Ojciec pijak :(

od samego rana duje piwsko, dzien w dzien, do tego jest pracoholikiem. jak nie praca to w domu robi remont, ale caly czas z piwem. a jak wypije to jest najmadrzejszy, ja z nim nie gadam jak jest pijany, bo zawsze to sie konczy klotnia. szkoda mi mojej mamy, jest strasznie nieszczesliwa, nie ma czegos takiego jak buziak, przyulanie, bo w sumie kto by chcial do takiego smierdziela sie przytulac. pare razy sie zdarzylo, ze powiedzial do mojego brata sp**rdalaj, nie to ze krzyczal tylko zamiast zejdz z krzesla powiedzial sp**rdalaj, myslalam ze mu w morde za**bie :/ nie pije tylko wtedy jak kasy nie ma, ale potrafi nie pic i wtedy jest ok, ale jak dostanie wyplate znowu zaczyna. rozmowy nic nie daja. ja niedlugo sie wyprowadzam i az serce mi boli, ze mame sama zostawie, niby sa bracia ale oni jeszcze mlodzi, wiem ze przezywaja jak sie rodzice kloca, ale oni raczej dusza to w sobie. jest mi strasznie przykro :/

miałam tak samiuśko tylko mój staruszek został przywolany do ludzkości w zakladzie karnym z którego jeszcze nie wyszedł :)

moj raczej nie pojdzie siedziec, chyyyba ze zabije kogos jadac po pijaku autem :/ chcialabym widziec rodzicow szczesliwyh, kochajacych sie, wiem ze mama jest z nim ze wzgledu na nas, mam dwoch braci 11 i 17 lat. oboje ciezko pracuja zeby utrzymac dom, jeszcze ten remot, ktory sie ciagnie juz 3 lata :/ a ojciec wyglada jak z oswiecimia. raz dziennie je, a piwsko od rana ciagnie, czasami juz nie moge patrzec na jego zapijaczona morde :/

uuup

:(