Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kobro

JAK Wam się żyje z jedynakami ?

Polecane posty

" Napisałaś "Uwielbiam jego pewność siebie, dominację i bycie głową rodziny" Rozumiem, że w pełni godzisz się na bycie podrzędna, usłużną i niewolniczą żoną ? Tak rozumiem Twoją rolę jeśli on wszedł w rolę "głowy rodziny". Możesz wyjaśnić ten układ ? " JackuJ- nie uwazam, żeby parą dla kogoś pewnego siebie, dominującego i będącego głową rodziny pasowała tylko podrzędna, usłużna niewolnica- to zbytnio schematyczne myslenie. My nie mamy takiego układu plus-minus: w układzie sił panuje równowaga, decydujemy o wszystkim wspólnie i nie jest tak, że zmywam podłogę na kolanach, a on trzyma nogi na moich nachylonych plecach ;-) On jest rozsądnym facetem, a ja mam zakręconą psychę artystki więc lubie aby np zajmował sie finansami, rachunkami i planowaniem inwestycji, ale nigdy nie kupił nic powyżej 100 zł bez konsultacji ze mną. W domu też ma swoje obowiazki, ale tylko takie, które sam wybrał lub to co lubi i nie ma mowy, żeby mnie zastapił w mojej działce. Jak jestem chora to np. gary i podłoga czekają aż wyzdrowieję. Nie pochodze z takiego domu i nie patrzę jakby tu wykorzystać jego, wole taka wymianę, że raz jeden drugiemu zrobi przysługę a potem drugi odwzajemni. Ale z nim to nie działa. Pytam, co działa ? kto ma dobre metody na takich Modeli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynak jeden
Kurwa co za durna baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego wyzej
juz nastepna kretynka zalozyla topik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego wyzej
"Czy jedynak to dobry materiał na chłopaka? "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te chamowate powyzej: powaliliście mnie swoją argumentacją ;-) ale wnioski narzucaja sie same: jedynaki nie znoszą ani grama krytyki, prawda boli? to zmierzcie sie z nia, a nie tylko ogon podkulić i ujadać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynak jeden
Jesteście po to żeby nam usługiwać a jak nie to won.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jedynakami
ciezko wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasiakaiowaka
A jedynaki nie mają tak fajnie, muszą sami wszystko robić, sami sobie radzić... nie ma na kogo zwalić części obowiązków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynak to jak singiel
musi liczyć tylko na siebie,:O znam jedynaczkę ,woła mnie co jakiś czas do pomocy przy komputerze:Dbo chłop za granicą i nie ma kto :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo mi się poodobaa
Ja jestem jedynaczką, mój mąż ma rodzeństwo. Niby sytuacja odwrotna, ale powinnam mieć wady, o których piszesz, prawda? A u nas jest tak, że to ja o nim pamiętam ZAWSZE, zawsze się podzielę, jak mam np. jednego wafelka, to przełamię na pół, a jak kawałki są nierówne, to daję mu większy. Taki przykład. A on bardzo często nie myśli o mnie. Np wypije ostatni napój, nie pytając czy chcę (ja w odwrotnej sytuacji pytam). Jestem super zorganizowana, pracowita, lubię wydawać rozkazy (pracujemy wspólnie), on za to jest leniwy. Faktem jest, że on jest bardzo towarzyski, a ja introwertyczka, nie przepadam za ludźmi. Przeraża mnie krytyka, on nie znosi jej tak źle. Chciałam tylko napisać że to wszystko naprawdę zależy od charakteru, a nie od tego czy i jakie się ma rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Kobra Szukasz w tym wątku "Metody" na zmianę Jedynaka w kogoś lepszego ? Chcesz zmienić faceta. Ale on się zmienia na chwilę "z przymusu". Prawdziwa przemiana nastąpi jak on zrozumie że chce się zmienić i będzie SAM siebie zmieniał. Rozumiesz ? Sam nad sobą pracował. Jeśli Ty musisz go ciągle pilnować w jego obowiązkach to znaczy że on sam nie umie siebie pilnować, bo nie chce. Chcesz go odczarować, ale to może zrobić tylko ON !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkkisd
Jedynaki maja gorzej...wlasnie z ta pomoca, nawet za granice jak jest brat czy siostra to latwiej kiedy zaprosi , a tak sa zdani na siebie albo znajomych za granica , przewalone .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobro. Ja mam męza - jedynaka i na początku małżeństwa było tak jak opisujesz. Nie wiem ile lat mieszkacie razem? U nas było wiele rozmów na ten temat. To znaczy ja sporo mówiłam - on słuchał :-) Mamy dwoje dzieci, ja pracuję, jest działeczka, mieszkanie 100 m. Nie dałabym rady wszystkiego sama ogarnąć :-) Myślę, że przede wszystkim musiz z nim na spokojnie porozmawiać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hkkisd - Zgadzam się z Tobą :-) Ja mam rodzeństwo i nigdy nie chciałabym być jedynaczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apropos bycia jedynakiem. Mam jedną siostrę (młodszą 5 lat), ale utrzymujemy bardzo słabe kontakty. W dzieciństwie ciągle się kłóciliśmy. Nigdy nie była dla mnie wsparciem w żadnym obszarze. Wiec "mieć rodzeństwo" nie zawsze oznacza że masz kogoś bardzo bliskiego. Znam wiele przypadków gdzie dorosłe rodzeństwo (30-50lat) nie odzywa się do siebie. Siostry które nie odzywały się 20 lat i pogodziły przed śmiercią. Osobiście mógłbym być jedynakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JacekJ- chyba za dużo watków ogarniasz swoimi poradami i trochę w masówkę poszedłeś i schematycznie. Nigdize nie napisałam, że chce go zmienić. Jestem przeciwniczką zmieniania kogokolwiek pod czyjeś wymogi. To nieporozumienie. Chcę sie nauczyc sposobu współegzystencji z Wygodnickim Jedynakiem spod znaku Panny. Tak aby nie było awantur, powtarzania po 500 razy tego samego, żeby zechciał włączyć sie do podziału obowiązków i żebym nie czuła sie wiecznie wrabiana w rolę mopiarki, zmywarki, śmieciarki, obieraczki, bleee nawet nie chce mi sie wymieniac. Próbowaliśmy juz wziąć sprzataczke ,ale taka pani przyjdzie raz w tygodniu, a na drugi dzień juz jakies graty i śmieci sie walają i wiadomo że jak nie podniosę to będą tak kwitły. Ogólnie mój problem nie jest jakimś dramatem, wolę już jego wady niz żeby go nie było, tylko czasem szlag mnie trafia i chcę normalnego układu- dwoje ludzi, a nie rezydent i obsługiwaczka. Yolka- rozmowami przez lata doprowadziłaś do partnerskiego układu obowiązków? Ja rozmawiam, awanturuję sie albo dla odmiany, chwalę i zachęcam, nagradzam od lat 7 i jak tylko na chwilę odpuszczę to znowu wraca do wygodnego układu... masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacekplacek....
JacekJ - masz tak specyficzny charakter , ze nie kazda sie z toba dogada, a juz na pewno nie pewien typ kobiet. Zreszta widac to na tym forum - jestes denerwujacy z tymi swoimi radami, twoj sposob pisanai mnie mierzi ,nawet autorka to napisala. Nie dziwie sie twojej siostrze ze nie z toba dobrego kontaktu. Bez urazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahhhhhhhhhhhhahhaa
" 15:22 [zgłoś do usunięcia] marcin84ww klaudka27 a ty stara ruro niemasz 27 lat tylko duzo wiecej." zgadza sie:D kobita jest grubo w okolicy 40 albo po:D każda tu się kurva odmładza cyframi przy nicku:D jedna maprzy nicku 21,myślałem że to wiek,a ta kurva pisze że ma 31:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynacy są tacy
jak podał " jedynak jeden " i " jedynaczka " ......ciężkie typy ;)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okey. Przyjmuję krytykę z pokorą. Zawsze piszę w swoim imieniu tak jak widzę sytuację na podstawie kilku zdań. Zawsze, są to moje osobiste domysły, wrażenia. Nie obrażam się :) To zrozumiałe, że na pewno czasami (rzadko/często - do wyboru) się mylę. Napisałem wyżej, że facet może się zmienić na prośbę kobiety wtedy kiedy sam chce, kiedy robi to bo "chce" a nie bo musi. Jestem otwarty na argumenty że się mylę. Piszę to na podstawie siebie samego i otocznia. Ale chętnie podyskutuję jeśli ktoś ma inne zdanie ... i argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kIaudka27
tak naprawde to jestem po 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobro,
starego chłopa nie zmienisz , po ile macie lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobro,
starego chłopa nie zmienisz , po ile macie lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgvfcdxshbgv
Kobro a wiesz co ja mysle?Po przeczytaniu tego w jaki sposob sie wyrazasz o swoim facecie i jedynakach w ogole stwierdzam ze ty tez wcale taka swieta nie jestes. Najlepszy byl tekst o megalomanii jedynakow bo ktos sie spytal czy chcesz zrozumiec swojego faceta :D Powiem tak, na pewno to czy ktos ma rodzenstwo ma wplyw na to jakim potem jest czlowiekiem, ale nie przecenialabym tego. Ja tez jestem jedynaczka, owszem, jestem leniwa i czesto wole sie umywac od obowiazkow zamiast je wypelniac, ale na pewno nie jestem bardziej rozpieszczona niz moj facet ktory ma starsza siostre. Ja sie zawsze wszystkim podziele jesli mam. On w zasadzie tez, ale prawie zawsze musi byc tak jak on chce, domowych obowiazkow nie ma wcale. Az jestem ciekawa co bedzie jak zamieszkamy razem.. Takich przykladow mialas wyzej wiele. Wniosek jest taki ze tak naprawde kazdy jest inny i to ze ktos ma 5 rodzenstwa nie oznacza z gory ze bedzie super altruistycznym i empatycznym czlowiekiem ktory z usmiechem na ustach pomoze Ci we wszystkim. Tak naprawde takie myslenie jest stereotypowe bo ja znam wiele przypadkow gdzie jest rodzenstwo w ktorym jedna osoba jest bardziej rozpieszczana i doceniana przez rodzicow, i jest bardziej zepsuta niz niejeden jedynak. Nie wiem czego oczekujesz tu na forum ale ja sie zgadzam z Jackiem, dopoki facet nie bedzie chcial i widzial potrzeby uczestniczenia w obowiazkach dopoty bedzie tak jak jest. Mozesz to zaakceptowac i go przymuszac i pilnowac tak jak doteraz, albo znalezc sobie faceta ktory lubi latac z odkurzaczem. Jak tak teraz mysle to nie znam chyba zadnego przykladu w swoim bliskim otoczeniu zeby facet jakos szczegolnie pomagal kobiecie w obowiazkach. Od czasu do czasu odkurzyc czy wyniesc smieci ok,ale na pewno nie pol na pol. I mysle ze bycie jedynakiem nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadynak..
Kobro to pisda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, mój wątek nie jest dla krytykowania jedynaków ! zauważyłam pewne zachowania, zastanawiam sie, na ile one sie biorą z jedynactwa? A jak sie poczyta niektóre fora, jakies e-matki czy inne kobiece, to sie okazuje, że większośc facetów karnie lata z mopem oraz ściera kurze do połysku, a te kobiety, które tak swoich panów nie ustawiły ,to są 100 lat świetlnych za Murzynami. Jedynaków będzie coraz więcej, takich zupełnych i takich, którzy są jedynymi synami, a oprócz nich są tylko siostry. Jak ludzie będą tak wychowywać swoje pojedyncze "oczka w głowie"- synuniów i córunie, na królewiatka, których należy obsłużyć bez szemrania, to liczba rozwodów raczej wzrośnie. Nikt nie lubi być ciągle wykorzystywany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynak*
kobro to ciota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgegeg
moj facet ma 3 rodzenstwa, ale zachowuje sie jak opisany przez ciebie jedynak :D z kolei ja jedynaczka i - podrzędna, usłużna jeszcze nie żona:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×