mój facet stał się pyszny odkąd awansował i kupił mieszkanie

tzn kupił niby nam. Zawsze był skromnym chłopakiem ale odkąd dobrze mu się finansowo powodzi tzn ma dobrze płatną kierowniczą pracę, kupił ładny samochód i mieszkanie to stał się jakby trochę dumny, pewny siebie i lekko pyszny. Wcześniej jak coś kupowaliśmy to mu nic nie przeszkadzało a teraz to " to dziadostwo, to badziewie, to nzle wykonane "itp. A sam z bogatej rodziny nie pochodzi przecież. Niby chce zebysmy mieli wszystko porządne itd ale mi jakoś smutno... Bo czuje sie przy nim jak kopciuszek :( Boje się ze jeszcze bardziej się to pogłębi jak za kilka miesięcy będziemy małżeństwem ( ja duzo nie zarabiam choc) .Przesadzam? Smutno mi :(