Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniutka080

jak to było??

Polecane posty

Gość aniutka080

kto w waszych związkach pierwszy wyszedł z incjatywą kolejnego kroku np.zaręczyn,wspólnego mieszkania kobieta czy mężczyzna...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaja... kobitka :) jeśli chodzi o mieszkanie razem.... a o zaręczynach to tak jakoś wspólnie podjęliśmy decyzję.... ale jeśli chodzi o mieszkanie to tylko dlatego to zrobilam bo mojego faceta bratowa się wprowadziła do jego chaty a ja jej nie znoszę i zmusiłam go by się do mnie przeprowadził i tak już 2 lata łącznie 5 :) różnie to bywa.... ale on tego i tak chciał, ja mu tylko pomogłam :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniutka080
a więc zamieszkaliscie razem ze względu na sytuacje jaka powstała...a co sadzisz o zamieszkaniu razem bez podobnych sytuacji...czy jest to dobre...czy moze najpierw zareczyny i mieszkanie....czy najczęsciej bywa tak ze najpierw mieszkanie potem dopiero zaręczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniutka080
ja ostatnio mam taki dylemat...mój chłopak ostatnio powiedział ze fajnie było gdybysmy zamieszkali razem...tylko wydaje mi się ze sa tego plusy i minusy...z jednej strony mozna sie sprawdzić ale z drugiej strony moze to będzie wredne wygoda a pózniej "zasiedzenie"...czy moze lepiej poczekac na zaręczyny i dopiero..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniutka080
nie dom rodzinny oboje mieszkamy w jednym miescie lecz nie pochodzimy z innych stron...on wprowadził by się do mnie ja wynajmuję mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaręczyny to tylko formalność.... masz rację są duże plusy: -masz go przy sobie w nocy -budzisz się przy nim -zasypiasz przy nim -masz na niego oko :) itp ale owszem i minusy -obowiązki, więcej prania, obiady podział rachunków (ale oczywiście obowiązkami trzeba się dzielić) -wieczne czekanie, wróci z pracy i co dalej, monotonia -a co najważniejsze już nie będziecie za sobą tęsknić jak do tej pory, już takiego czegoś nie poczujecie.... ale słuchaj, ja miaszkam z nim 2 lata, jest nam dobrze, a mieszkamy u mojej mamy więc wiesz jak to różnie bywa... jesteśmy jak stare dobre małżeństwo są wzloty i upadki ale kto ich nie ma... po ślubie i tak by było to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×