Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

andrzej_capala

4 lata związku - przerwa, obojętnosc.. ale i brak zdecydowania.

Polecane posty

Witam. Jestem z dziewczyną w związku 4 lata. Studiujemy. Ostatnie dwa mieszkamy razem i oczywiście wkradła się miedzy nas monotonia. Najbardziej odczuliśmy to w tym roku, poprzednie lata były naprawdę świetnie i świata poza sobą nie widzieliśmy. Faktem jest że dużo bylo mojej winy, olałem trochę nasz związek, wiedziałem że cokolwiek by się działo ona zawsze będzie obok. Z drugiej strony ona była strasznie o mnie zazdrosna i robiła mi jazdy o każdą pierdolę (bez podstawnie). Ma na studiach same baby, podobnie jak ja. Obecne wakacje byly ok, jednak pewnego dnia coś w niej pękło, przestala się oddzywać, pisać, spotykać. Olała mnie totalnie. Zaczeła jeździć nałogowo z kolezankami na imprezy itp. Nalegałem na rozmowe , wynikło z niej to. - czuje się dobrze jak jest teraz, wolna, chce mieć luźny kontakt z chłopakami zeby pogadać , bez myślenia o mnie - rozmawialismy dosyć swobodnie, stwierdzila z usmiechem dlaczego nie mozemy być takimi dobrymi kumplami jak teraz (;/) - najgorsze jest to ze nie powiedziala mi "nie kocham cie, nie chce byc z toba", ale sama nie wie, mowi ze jej na mnie zależy ale nie wie czy chce ze mną być - nie chce mnie traktowac powaznie, stwierdzila ze jednak nie jest dojrzała na powazny związek ALE widze po jej oczach że się waha mocno. Dlatego ja nie chce odpuszczać bo strasznie ja kocham i mi na niej zalezy. Faktem jest tez ze dopiero teraz, zbyt późno, zrozumialem jak wazna jest dla mnie. Podejrzewam że jest znudzona , ale coś do mnie dalej czuje. Powiedziala ze nie ma nikogo innego, postanowiłem że uwierze. Chce czasu do konca września, a od października mamy teoretycznie dalej mieszkac razem. Dzwonie, pisze, ale nie chce byc nachalny. Ona unika odpowiedzi i to strasznie boli. Cholernie mnie boli ta obojętnosc. Nie wiem co mam robic, walczyc? odpuścic? nie pisac przez tydzien nie oddzywac sie? ona tak chce ale ja nie umiem... wątpie juz w to czy jej zależy...pomożcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie konczą związki
ktore zaczynają sie od dvpy strony, bez szacunku do drugiej osoby. Mieszkanie na kocią lapę... macie oboje karę za swoje wyuzdanie i brak szacunku do siebie i drugiej osoby i tyle, duze dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnkk
no wlasnie! jak Ci zalezy to olej ja! nie reaguj. nic! sama przyjdzie. zobaczysz! ty oczywscie bedziesz sie przed nia poznial i ni eposluchasz tej rady.. ale daje slowo ze przyjdzie. tylko jak zobaczy ze stracila twoje zainteresowanie a abstrhujac od tej sytuacji olalbym ja. jakies gowniarskie zachowania ma! imerezy?! kumple?! hahahahahah :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem znawczynią, ale wydaje mi sie, że to tradycyjna nuda się wkradła i przyzwyczajenie, kryzys po 4 latach..nie można byc ciągle super zakochanym i bujać w obłokach..nie da się żeby ciagle było jak na początku, dlatego trzeba bardzo dbac o związek, bo po paru latach wydaje się ze juz nas nic nie łączy, a to chyba nie prawda,,,po prostu pora na jakis kolejny etap..ja mialam podobnie, tyle ze to facet po 4 latach stwierdzil że jednak jakas nuda i rutyna i w związku z tym, wymieni mnie na inna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba powiniscie pwaznie porozmawiac i wyjasnic sobe wszystko jak dorosli ludzie...a jezeli upiera sie zeby wasz związek "zawiesic" do paździrnika, bo tak to rozumiem, to k...moze wam taka pzerwa dobrze zrbi, ty ją zapewni, ze jest dla ciebie wazna i ze nie chcesz konczyc ego zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 435467ujhgf
dokładnie właśnie tak się kończą związki, w których wszystko już się przerobi przed ślubem, mieszkanie razem, pozycje etc. trochę szacunku do siebie! dajcie spokój z tym mieszkaniem i pomału budujcie waszą relację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilijka lilijeczka
A może dziewczyna czeka, aż zrobisz kolejny krok w Waszym związku, który rozwieje nudę i wypędzi monotonię. Może czas na zaręczyny skoro bardzo Ci na niej zależy i świata poza nią nie widzisz? Pomyśl nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli jesteście razem całe studia, czyli czas najwiekszej sowbody, imprez i poznawania innych,,,to sie troche nie dizwie, że moze ona teraz chce "zakosztowac" zycia studenckiego....czlowiek musi sei wyszumiec;) lepiej teraz niz po slubie;)a jesli naprawde cie kcha, to sama to zrozumie i wroci...jezeli nie bedzie za pozno,,czasami nie widzimy prawdziwych wartosci, tylko nam swiat zaslanaja jakies z pozoru "lepsze" rzeczy/...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhvwkfvhwkgv
A ja Ci powiem,że masz super dziewczynę mądrą babkę i powinna Cię jeszcze po dupie za to pokopać. trzeba było się starać jak był na to czas, a nie teraz jej w głowie mieszać. A jeśli masz choć trochę przyzwoitości i naprawde zależy Ci na tym żeby to naprawić, to nie dawaj za wygraną, dzwoń, pisz, najgorsze co możesz teraz zrobic to urwać z nia kontakt. Ona musi czuć,że jesteś potrzebny, że w ogóle jesteś!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zwykle obudził się, jak laska dobrze się bawi i chce odejśc, a gdzie byłes jak byliście razem? Ehhhh faceci:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, macie racje. Mam do siebie ogromny żal i zrobiłbym wszystko żeby cofnąć czas. Patrze na to teraz z boku i widze jak byla dla mnie wyrozumiała, chodz sama przyznała ze ostatnio przeginała z chorą zazdrością. Być może własnie ta chorobliwa zazdrosc sprawiła ze przestalem się tak angażować aby zapewnić jej rozrywke/poczucie bycia kobietą itd. Co oczywiście w żadnym stopniu mnie nie usprawiedliwia. Powiedziałem jej że potrafię się zmienić, że wszystko będzie inaczej, przecież mnie zna, wie jaki potrafię być, takiego mnie kochała... Ale ona twierdzi że nic się nie zmieni, że juz wie jak bedzie wygladał kolejny rok.. Nie mogę cały czas pisac do niej dzwonić, bo mowi ze jej nie ułatwiam, ze wywieram presje, wymagam odpowiedzi. Nie chce teraz rozmawiać Poczekam jeszcze pare dni, moze sama sie odezwie...Dziekuje wam wszystkim za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cwkjcwkjvw
Powiem Ci tak! Jeśli ona była taka zazdrosna, to znaczy, że nie czuła sie bezpiecznie w związku z Tobą, musiałeś coś nawywijać, albo okazać jej brak szacunku swoim zachowaniem (np. wychwalałeś przy niej urodę innych lasek, lampiłeś się na inne będą c z nią, oglądałeś pornosy itd) co kolewiek co sprawiło,że poczuła się zagrożona i co sprawiło,że poczuła sie nieszanowana. Dołóż do tej zazdrości Twoje zlewanie jej i masz odpowiedź dlaczego w końcu powiedziała basta!!!! Kompletny brak bezpieczeństwa, wizji przyszłości, zainteresowania itd. To wystarczy żeby laska powiedziała "ja wysiadam, mam dosyć, nie mam już siły na taki związek" Jedyne co możesz teraz zrobić to nie dać jej o sobie zapomniec, nawet jak ona nie chce Cię widzieć i słyszeć, to musi czuć Twoją obecność w tle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz całkowitą racje. Nie jestem w stanie stwierdzić dokładnie jaka sytuacja lub jakie zachowanie jest tego przyczyną ale owszem wspominała mi często, o szacunku, o tym że ma straszne kompleksy i myśli że każda inna dziewczyna jest lepsza od niej. Oczywiście walczyłem z tym i wspierałem ją żeby pozbyć się tych kompleksów, jednak 80% zależy niestety od niej samej. Co do poczucia bezpieczeństwa, tutaj akurat zawsze mówiła mi że czuje się przy mnie bezpieczna, nigdy nie dałem jej powodu żeby myślała inaczej. Zbyt pochopnie mówiłem o tym że nie chce się nigdy żenić (jestem ateistą), myślę że zrobiłem jej tym przykrośc mimo iż jej zdanie bylo podobne - po co ludzie sie żenią/wychodzą za mąz. Wydaje mi się jednak że myślała inaczej i jak każda kobieta marzy o wspaniałym ślubie z białą suknią. Teraz wiem że to był mój błąd, przecież co mi szkodzi wsiąść ślub kościelny skoro jest to zapewne tak dla niej ważne. Boję się o to że teraz w tym okresie przerwy gdy tak szumi, stanie się coś złego. Zdrada, flirty, specjalnie do mnie jakieś złośliwości. Zauroczy się w kimś i już w ogóle wszystko runie, nie bede miał szansy wynagrodzić jej i pokazać jak ją kocham...Strasznie się boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rok temu była taka sytuacja że miałem dobrą koleżankę na studiach z którą czasem pisalem i gadalismy przez telefon. Oczywiscie o sprawach szkolnych. Kiedyś moja dziewczyna przeczytała od niej sms, bylo coś tam w stylu "buziak na dobranoc". Pamietam ze wtedy był to straszny czas, nie mogłem jej wytłumaczyć że to tylko znajoma jak każda. Obiecałem że postaram sie ograniczyc kontakt itd, a tego mam taki charakter, że nie umiem powiedziec np koleżance "wez sie ode mne odp** bo moja dziewczyna jest zazdrosna" to juz nie moja wina, niestety nie mogła tego zaakceptować. Oczywiście jak zobaczyła kiedyś że gadam w grupie znajomych przed zajęciami również z nią(nie da sie przed kimś uciec gdy się jest razem w grupie:|) to wybuchła wojna, do dzisiaj w kłótniach słysze " idz sobie do (imie tej kolezanki)" Od tego zaczęła się chorobliwa zazdrość i z pewnością kompleksy. Mówiłem jej miliony razy że tylko ona sie dla mnie liczy że tylko ją kocham ale ona i tak wiedziała lepiej że na bank sie w niej zakochałem itd... Były momenty że nie miałem juz do niej cierpliwości i leciały ostre teksty. Zaczeliśmy oddzywać sie do siebie ze tak powiem patologicznie. To było straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisana sytuacja jest taka sama jak nasza. Tyle samo lat razem, akei same zachowanie z mojej strony i takie samo ze strony partnera. Chciałabym zapytać jaki był dalszy ciąg waszej historii? jak się skończyła? Minęło już dwa lata od tych postów. I może wiesz już więcej niż ja wiem teraz i być może wasze zakończenie będzie jakimś rozwiązaniem dla mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam taka sama sytacje ,raczej podobna z dyzymi doswiadczeniami zyciowymi.., czy jest ktos chetny porozmawiac?? czekamna odpwoiedzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mogę jak najbardziej porozmawiać na ten temat, może łatwiej mi będzie coś zrozumieć albo ktoś obcy zauważy co robię nie tak. chociaż już po przeczytaniu postów chłopaka czuję, się jakby moja sytuacja juz była opisana. ja też pelna kompleksów zaczełam być coraz bardziej zazdrosna. po 4 latach zaczęło dochodzić do kłotni, z wyzwiskami po ktorych czulam sie jeszcze gorzej i beznadziejniej. wydawalo mi sie ze jemu juz nie zalezy, bo zaczal sobie olewac, miec coraz mneij czasu dla mnie a coraz wieciej czasu spedzal 'online'. przestal sie starac przez co ja bylam coraz bardziej zazdrosna i złośliwa. bledne kolo. doszlismy do momentu w ktorym nie wiem czy warto to jakos skladac do kupy czy odpuscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mialem,tylko ze bylem z moja ukochana 6 lat.wiele razy sie odgrazala,ze jesli dalej bede olewac jej zdanie, robic jazdy o byle co, zerwie...nigdy nie myslalem,ze moze do tego dojsc.a jednak. teraz juz 5 lat nie jestesmy razem.ona ma kogos, ja tez.jednak dalej tesknie za nia i nasza miloscia,ktora na pewno we mnie nie zgasla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×