił to bym go zabił. Już raz go uszkodziłem troszkę. Jednak nie traktuję jej z szacunkiem i nie uważam jej za jakiegoś swojego przyjaciela, mimo że mogę jej zaufać (w pewnych granicach). Poza tym, myślę że zależy mi na bracie, choć jestem marnym dla niego przykładem. Boję się że brat będzie podobnie porąbany jak ja. Mam nadzieję że jemu samobójstow nie przyjdzie do głowy, a jak już to że mu się nie uda. Ponadto byłem przywiązany do swojego psa, jednak teraz on ma dla mnie małe znaczenie. Nie mam żadnego pojęcia co to milość. Co to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest właśnie bycie socjopatą, nie umiejętność dostosowania się do norm społecznych. Może Cię to zaskoczy, ale sporo osób ma charaktery socjopatyczne lub psychopatyczne. Może terapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byłem młodszy to byłem parę razy u psycholoszki, ale uznałem że ona nie nadaje na tych samych falach. Miałem wrażenie że nie dorównuje mi w pewnych kwestiach, więc olałem temat, wolałem kombinować samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy kto właśnie powinien iść do lekarza uważa, że specjalista "nie nadaje na tych samych falach". Przy czym sam najwyraźniej wcale sobie nie pomagasz. Jeżeli nastawisz się na nie, to nikt Ci nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy ja tak wiele koorwa potrzebuję? Dwóch dobrych znajomych z którymi mógłbym popić. Jak popiję to odrobina babskiej czułości mogłaby się przydać. Poza tym to wszystko. Nie jestem świrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bycie socjopatą nie znaczy, że jesteś świrem. Nie myl tego, bo to jest bardzo ważne. Poza tym - jeżeli Ci taki żywot pasuje to w porządku, ale kolegom powoli zmieniają się priorytety i niedługo nie będą już z Tobą pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym wszystkim najgorsze nie jest czy będę miał z kim pić, tylko czy chcę tak naprawdę w ten sposób żyć. Mam 18 lat. Jestem kretynem jak większość kretynów i kretynek w moim wieku. A tak wiele ważnych decyzji mam teraz podjąć.. jakim koorwa cudem? Z takim umysłem, z takimi doświadczeniami? Jak mam prawidłowo wybrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, to już zależy od Ciebie, można mieć 18 lat i plan na następne 10. To da się zrobić, trzeba tylko wyjść poza swoje ramy. Mój partner w tym wieku też nie bardzo wiedział co ze sobą zrobić (chociaż fakt faktem, ogólny zarys życia miał) i sporo imprezował. Potem wydoroślał i zdążył jeszcze ułożyć sobie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja idę spać, jednak na zakończenie powiem, że ja nie chodzę na imprezy. Ja poprostu chodzę na libacje, mniejsze lub większe. Osoby, które mogłyby mnie polubić nie wiedzą że isnieję. Inne osoby, którym mógłbym się przydać również nie wiedzą że takie coś jak ja istnieje. A wiem, że tacy jak ja mogą się przydać tu i tam. Mam stosunkowo mało do stracenia, oprócz najbliższej rodzny mało kto zauważyłby fakt że mnie nie ma. Mógłbym zniknąć na miesiąc, dwa, trzy.. a jak by mi się coś stało to jedynie mama by o tym pamiętała. W pewnych kręgach na pewno trzeba im takich ludzi. Aaaale marzenia marzeniami, pewnie skończę w Niemczech przy zbiorach truskawek, nie będę miał panienki a raz na ruski rok będę miał się z kim napić. Oczywiście wszyscy będą mnie mieli w doopie. Jedyną pocieszającą mnie kwestią jest moje hobby. Dobrej nocy życzę, miło się klikało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój, nie będzie tak źle. Tylko usiądź i zastanów się jak to wszystko poukładać. Młody jesteś, dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Nie widze nic nienormalnego w twoim mysleniu. Przypominam sobie siebie w wieku 18 lat i to byl czas wielkiego buntu, bezsensu i kryzysu. Teraz juz wiem, ze potrzebowalam tamtego bolesnego czasu, zeby wyrzezbic swoja osobowosc. Kazdy tworzy swoj zyciorys inaczej, nie jest tak, ze ten sam rozmiar pasuje na wszystkich. Wszystko co najlepsze w zyciu, jeszcze przed Toba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×