czy to znaczy że moja miłóść już mineła??

Byłam obsesyjnie zakochana w chłopaku ktory mnie olał po 3 miesiacach podajac powód że "napewno go zdradze bo mam nature dzi**i"Mówił tak o wszystkich swoich byłych wiec ewidentnie bylo cos z nim nie tak.To byl moj pierwszy chlopak kochalam go wiele lat(dokladnie 4 a spotykalismy sie miesiace )MIalam obsesje byl moim wzorem do nasladowania on jednak nie chcial mnie znac,nie chialbym pisala do niego mowil ze mnie nienawidzi.LEczlam sie o psychiatry nawet.Wszysctkie kolezanki mowily ze jest paskudny,moja mama i ojciec tez...Mowili że mialam mase ladniejszych chlopakow i on nie jest przecietny tylko szkaradny...ma wystajacą szczekę łysieje po bokach jest ryzawy i ma opadające powieki...Nie widzialam tego dla mnie byl najpiekniejszy mialam jego foto jako tlo pulpitu...i przez 4 lata mowilam mu dobranoc przed zasnieciem..... Dzis z nudow weszlam na jego profil na nk odkryl zdjecia(wszystkie mial stare)I stwierdzilam ze faktyczne jest paskudny...Kiedys te zdjecia wydawaly mi sie najpiekneijsze na swiecie..Dzis jestem przerazona jak moglam uwazac ze jest piekny bo widze tą szkaradność...Czy to znaczy,że juz nie kocham.....Dziwnie sie czuje z tym c poczulam patrząc na te foty

olał po 3 miesiacach podajac powód że "napewno go zdradze bo mam nature dzi**i" mialam mase ladniejszych chlopakow

zle sie wyrazilam nie miałam chlopakow ale adoratorów..Moze tak.Moja matka nie mogła zniesc tego dlazego odrzucam ich...i ciagle mysle o nim...