grzebiecie znajomym po szafkach jak nikt nie widiz? ja tak :D

zgrywam żadnego świętoszka (co by mi szkodziło przyznać się anonimowo?). W życiu mi nawet nie przyszło do głowy w cudzych rzeczach grzebać. I nie chodzi nawet o przyzwoite wychowanie (nie otwieram też cudzej korespondencji, nie tykam cudzego gg, telefonu itp., nawet męża), ale o zwykły brak ciekawości. Co jest ciekawego w cudzych szafkach? Ciuchy, kosmetyki, jakieś drobiazgi? Po co w to zaglądać? To jakieś zaburzenie chyba. Poza tym spaliłabym się ze wstydu, gdyby ktoś mnie nakrył. Żenua, autorko i sobie tak tłumacz, że wszyscy to robią :O Aha, gdybym kogoś takiego jak ty złapała, to bym cie wywalila z domu mojego na zbitą mordę i narobiła odpowiedniej reputacji wśród znajomych :O

umyslowa musi byc bo nie wierze ze z autorka wszystko ok jest :O ZAPEWNIAM CIE ze nie grzebie po szafkach u znajomych jak to prbujesz nam wkrecic bo BYM SIE NADZWYCZAJNIEJ BALA ZE MNIE KTOS PRZYLAPIE wogole tupet to ty masz :O:O WSTYD

strach cię do swojego domu wpuścić

Nie! To takie chamskie. Strasznie mnie denerwuje jak ktoś do mnie przychodzi i jak "nie widzę" grzebie mi po szafkach... Co go obchodzi co on tam trzyma? Moja sprawa! Ewentualnie jeśli jestem u mojej przyjaciółki i chcę coś wziąć lub zobaczyć to zawsze pytam ją o zgodę. Ale to wyjątki. Grzebania nie toleruję!