Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grabarzynka.....

Nie potrafię zapomnieć...

Polecane posty

Gość grabarzynka.....

Wiem, ze to głupie, ale musze w koncu gdzies sie wygadac. Poznałam chlopaka przez internet, w ktorym sie zauroczylam :O on tez dawał mi wyraźne sygnały, ze nie jestem mu obojętna. Nieraz starał sie ze mna umówić, jednak na próżno. Nie chcialam, pewnie ze wzgledu na moj wygląd, mam niska samoocene i nie wydaje mi sie, zebym mu sie spodobała. Nawet mu zdjecia nie wyslalam :O on mi tak. Po pewnym czasie on ograniczył kontakt. Dlugo sie nie odzywał, ale jak po kilku miesiącach udało mi sie juz do niego dobic dał mi jasno do zrozumienia, zebym dala sobie z nim spokoj. Mial żal o to, ze nie chcialam sie spotkać itp. i wlasnie dlatego kontakt sie urwał juz chyba na stale. Nie moge tego przeżyć, bo bardzo mi na nim zalezy :O Problem polega na tym, ze wiem, ze powinnam dac sobie z nim spokoj, ale po prostu nie potrafię zapomnieć! Za dnia jest wszystko ok, nie mysle o tym. Ale w nocy? :O wszystko sie kumuluje, te wszystkie uczucia i zdarza sie, ze 'przeryczam' cala noc. :O to sie staje juz nie do wytrzymania. Wiem, ze juz nie ma co sie starać o niego, bo nie lubie byc nachalna. A fakt, ze on sie mna rozczarowal bardzo boli :( próbowałam juz wyprzeć go ze swojej glowy szukając nowego obiektu westchnień. Jednak nie jestem wstanie patrzeć na nikogo innego, mimo że znalazł sie potencjalny kandydat na 'zastąpienie'. Prosze, pomóżcie mi jakos zapomnieć! Wiem, ze to troche dziecinne, ale juz dłużej nie potrafię... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś nieszczęśliwie zakochana. Bez wzajemności. To zawsze boli. Nie wstydź się płakać. To jak żałoba (właśnie grzebiesz tą miłość). Myślę, że każdego by bolało. Jak minie trochę czasu i ból się zmniejszy, pomyśl co zrobić w przyszłości jak znowu się zaangażujesz co zrobić inaczej aby facet się nie zniechęcił ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grabarzynka.....
Ja nie wiem czy to miłość, jednak boli. Chociaz nigdy go nie spotkałam mam wrażenie, ze juz nigdy kogos podobnego nie poznam :O i najgorsze jest to, ze jak juz zacznę sobie jakos układać zycie, powoli zaczynam sie przyzwyczajać do jego, ze sie tak wyraze - nieobecnosci. To wtedy on bezczelnie o sobie przypomina i wtedy wszystko wraca. A mnie tylko dreczy nadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczniczka
no ale dziewczyno, sama sobie jesteś winna. Chciał się spotkać? Chciał. A Ty co? to co się dziwisz, że się rozczarował? A teraz, jakby chciał się z Tobą w realu spotkać to też byś odmówiła? To przez Twoje własne lęki zmarnowałaś szansę, niestety. bo co, chciałaś tak długo ciągnąć związek wirtualny? Aż w końcu chłopaka to znudziło, nie dziw się, że poczuł, że nie jest poważnie traktowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze Ci tak jak chcial
to go olewalas teraz sytuacja sie odwrocila. czesto tak bywa ze role w zyciu sie odwracaja. jak Ty go potraktowalas tak teraz on Cie traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grabarzynka.....
Znamy się jakies 1,5 roku. Ja wiem, ze to moja wina. Ale z poczatku nie sądzilam, ze to zajdzie tak daleko :O mysle, ze teraz mając świadomość tego co sie wydarzyło - spotkałabym sie z nim. Ale co z tego. Chcieć to sobie moge. Z reszta on tez sam wydaje sie jakby nie wiedział czego chce :O niby unika kontaktu ze mna, ale jak juz mi sie uda do niego jakos dobic to nie sprawia wrażenia jakbym byla mu obojętna, wręcz przeciwnie. I to tez mnie troche meczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaproponuj mu spoktanie
wprost i co ma byc to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×