co mam zrobić??? Wazne!

W pazdzierniku mam isc na studia. zawalilam rekrutacje i w gre wchodzą tylko uczelnie prywatne. Mniejsza o to. Moge wybrac 2 drogi, ale kompletnie nie wiem co zrobic. Pomozcie!

Pierwsza opcja - ide na studia dzienne, lingwistyka stosowana, przeprowadzam sie do krk. czyli nie pracuje, nie zarabiam, moim jedynym zajeciem jest studiowanie. ale mam okazje naucdzyc sie odpowiedzialnosci, mam zycie towarzyskie i swietną okazje wyplątać sie z toksycznej relacji (nie wnikajmy w szczegoły)

ja niestety ci nie pomoge jestem już kilka lat po studiach ale moja koleżanka miała taką samą sytuacje i poszła na prywatne do tej pory mówi że była to najlepsza decyzja w jej zyciu....

I opcja druga. ide na studia zaoczne, na ten kierunek, zostaje w domu, ide do pracy do firmy ojca, on mnie doksztalca w dziedzinie biznesu, placi za studia, za rózne kursy, ktore beda mogly mi sie przydac, pensja jest tylko na moje wydatki. chce rozprzestrzenic swo biznes na cala polske, ktory przewidywalnie w ciagu 10 lat bd wart 300 milionów zlotych. ja zostaje jednym z udzialowcow (na papierku), mam zagwarantowane 1 % (moze wiecej) czyli w wieku 30 lat bd miec na koncie 3 miliony plus zyski z biznesu. po lingwistyce bede tlumaczem w tej irmie, bo ojciec bd potrzebowal tlumacza. ale co z zyciem studenckim?

ale tu druga czesc wypowiedzi. co byscie zrobili, mając 2 takie opcje do wyboru?

aha, na marginesie, zycie chcę zwiazac z p[rowadzeniem wlasnej dzialalnosci, nie interesuje mnie praca od 8 do 17 w biurze

Bede miec zyski z tego biznesu plus udzialy bez zadnego wkladu/

i sie cholera miotam, bo zawsze chcialam isc na dzienne studia ale czy warto?

Rób co chcesz.

zrobie tylko nie wiem co. chodzi chyba o cale moje zycie.

Po pierwsze, biznesu się nie rozprzestrzenia :) Po drugie, jak firma padnie, to w wieku 30 lat będziesz spłacała długi. Sama decyduj.

a jak nie padnie, a ja za 5 lat bede miala papierek ale zadnych szans na prace w tym kraju?

zreszta zawsze chcialam prowadzic biznes. moge miec tylko studia albo studia plus przygotowanie do biznesu. ale wlasnie, jak cos pojdzie nie tak, to lepiej byloby miec dzienne ukonczone.

i zostaje wazna dla mnie kwestia. jestem wgl nieprzystosowana do zycia, a mieszkajac sama moglabym sie tego nauczyc. jestem tez w cholernie toksycznej relacji i przydaloby mi sie zmiana srodowiska, nowi znajomi itd.

wypowie Sie jeszcze ktos?