Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość josiv

Ulubione slowo mojego faceta - "nie chce mi sie" !!!!!!!

Polecane posty

ale co innego uganianie sie za kimś dla samego seksu a co innego związek . A przecież wyprowadzka od ciebie byłaby dla niego porażką , prznaniem się do niedostosowania do trwania w związku , bęzie siesie więc ciebie czepiał jak pijany płotu . A ty moze powinnać sie zastanowić ile w tej niemozliwości zanlezienia pracy jest prawdy a ile kręcenia ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh fakt. No ale on przeciez przystojny facet, znalazlby szybko kogos na seks' tylko czy ta co mu da sex da mu tez obiad? czyste skarpetki? posprzatane mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie teraz czasy ,ze niby kobiety mniej zarabiają ,ale jednak częsciej niż faceci utrzymują swoją pracę , choć też generalizować nie można . Ale skoro twój partner nie pracuje zawodowo to powinien mieć odrobinę przyzwoitości żeby odciążyć ciebie w pracach domowych a nie siedzić na doopioe i czekać na obiad .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josiv
Macie tutaj we wszystkim bardzo duzo racji, jednak rozwiazanie takiej sytuacji nie jest wcale takie proste. Do tego jeszcze corka jest do niego bardzo przywiazana. Postanowilam dac mu czas do konca miesiaca. To taki juz ostateczny termin. Mysle ze bez problemu sie wyprowadzi, kiedy powiem mu ze ma dolozyc sie do rachunkow. Pewnie znowu skonczy sie awantura i agresja, bo tak jest zawsze kiedy zaczynamy temat pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie tutaj we wszystkim bardzo duzo racji, jednak rozwiazanie takiej sytuacji nie jest wcale takie proste. Do tego jeszcze corka jest do niego bardzo przywiazana." trochę to bez sensu Widać "gołym" okiem że ty jednak tak naprawdę nie chcesz sie go pozbyć ... bo córka,bo tamto ,bo owanto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie sie dalam nabrac ale ta "awantura z agresja" rozpoczynajaca temat maltretowania mnie przed tym uchronila 0/10 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krghljt
niektórzy faceci są wygodni nie wiem czy z natury czy po prostu ze zwykłego lenistwa i chęci wykorzystywania innych. Ja wyszłam za mąż za takiego faceta. Pracował wiec wydawało się że jest ok. Kiedy byliśmy narzeczeństwem wszystko wydawało się na pierwszy rzut oka w porządku, problemy zaczęły się po ślubie jak zaczęliśmy wspólnie zamieszkiwać i ten fakt stał się nieodwracalny. Mój mąż zachowywal się podobnie jak twój facet autorko. Z tym że mial prace ale nie chcial dobrowolnie łożyć na utrzymanie. Mieszkanie kupiłam ja za swoje oszczędności, rachunki były na mnie więc według niego to był mój problem. Normalnie musiałam się z nim wykłócać o każdy grosz. Na początku nie przywiązywałam do tego wielkiej wagi, wydawało mi się to problemem dotarcia ale kiedy zaszłam w ciążę to szczena mi opadła. Ja opłacałam mieszkanie, pracowałam, sprzątałam, opłacałam lekarza, ewentualne leki a królewicz co robił... obrastał w piórka. Obrabiał mnie wśród znajmoych że jestem potworna baba z która nie da się żyć. Po prostu jak doszlo do mnie jak on mnie obgaduje i podrywa inne kobiety, kazałam mu oddawać pensję, sprzątać w domu, gotować obiady. Oczywiście tego nie zrobił, wiec kazałam mu się wyprowadzić. tego też nie chciał uczynić wiec go wyrzuciłam, ja drobna kobietka rosłego faceta - tak byłam wściekła. On złozyl o rozwód ale mi to już wisiało, takiego lesera w zyciu już bym nie wpuściła do łózka. Musisz być bardzo stanowcza bo ludzie czasem mają klopoty ale jesli razem rozmawiają i próbują wspólnie szukac rozwiązania to się czuje, jest więż ale czasem ludzie się wykorzytują bezwzględnie i wtedy nalezy chirurgicznie zrobić szybkie cięcie by oczyszczu=ić sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josiv
Ja jeszcze jakis czas temu ludzilam sie ze moze po slubie byloby inaczej, traktowalby mnie lepiej (wczoraj nawet uslyszlam ze lepiej jest mu z rodzicami niz ze mna - dziwne), a moze gdybym urodzila mu dziecko to by sie calkiem zmienil. Na szczescie zrozumialam, ze bylam glupia w swoim mysleniu. Ze przeciez nic by sie nie zmienilo, nawet gdyby mial dziecko. Przeciez jemu by sie nie chcialo nim zajmowac. A co do slubu? To chyba bym sie go nie doczekala, bo juz 1,5 roku temu slyszalam ze chce sie oswiadczyc, ale jak widac do tej pory mu sie nie chce :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krghljt
Absolutnie nie mysl w ten sposób że facet zmieni sie jak bedzie dziecko. ABSOLUTNIE. Sama mam dziecko z leserem i wiem co pisze. Daj mu ultimatum i jak słowa nie dotrzyma to wypad. Musisz być konkretna. Masz dziecko i swoim postepowaniem dajesz małej przykład i uczysz ją życia. Potem ona jak dorośnie bedzie się zachowywać podobnie jak jasniepan. Moim zdaniem olej gada, wybacz za słownictwo ale tak uważam. Daj mu termin a jak nie wywiąże się to niech idzie do mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krghljt
Powiem ci jeszcze że mój były mąż robi wrażenia faceta z gestem ale to kabotyn pełną gębą i mnie nie nabierze na nic do końca świata. Na sobie nie oszczędza, drogie restauracje, wycieczki, super samochód, sobie wszystko co najlepsze a naszemu dziecku kupuje używane majtki z lumpeksu przy zarobkach ok. 4000 na rękę. Masakra jacy ludzie potrafią być obrzydliwi w swoim zachowaniu ale mnie już nic nie zdziwi. Także zastanów się dwa razy czy chcesz tak żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
Twoj facet to zwykły leń śmierdzący który pasożytuje na Tobie - dobrze Ci z tym????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
ludzi nie można zmienić ale zawsze można zAmienić - pomyśl o tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josiv
Pomysle na pewno. Odezwe sie tutaj jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mam tak samo jak Ty
różnica polega na tym, że nie mieszkamy z sobą. Mamy po 25 lat, pracujemy oboje. Niestety po pracy nic mu się nie chce, gdy trzeba coś załatwić słyszę "jutro", "później", "zaraz". Czas mija, a ja załatwiam sprawę sama. Jemu wygodnie. Próbowałam prosić, grozić - bez skutku. Chyba czas na decyzję, z którą noszę się już tak długo. Zakończyć 5 letni związek. tylko to tak boli:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mam tak samo jak Ty
dziewczyny, a czy z takim leniem da się żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josiv
Dobre pytanie. Ja juz probowalam nawet sie przyzwyczaic, ale mam taki a nie inny charakter ze mnie to zaraz denerwuje i nie potrafie zaakceptowac. Czasem jest dobrze, nawet super, ale chwilowo. Wystarczy jeden drobiazg i wszystko sie pierdzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mam tak samo jak Ty
Jest tak jak mówisz. Jest bardzo dobrze i nagle boom. Rozsądek mówi by nie pakować się w to dalej, bo jak będzie wyglądało nasze wspólne zycie. Ale serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krghljt
Jak lubisz być czyjąś niewolnicą to wszystko można i do wszystkiego idzie się przyzwyczaić pytanie tylko czy tego własnie pragniesz? Ja nie umiałam żyć z takim wykorzystywaczem pomimo iż kochałam go ale miłość szybko sie ulotniła kiedy zobaczyłam jak on mnie traktuje na co dzień a jak świergocze do innych. Mi pot po tyłku spływał, ja z dzieckiem do pracy spocona biegałam a hrabia samochodem nawet zakupów nie mógl zrobić. Dajcie spokój, nie mam dla takich delikwentów serca ani usprawiedliwienia. Mój były radził się kolegów i receptą na wszystko dla niego było cytuję porządne zerżnięcie mi tyłka żebym chodziła jak złoto (chodziło o seks). Jak się o tym dowiedziałam od jego kolegi to go pogoniłam w te pędy, niech idzie rżnąć głupa gdzie indziej. Ja marzę o innym życiu, pełnym harmonii i takie sobie je ułożę. Moje dziecko też uświadamiam w jego obowiązkach, nie mam spolegliwości dla leserów wszelkiej maści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mam tak samo jak Ty
masz rację, tylko sama wiesz bo przechodziłaś rozstanie, jakie to trudne. Wiem, że mnie kocha, nie ugania się za innymi, oddałby mi wszystko co ma. Tylko.. no właśnie "tylko" ten brak chęci. Marudzi o pracy, ale nie zmieni jej, chociaż podsuwałam mu inne oferty, zawsze było tak samo, "jutro złożę tam cv". i na tym koniec. Może pojedziemy nad jezioro? - " nie chce mi się, wieczorem leci mecz". On wciąż żyje marzeniami, a ja chce już konkretnie działać. Skoro mielibyśmy wspólnie żyć, to trzeba gdzieś mieszkać, zmienić pracę, rozwinąć się. A dla niego zawsze jest czas. Hamuje mnie to, robię za dwoje, a On nie musi o nic dbać, przyzwyczaiłam Go do tego. Co miesiąć opłacam Jego rachunki, bo "lepiej znam się na takich sprawach", na studiach pisałam mu pracę "bo tak dobrze to robię" i wiele innych spraw. Sama doprowadziłam do takiej sytuacji. A skoro On nie widzi problemu, to muszę to zakończyć. Tylko brak mi konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
dziewczyny - odtrącajcie leni, pasożytów, wykorzystywaczy, prostaków, agresorów itp. Niegdy nie ładujcie się w takie związki i przestańcie robić z siebie dobrowolnie ofiary takich typów. :) Życie jest tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mam tak samo jak Ty
szkoda tylko, że nie myśli się w ten sposób na początku znajomości. A teraz jest ciężko, ja Go kocham, wiem że On mnie też. Ale wiem doskonale, że nasze życie wyglądałoby tragicznie. Boję się że nie wytrwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josiv
Dokladnie, na poczatku znajomosci zawsze wyglada to troche inaczej. Po kilku miesiacach dopiero widzimy to co wczesniej nie dostrzegalysmy albo dopiero zaczelo byc pokazywane. I w tym miejscu stoimi, bo czlowiek zastanawia sie czy robic cos by naprawic realcje czy olac minione miesiace czy lata i odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mam tak samo jak Ty
a im dalej się w to brnie tym gorzej. Człowiek myśli jak to naprawić, a nie za każdym razem się da. Dziś mamy obydwoje wolne, mieliśmy załatwić kilka dość istotnych spraw. Sam uparł się na godzinę 9. Po czym zadzwonił, ze nigdzie nie jedzie, bo mu się nie chce i idzie spać. Odłożyłam słuchawkę mówiąc że dalej tak żyć nie chcę i że to koniec. Dla niego to zapewne głupia zabawa w ciuciubabkę. A ja postanowiłam, muszę być nieugięta. Zerknę tu później, teraz muszę wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krghljt
Kiedy ktoś kogoś kocha to stara się by w związku było dobrze, problemy się wspólnie rozwiązuje a nie pozwala by one się piętrzyły. Ludzie często źle pojmują miłość, kompletnie nie rozumieją o co w niej chodzi. Zresztą każdy żyje swoim życiem. Ja bardzo żałuje że byłam zoną takiego bubka ale niewątpliwie czegoś mnie to nauczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
na początku znajomości to jest euforia a przez nią zaślepienie :P i to zawsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krghljt
Na początku znajomości to ludzie przybierają maski i często robią to bezwiednie żeby lepiej wypaść. Robią tak wszyscy bez względu na płeć, potem wszystko opada i pojawia się codzienność a wraz z nią rutyna i problemy jakie dopadają wszystkich ludzi. Nie każdy umie sobie z radością radzić w prozaicznych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mam tak samo jak Ty
ja już po "rozmowie", a właściwie jasnym postawieniu sprawy. To koniec, On oczywiście nie przyjął do wiadomości, że mówiłam poważnie. A ja nie wiem co już począć. wyłączyłam telefon. i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josiv
Witam Ja tez jestem po rozmowie. Wybral rodzicow. Dzisiaj tam wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mam tak samo jak Ty
no to faktycznie szuja. Ale dobrze się stało. Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josiv
Dziwnie. Nie szkoda mi siebie ani jego, tylko corki, ktora sie smuci od wczoraj i placze. Wiem jednak ze przyzwyczai sie ze go nie bedzie. Jest jakos dziwnie, w sumie ciezko w to uwierzyc. Pewnie to troche potrwa, mimo ze nie mam czego zalowac, to jednak jest przyzwyczajenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×