Pasmo nieszczęść, kiedy koniec??

Zawsze było, jest i będzie do dupy. Dopiero po śmierci się człowiek uwolni od tych nieszczęść. To jest po prostu ŻYCIE.

niczego od niego nie oczekuje poza daniem ulgi i spokoju od tego porąbanego świata, nie chce niczego wiecej prócz wolnosci, ima bardziej jo nią walcze ty wiekszym staje sie niewolnikiem tego chorego swiata

rozpoznaję te rozpaczliwe tony :) nie ty pierwszy nie ostani walczysz samotnie i myślisz ,zę tak musi być . Wcale tak być nie musi - Bóg jest Ojcem . Jeśli twoje dziecko prosi cie ,zebyś mu pomógł - miałbyś serce odmówić ? Ale czasami prośba twojego dziecka jest absurdalna i pomagasz tak jak uważasz za stosowne , bo patrzysz z innej , ojcowskiej perspektywy . Ale cieszysz sie,ze twoje dizecko ufa ci na tyle ,zęby powierzyć ci swoje problemy - czemu ty nie mozęsz tak samo zachować sie wobec Boga , wobec Ojca ?

dziwne jest to że większość nieszczęść przytrafia się w Polsce i w moim mieście, kiedyś wracałem podwożąc kogoś z czystej dobrej woli zaraz jak wjechałem na gł krzyżówkę mojego miasta miałem spora stłuczkę, roztargnienie?? dlaczego tylko tu?? czasami mam wrażenie ze to miasto chce mnie zniszczyć a z 2 strony nie pozwala się od siebie uwolnić

lcencjo- czy ty aby mnie nie osadzasz?? nie znasz moich relacji z Bogiem, ale zapewne zdajesz sobie sprawę ze przychodzi czas taki w którym nie chcesz już nic mówić, walczyć prosić

w którym momencie przyszło ci do głowy ,ze cie osądzam ? :) Piszę o tym co sama przeszłam , wiem ,ze użalanie sie nad sobą niczego nie rozwiąże a czas płynie . Nawet jeśli znajdziesz " winnego " tego co ci sie przytrafia - to co dalej ?

bynajmniej nie użalam sie, poprostu pytam, szukam sposobu na wyjscie z sytuacji, co jeszce moze mi sie przytrafić. wiezienie, odszkodowanie którego w zyciu nie spłace?? smierc?? chyba była by najlepszy rozwiazaniem moich kłopotów

jedyne co mogę polecić z czystym sumieniem - to zwrócenie sie do Boga . Doskonale zdaje sobie sprawę ,ze w życiu ludzi doroslych dochodzi do takich sytuacji ,ze ręce opadają i nadzieja umiera . Ale włąsnie dlatego ,ze Bóg jest większy od tego wszystkiego i to On paniuje nad okolicznościami a nie one nad Nim - warto wołać o pomoc do Niego .

Bóg postanowił, że karą będzie grzech [sam w sobie] człowiek żyjący w grzechu sam ściąga na siebie karę. Oczywiście grzeszący zadaje przy tym cierpienie swemu bratu tak też było z Kainem, który zabił swego brata Abla. Bóg Ojciec wszelkie zło dopuszcza ze względu na wolność, jaką dał człowiekowi, i by przez cierpienie jednego człowieka drugi został zbawiony. Tajemnica cierpienia wyjaśniona jest dokładnie w Nowym Testamencie poprzez całe życie na ziemi Moje i Mojej Matki oraz tych, którzy przy Mnie byli. Bóg dopuszcza istnienie Judaszy; każdy z nich ma szansę [być uratowanym], dopóki trwa jego życie na ziemi. Życie to jest wieczną walką, w której ściera się dobro ze złem. Tajemnica cierpienia zawiera w sobie tajemnicę zbawienia, która pozostaje tajemnicą Boga Ojca.Dopóki wszyscy się nie nawrócą i nie zaczną żyć według przykazań Bożych, będą cierpieć zarówno oni, jak i cała ziemia. Będzie głód pożogi, trzęsienia ziemi, której wielkie połacie zaleją oceany. To będzie, Moje dziecko, upomnienie i przypomnienie wszystkim wyznawcom bożków, że Panem ziemi i całego ludu jest JEDYNY BÓG Jahwe.

ci którzy ida za obcymi bogami ,pomnażają swoje udręki (ps 16,4) „BalochWtw0 nie dotyczy tylko fałszywych kultów pogańskich. Pozostaje stałą pokusą wiary. Polega na ubóstwianiu tego, co nie jest Bogiem. Ma ono miejsce wtedy, gdy człowiek czci i wielbi stworzenie zamiast Boga, bez względu na to, czy chodzi o innych bogów czy o demony (np. satanizm), o władzę, przyjemność rasę, przodków państwo pieniądze itd. >>Nie możecie służyć Bogu i Mamonie

ale tak chyba nie jest w kościele?? a co kiedy cierpią niewinni??za grzech których nie popełniają??co kiedy zawzięci grzesznicy spijają śmietankę kosztem niewinnych?? znasz odpowiedz??

nie odpowiadam za fantazje tego kogoś o niku - w kosćiele :)

sugerujesz ze jestem bałwochwalca?? nic bardziej mylnego

nikt nie zna dokładnej odpowiedzi, czuje się jak pionek w szachach ale nie ja ustawiam grę

żeby to wszystko rozplątać, modlitwę na różańcu. Naprawdę działa! Może znajdziesz w swoim mieście ludzi wierzących, którzy ci jakoś pomogą. Skąd jesteś?

za różaniec serdecznie podziękuje,

to poproś kogoś, żeby się za Ciebie modlił, ratuj się jak umiesz.

A można wiedzieć skąd piszesz?

ciagle ktos sie za mnie modli, ale dziekuje.. nie nie chce ujawniac skąd pisze

napisz do tej niebanalnej ona mi pomogla serio!