Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nigella_82

czy warto? czy to bedzie ponizenie?

Polecane posty

Wiecie co, mam takie bardzo dobrego znajomego, mój rówieśnik, jest księdzem. mimo młodego wieku jest bardzo ludzki, wyrozumiały. i pamietam jak mu opowiadałam o moim związku, to było jeszcze wtedy jak starałam się ratować ten związek. byłam tak zdesperowana, że zamawiałam msze itp. i pamiętam jak mi powiedzial: "nie obraz sie za szczerosc, ale znam Cie tyle lat i nie rozumiem co Ty wyprawiasz. po co ty się tak prosisz, co bedziesz z tego miala? i mowie ci to calkiem prywatnie, juz nie jako ksiądz, ze nie warto bo to nie jest facet dla ciebie. ale chyba za malo dostalas po dupie w tym związku ze jeszcze tego nie rozumiesz" i to ostatnie zdanie dalo mi najbardziej do myslenia. no coz mial racje, bo niedlugo potem przeciez znowu mnie rzucił. i nie wiem czy chcialabym znowu do niego wrocic, chociaz tak mnie serce boli i przytlacza samotnosc, nie wiem czy potrafilabym na niego spojrzec jak kiedys. gdy o nim mysle, nie czuje juz milosci- jest przyćmiona przez żal i pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do łoj dana
łoj dana skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supersupersuper
Juz znam termin pierwszego spotkania z nim. 13 wrzesnia mamy egzamin. Kurcze, z kazdym dniem czulam sie jakby silniejsza, a teraz kiedy znam konkretny termin to jakos tak dziwnie, niefajnie sie poczulam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supersupersuper
Co nie przeszło? Uczucie? przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba bylo do mnie pytanie bo w temacie napisalam o 5 miesiacach teraz juz 6 miesiecy i nie przeszlo mi a czemu tak Cie to dziwi? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supersupersuper
Jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce i deszcz.
tez jestem. caly czas sledze watek, choc coraz rzadziej pisze. to chyba dobry znak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce i deszcz.
dokladnie! :) gdybym wiedziala, ze mam spotkac bylego to tez odstawilabym sie jak stad do paryza :P ale na szczescie nie musze go widywac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supersupersuper
łoj dana - juz w dniu naszego ostatniego spotkania taka bylam, było bóstwo - celowo-pozerał mnie wzrokiem, (znam ten wzrok), ale tylko po to by zaraz pojawiła się w nich drwina. Byłam dumna i pierś była wyprostowana, i usłyszałam ze chcialby zapomniec ze istniałam. Mnie juz raczej nie zalezy co on mysli, wiem co mysli i nie zmienie tego, nie mam sie po co szarpac. Mam zamiar skupic sie raczej na nieprzebywaniu w miejscach w ktorych on przebywa, jak najmniej w jego towarzystwie i jak najmniejszej ilosci rozmow z nim. Najchetniej bym ze studiow zrezygnowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supersupersuper
slonce i deszcz - ja tez na pewne spotkanie z bylym odstawilam sie kiedys - a raczej wstawiłam:P Oczywiscie nie celowo i nie myslac o nim. Ale przynajmniej wiem, ze zrobilam wtedy wrazenie:P i to takie ktore trudno zatrzec:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce i deszcz.
opowiadaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z mojej strony to jest takie niewinne, ale on jest tak bardzo za mną. i znosi te moje niepewności, wahania... źle się czuję z tym, że tak ciągle uciekam. nie lubię siebie takiej, ale może potrzeba mi więcej czasu. nie chce go stracić bo tak jakoś zapełnia mi czas, wnosi coś nowego do życia ale nie wiem czy on będzie chciał czekać. to jest najgorsze. to co sie teraz ze mną dzieje i jak się boję panicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce i deszcz.
nic na sile, niczego nie przyspieszaj, a jak mu zalezy to poczeka :) to super, ze ktos nowy pojawil sie w Twoim zyciu. bede trzymac kciuki za pomyslny rozwoj sytuacji ;) a u mnie sytuacja wyglada tak, ze poznaje duzo nowych ludzi, jak nigdy faceci chca sie ze mna umawiac (powaznie, nigdy nie mialam tylu chetnych na randki ze mna, ale to tez wynika z faktu, ze zaczelam prowadzic zycie towarzystkie), ale mam do nich jakas awersje :O nie chce chodzic na randki,na razie jest mi dobrze samej. nie potrafilabym w tej chwili zaufac... poza tym taka ze mnie osoba, ze malo ktory facet mi sie podoba, a powiedzialam sobie, ze moje randkowanie to nie bedzie sztuka dla sztuki wiec spokojnie poczekam, az poznam kogos, kto mi sie spodoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana u mnie jest to samo. tez jak nigdy mam pełno adoratorów ale żaden mi nie odpowiada, jestem też wybredna troszkę. ale sęk w tym, że jak ktoś mnie na pierwszy rzut oka zainteresuje to ja od razu na siłę szukam w nim czegoś co go dyskwalifikuje. bo nie chcę randek, zalotów... a z drugiej strony nie jest mi łatwo samej. a ten co teraz sie tak stara jest imiennikiem mojego byłego ;p o czym nie wiedziałam wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do łoj dana
Nie, nie kojarze Cie ;) ciekawi mnie gdzie sa takie fajne dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do łoj dana
i powiedz mi gdzie spotykasz tych adoratorow? chodzisz na imprezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z południowego zachodu ;) na imprezy chodzę, ale nie jestem jakimś typem baleciary, że tak to nazwę. jeżeli chodzę, to dla siebie, aby trochę odreagować, pobawić się ze znajomi- adoratorzy stamtąd tego akurat nie rozumieją. a tak na co dzień adoratorów spotykam na uczelni, w pracy, jacyś znajomi znajomych, zdarzyło się na ulicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce i deszcz.
łoj dana, musisz sie przelamac. nie wiem jak Wy, ale ja nigdy nie cierpialam randek i tego etapu zapoznawczego ;) za bardzo sie stresowalam, chociaz mysle, ze po ostatnich przezyciach nabiore do tego zdrowego dystansu. mam nadzieje. a na razie jest mi dobrze tak jak jest i faceci mnie nie interesuja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonce i deszcz mam podobnie jak Ty :) poki co nie mysle o nikim nowym, moze jeszcze za wczesnie, ale nie jest mi juz zle. Czuje sie dobrze i chce sie skupic teraz na sobie bo wczesniej w ogole nie patrzylam na siebie :O a co do randek i spotykania sie to nigdy nie bylam w stanie spotykac sie na zasadzie o jest fajnie moze sprobujemy? najpierw musze kogos poznac, sprobowac jakos sie zaprzyjaznic. nie potrafilabym wejsc w zwiazek tylko dlatego ze jestem sama i o fajnie byloby sprobowac. takie proby to nie dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba większość tak ma, bo ja w sumie też najpierw muszę się z kimś zaprzyjaźnić, nawiązać więź, żeby zaufać itp. bo tak naprawdę to chemia z czasem mija i co ludziom zostaje... miłośc opiera sie na przyjaźni, więzi. moim zdaniem ludzie w związku powinni być nie tylko zakochańcami, świetnymi kochankami ale przede wszystkim przyjaciółmi, że tak to nazwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy da się się
no jesteśmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny ja rycze
ja rycze przez tego czlowieka mam dosc dlaczego wciaz sie ponizam? blagam o kontakt ? czuje sie jak smiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce i deszcz.
dziewczyny, czuje, ze robie krok w tyl :( nie rozumiem, dlaczego teraz czesciej o nim mysle. przeciez z dnia na dzien mialo byc coraz lepiej :O boli mnie to, ze nie moge mu powiedziec, jak bardzo mnie skrzywdzil, jak bardzo zachowal sie nie fair w stosunku do mnie. wiem, ze nawet gdybym mu to powiedziala, to nic by sie nie zmienilo, ale moze mi bylo by lzej. najgorsza jest swiadomosc, ze on juz zamknal ten rozdzial, poszedl dalej, znajac zycie nawet juz o mnie nie mysli, a jak pomysli to bez wiekszych emocji a we mnie wciaz jest tyle zalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×