Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .k.m.

Teściowie chcą nas rozdzielić

Polecane posty

Gość .k.m.

Chce żebyśmy sie rozwiedli. Jakie ona akcje odprawia. Mieszkamy z mężem zaraz obok nich. Siłą rzeczy widzimy ich codziennie. np. wracając z pracy. Mąż tez podwozi swoją mame do pracy, bo ma po drodze i na tą samą godzine. Więc właściwie to widują sie codziennie, choćby na kilka chwil. Z ojcem pracuje w tej samej firmie, więc siłą rzeczy też sie z nim widuje każdego dnia. A ostatnio usłyszał tekst "Ona odciaga Ciebie od nas, co ona sobie wyobraza, jak tak ma być to niech sie stąd wynosi i w końcu bedzie spokój". !!!!!!!!!!!!!!! Nie zabraniam mężowi chodzenia do nich, nie utrudniam kontaktów, widuja go i tak codziennie chociaz na chwile, a tu taki tekst. Ale oczywiście to nie wszystko :) Mieszkamy obok, więc przychodzili do nas CODZIENNIE, po kilka razy, z byle pierdołą. Mój mąż poszedł zwrócić im uwage żeby nie przychodzili tak często (potrafili przyjśc 6 razy dziennie). Chciał na spokojnie porozmawiać, to zrobili jeden wielki dramat. Matka mu mówiła "to już lepiej wracaj do domu, bo niewiadomo co to będzie". Nastepnego dnia jego ojciec mu powiedział że matka płakała całą noc i znowu że ja odciagam go od nich, że podobno chcieli dać nam pralke, ale jak tak ma być to zadecydowali że jednak nam jej nie dadzą, haha :D Jeszcze kiedyś dawno, jak nie miałam pracy, jego mama wiedziała że szukam pracy i powiedziała, że załatwi mi staż u znajomej. To myśle sobie super. Powiedziała że to zajmie chwile, bo musi sie z nią spotkać. No i super. Codziennie pytała sie czy ją spotkała, to zawsze mówiła, że nie, albo że była czyms zajeta. Po kilku dniach, gdy ja czekałam na wiadomośc od niej, czy spotkała sie z tą znajomą, to ta wyjechała z pyskiem do mojego męża, że czemu ja nie pracuje, że jestem nierobem, leniem, że go wykorzystuje. Mąż jej powiedział że przecież miała mi staż załatwić i czekam na informacje od niej. To sie zmieszała strasznie, haha, pewnie myślała że mężowi o tym nie mówiła. Też radziła męzowi kiedyś żeby mnie okłamywał i oszukiwał, bo żonie nie mówi sie wszystkiego. A jego ojciec mu powiedział, że to on ma rządzić i że jak ja coś bede chciała, to żeby on sie do mnie najlepiej nie odzywał. Matko jaka wioska! Kiedyś mąż trafił do szpitala, bo ciśnienie mu skoczyło, zaczął sie dusić. Leżał w szpitalu i jego współpracownik wydzwaniał do niego i nie kumał, że mąż nie może odebrać telefonu, że lezy w szpitalu, jest na badaniach. I tak wydzwaniał do ojca męża (jak pisałam wcześniej razem pracują) Jego matka powiedziała, żeby najlepiej o tym mężowi nie mówić, bo po co ma sie dodatkowo stresować tym, a teraz powinnien uważać na siebie. Myslałam tak samo, najważniejsze zdrowie. Potem jego matka poleciała do mojego męża do szpitala. Ja przyszłam po południu jej już nie było i mąż zaczał mówić o tym że czemu ten współpracownik do niego tak wydzwania. Ta idiotka mu powiedziała o tym,a on sie niepotrzebnie zestresował. Wrociłam wieczorem do domu, teść przylazł i zaczał gadke że jego syn jest wiecznie zestresowany bo zabiera UWAGA: "DOM do pracy". I generalnie widac było, że to mnie obwiniają o to że ich syn do szpitala trafił. Kiedyś też sie pokłóciliśmy, mąż wyszedł prze dom, spotkał matke na spacerze z psami, zaczeli sobie rozmawiać, a ona sie go dopytywać "a co ty taki smutny jesteś??" on powiedział że sie pokłócilismy i troche mu smutno, ona zaczeła sie pluć że co ja sobie wyobrażam przecież on jest takim cudownym człowiekiem, że co ja sobie myśle. Mąż jej mówi że to on źle postapił, a nie ja i że to on mnie zranił, więc miałam prawo być zła, a ona dalej z ryjem, że niemożliwe, że przeciez on ma takie złote serce, co ja sobie wyobrazam, co ja od niego chce i powiedziała że lepiej jest sie rozstać niż kłócić!!! Z tego wszystkiego mąż sie odsunął od swoich rodziców i podjeliśmy decyzje o wyprowadzce do moich rodzinnych stron, mimo że tutaj mamy niedawno odremontowane mieszkanie, ale nie da sie tutaj zyć normalnie. Codziennie są jakieś dziwne akcje np. jego matka dzwoni do niego czy by z nia nie pojechał do sklepu, on mówi że nie (maja auto, jej maż ja moze wziasc do sklepu przeciez) ona sie pyta dlaczego, maż mówi, że wszystko mamy więc nie ma takiej potrzeby, a ona na to "ty mnie juz nie kochasz" i słuchawke odkłada. Albo kiedyś też spotkała męża i u nas paliło sie światło w sypialni i łazience (ja byłam w domu) i rzuciła do niego tekst "co tam sie tak świeci jak w hoolywood, kto zapłaci za to rachunki" Cały czas usiłuja mnie wytępić, usiłuja nastawić męża przeciwko mnie. Nic im złego nie zrobiłam. Mimo że wiem jakie chamskie teksty rzucają i jacy chamscy są, to zawsze jak ich widze to jestem uprzejma i schodze na jakieś neutralne tematy typu pogoda. Nie zabraniam mężowi kontaktu z nimi, ale i tak widza we wszystkim dramat. Jak mąż miał sie wyprowadzic od nich (jeszcze wtedy oczywiscie nie bylismy małżeństwem) to takie dramaty urzadzali jakbym im co najmniej zabiła syna. Straszni ludzie naprawde. Cały czas mnie atakują. Więc uciekamy stąd. Chciałam sie wyżalić po prostu jak to teściowe potrafią byc straszni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 344444444444
ja:) ale tesciowa jest psychiczna BLE dobrze robicie z ta wyprowadzka, nie ma innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .k.m.
Nie da sie zyć, już od dawna mam problemy ze zdrowie, ale to na tle nerwoym. Potrafiła tez wydzwaniac rano, żeby mąż juz wstał, bo sie do pracy spóźni. Ale w końcu mąż chuknął na nią żeby przestała, wczesniej uprzejmie zwracał uwage to nic to nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .k.m.
Ktoś ma równie fajnych teściów? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam i musze powiedziec ze podjeliscie sluszna decyzje, sama innego wyjscia z tej sytuacji nie widze :) po co sie z nimi meczyc lub znizac sie do ich poziomu, klocic sie i toczyc wojny, lepiej uciec jak najdalej i nie miec stycznosci z takimi ludzmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 344444444444
no tesciowa ma gruba szajbe plakac cała noc :D nie moge hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .k.m.
To była tylko taka ściema, żeby mąż miał wyrzuty sumienia jak to skrzywdził matke prosząc żeby nie przyłaziła dzień w dzień :D Ja tak uważam. Tutaj codziennie mam jakieś akcje. Jestem ciekawa co sie bedzie działo, jak bedziemy sie stad wyprowadzać. Zamieszkamy 300 km dalej. I właśnie jak jeździłam w odwiedziny do rodziców, to zawsze był na mnie atak, że to przeciez daleko, a paliwo kosztuje, życie kosztuje, że ja nie powinnam tam jeździć. Nie za ich kase jeździłam, tylko swoją. Ale do męża tak sie pluli nie do mnie, podejrzewam że mieli nadzieje że mąż mi zrobi awanture że mam nie jezdzić do rodziców w odwiedziny. Ale oczywiście nic takiego nie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowe to skarb
i trzeba odnosić się do nich z szacunkiem i czcią,bo matkę ma się tylko jedną a żonę można zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .k.m.
skarb, skarb, który trzeba głęboko zakopać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×