Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co o tym sądzicie?

do prawiebyłych żon

Polecane posty

Gość co o tym sądzicie?

Związałam się, z żonatym facetem. Pseudożonatym, bo 4 lata już mieszka sam. Termin rozwodu mają na wrzesień. Co byście myślały o mnie będąc na miejscu jego prawieeks? Dodam, że to ona wyszla z propozycja rozwiązania tego umarłego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna żona
Cześć, ja bym na Twoim miejscu była bardzo podejrzliwa w stosunku do Twojego faceta. A jego prawie była żona - to nie wiadomo czy nawet wie o Tobie. Mam złe doświadczenie w tym temacie i nigdy w życiu nikt nie namowiłby mnie do związku z zonatym bądź pseudo żonatym facetem. Pokaże papier rozwodowy - dopiero możemy o czymkolwiek jeśli chodzi o związki porozmawiać. Ja też byłam prawie byłą zoną przez jakis czas i co myślałam o tamtej? hmmmm....całe szczęście że sobie go wzięła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sądzicie?
wiem, że mieszka sam, bo znam go od lat. Do tego wspólni znajomi potwierdzają. W sobotę spotykam się z jego rodziną i dzieckiem... Sytuacja jest jasna, chciałam tylko wiedzieć, czy jego prawieeks byłaby zraniona wiedząc o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sądzicie?
acha, to on ją zostawił, a nie ona jego, dlatego pytam :) Teraz ona "porządkuje papierki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapapp
a ile dziecko ma lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna żona
Jeśli jest normalną kobietą to nic sobie nie myśli. Jej życie toczy się dalej z Tobą czy bez Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sądzicie?
11 lat No wiesz, ja tez uważam, ze nie powinna się wściekać, ale ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie była żona
byłam prawie byłą żoną, nie mieszkaliśmy razem kilka lat i to z mojej inicjatywy. Mąż jest dobrym człowiekiem- nie doceniałam tego. Mimo tego z powodu moich fanaberii to ja wnosiłam sprawę o rozwód nawet jedna rozprawa się odbyła. Też mamy dziecko. Powiem tak autorko.... pogodziliśmy się i kilka lat już mieszkamy we wspólnym domu. Nie wiem , czy kogoś miał w czasie gdy mieszkał sam -może tak, może nie a jesli miał to naprawdę nie mam pojęcia, co mógłby takiej osobie mówić. Zmierzam do tego, że nie wolno dzielić skóry na żywym niedźwiedziu. Poczekaj , aż zobaczysz papiery rozwodowe- bo na razie kiepsko to wygląda z mojej strony patrząc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sądzicie?
@prawie była żono wiem, mówię mu to samo. Nie wejdę w żaden powazny związek zanim nie zobaczę świstka. Jedyna róznica między tobą a nim jest, że to on odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie była żona
"Dodam, że to ona wyszla z propozycja rozwiązania tego umarłego związku." Tak napisałaś- może źle zrozumiałam. Dlaczego ich związek umarł czy wiesz? To ważne wbrew pozorom-na przyszłość dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sądzicie?
było to tak, ze on się wyniósł, ona trochę chciała wrócić. Nic z tego nie wyszło. Kilka lat już są de facto oddzielnie, a ona chyba sobie życie układa, bo wyszła z propozycją rozwodu. Zostali się (wg niego) z powodu hmm... zmiany zachowania? Ponoć próbowała go "udoroślić" i nie chciała z nim nigdzie wychodzić. Wyszło, ze przestali rozmawiać i problemy się rozrosły niemiłosiernie. Wg niego winą jest brak rozmowy. Nie mówił o niej nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie to ma znaczenie co ona o tobie może sobie myślec? sprawa rozwodowa dotyczy dwóch osób - męża i żony, jeśli oni są w separacji od lat, powinni dostac rozwód od ręki, zwłaszcza jeśli tego oboje chcą po rozwodzie oboje będą wolnymi ludźmi i będą mogli układac sobei życie jak im się tylko podoba, bez względu na to jak ta druga osoba się z tym będzie czuła ty nie potrzebujesz się wkupiac w jej łaski, nie potrzebna ci jej akceptacja, wchodzisz w związek z nim a nie z nią, nie musicie byc przyjaciółkami ani nawet się znac, kompletnie nie rozumiem do czego ci potrzebna wiedza co ona mysli na twój temat? czy to zmienia decyzję o waszym związku? czy to sprawia, że będziesz go miej kochac? czy to ma w ogóle jakiekolwiek znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie była żona
nie wiem jaki jest ten facet, jaka jesteś Ty- to udoroślanie trochę złowieszczo brzmi bo może oznaczać wiecznego Piotrusia Pana ( choć teraz może kreować się na kogoś innego) a to nie jest dobry materiał na partnera- piszesz, że mają dziecko- to też takie trochę dziwne powody rozwodowe ale pewnie Ty go lepiej znasz więc nie wiem. Jeśli razem lubicie" wychodzenie" to nie będzie pewnie problemów ale co się stanie w momencie gdy np zajdziesz w ciążę i wychodzić nie będziesz mogła? Zrobisz jak uważasz- może facet jest dobry, ale moja rada- tylko papiery rozwodowe świadczą o tym , że facet jest ponownie w obiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie była żona
"a ja uważam" no ale pytanie dotyczy tego, czy facet jest pewny czy kręci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie była żona
ja z mężem też nie rozmawiałam w tym czasie, gdy z nami nie mieszkał. To było okropne i problemy rzeczywiście narosły. Ale to nie zmieniło faktu , że nadal byliśmy małżenstwem- problemy z komunikacją to odległa przeszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie brzmi: "Co byście myślały o mnie będąc na miejscu jego prawie eks?" ja tu nie widzę pytania "czy facet kręci?" zwlaszcza, że autorka sama dodaje za chwilę: "Sytuacja jest jasna, chciałam tylko wiedzieć, czy jego prawieeks byłaby zraniona wiedząc o mnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie była żona
może i racja. a po co właściwie Ci jest wiedza czy zona będzie zraniona czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sądzicie?
wiedza moze nie powinna mi być potrzebna, ale bedziemy mieć jakiś tam kontakt choćby ze względu na dziecko. Wolałabym wiedziec jak się do tego przygotować, by i dziecku i sobie oszczędzić problemów. Nie chodzi mi o wkupienie się w jej łaski, bo to mi niepotrzebne. Chcę się przygotować. Co do tego wychodzenia... hmmm ze mną nie wychodzi, nie wyciaga. Nie wiem o co chodzi. Chociaż wiem o jakie "towarzystwo" mogło pójść (znam ich), bo są specyficzni i tyle. Moze ich nie lubiła, nie wiem. Też się grubo zastanawiam co było nie tak, bo ja tych "zlych" cech jeszcze w nim nie widzę. No, ale mam czas by poznać. Sprawa dopiero za miesiąc, a zanim ja się na dobrze zwiążę to.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiądz Natanek
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sądzicie?
no i poznałam wczoraj siostrę i syna. Nie ukrywał, że jest ze mną (było mi trochę głupio przed dzieckiem). Oby jazd ze strony żony nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaEwa...--
coście sie tak uwzieli na ten papierek?? Moze ja zostawic pozniej, juz po rozwodzie. Ja z moim facetem mieszkalam 2 lata, zanim sie rozwiodl. Nigdy z moich ust nie padlo pytanie; kiedy rozwod. Nigdy nie nalegalam, nie byl mi do niczego potrzebny. To byla ich decyzja, kiedy sie rozwiedli. Mieszkamy dalej razem 5 lat, oczywiscie bez slubu, bo ten papierek tez nie jest mi potrzebny. Zaden papierek nie mam takiej mocy, by zatrzymac drugiego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×