Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sprytna jowitka

związki partnerskie są przereklamowane

Polecane posty

Gość Nie jestes w zwiazku
A nie sadzisz, ze po 40 latach gotowania znudziloby Ci sie wymyslanie nowych potraw i zaczelabys serwowac zupki w proszku i sarkac na nieszczesliwe zycie, bo obiady trzeba robic codziennie, remont rzadko? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związek partnerki nie musi też polegać na idealnym podzieleniu wszystkiego 50 na 50. Zawsze ktoś czymś zajmował się będzie więcej jak nie z przyjemności to dla uniknięcia bardziej "upierdliwych" zadań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestes w zwiazku
Pasjonat chcial powiedziec, ze cieszyc sie randka w lesie mozna, jesli sie jest bogatym, a zwierzeta sie nie rozmnazaja, bo kieruja sie instynktem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna jowitka
tego czy po 20 latach robienia zupki mi się nie znudzi to nie jestem pewna. Tak samo jak tego, czy po 20 latach nie znudzi mi się pan dla którego te zupki będę robiła;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestes w zwiazku
Moze Twoim problemem jest po prostu "brak tego czegos" w zyciu? Moze Twoje zycie jest malo ciekawe i nudne, oczekujesz od partnera, ze to zmieni, ale nie wychodzi? Marzysz o tym, zeby Cie ktos inspirowal? To Tobie tak naprawde brak inspiracji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasjonat emocji
nie jesteś w związku...Bredzisz ale masz prawo do własnego zdania i ocen podobnie jak ja.Luksusowe życie to niekoniecznie kasa a możliwości pozwolenia sobie na różne rzeczy w tym emocjonalne i ponoszenia konsekwencji,ale co ja tu tłumaczę...Mam więcej doświadczenia w tych sprawach więc nikt kitu mi nie wciśnie.Wiadomo,że można być blisko partnerstwa w związku.Nastawić się jednak trzeba na ciężką pracę , dojrzałość partnerów i kupę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestes w zwiazku
Luksusowe zycie to z definicji zycie drogie. "Pełen przepychu, drogi, zbytkowny, wystawny, najlepszego gatunku, najwyższej jakości". Luksusowy nie jest tozsamy z wygodnym. Jak liczysz procenty partnerstwa w zwiazku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna jowitka
nie jesteś w zwiazku dlaczego uważasz, że skoro poszukuję innego modelu związku niż ten, który sprawdza się u Ciebie, musi już świadczyć o tym, że jestem niedowartościowana albo brak mi inspiracji? Marzy mi się związek, w którym dwoje ludzi wzajemnie się uzupełnia, w którym oboje czują że są sobie nawzajem potrzebni i to na tyle silnie, że nie w głowie im tęsknota za wolnością czy samodzielnością. Czy to znaczy, że poza związkiem nie mogę się rozwijać w innych dziedzinach życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasjonat emocji
jaka mądrala...definicje luksusu mi przytacza:P To jeszcze przytocz partnerstwo.Ja procentów nie liczę za to nie liczę też na wyjątki chociaż mam świadomość,że każdy człowiek jest wyjątkowy.Najczęściej na swój sposób.Nie ma czegoś takiego jak uniwersalizm i model czegoś w związku czy partnerstwie.Podstawą jest tylko i wyłącznie iteligencja emocjonalna z którą niemal wszyscy w mniejszym lub większym stopniu mamy problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna jowitka
mam wrażenie pasjonacie emocji, że rozmawiamy trochę o dwóch różnych rzeczach. W jednym się zgodzę z Tobą - dużo, naprawdę dużo zależy od szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasjonat emocji
ups inteligencja oczywiście.Człowiek powinien się zawsze rozwijać o ile jest zdrowy i w ten sposób naturalnie rozwijać związek i sebie w tym związku nawet jeśli bywa poza nim.Każdy powinien mieć swój własny świat,bo z nim wchodzi do związku i nie wolno z tego powodu własnego świata nie mieć dalej podporządkowując się ślepo związkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasjonat emocji
wbrew pozorom nie rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach.One się przenikają a zgadzania się mi nie potrzeba:) Szczęście zależy w dużej mierze od nas.Uzupełnianie się w związku nie ma nic wspólnego z partnerstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestes w zwiazku
Probuje z Twoich slow wywnioskowac czego tak naprawde szukasz i nie wiem. Wydaje mi sie, ze moze sama tego nie wiesz, bo przedstawiasz mi kolejne propozycje. Taki mi sie z ktoregos posta jawil obraz zwiazku. Napisalas, ze sie nudzilas. Ja sie nie nudze nigdy, ale to raczej nie dlatego, ze mam kreatywnego partnera (choc mam). Ja po prostu ciesze sie kazda chwila, zawsze mam co robic. Nie wiem, bo tego nie napisalas, czy Partnerom Twoim brak bylo kreatywnosci, czy Tobie i im, ze zwiazek byl nudny. A przeciez nie musi tak byc. Tylko trzeba nad nim pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestes w zwiazku
Z partnerstwem to ciezej, bo to slowo worek i mozna tu cala teorie napisac. Dla mnie w zwiazku to wspolpraca w celu osiagniecia wspolnych korzysci, na rownych prawach, z rownymi obowiazkami, uzupelniona miloscia i przyjaznia. Zwiazek odwolujacy sie do tradycyjnego podzialu rol nie jest partnerski, bo zaklada dominacje (i czesto przemoc) jednej ze stron. Zwiazek, jakiego pragnie Autorka jest dosc utopijny, bo trudno bedzie chyba znalezc faceta lubiacego dokladnie to,czego ona nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna jowitka
może nuda to złe słowo, one były po prostu letnie, ani zimne, ani gorące. Mogły być, albo się skończyć. Może to dowód na to, że były to związki z nieodpowiednimi osobami. Może przy kimś innym bardziej bym się zaangażowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestes w zwiazku
Pewnie tak. Moze po prostu nie chcialas byc sama. Wyobraz sobie zwiazek z tymi samymi mezczyznami, z tym, ze Ty gotujesz, on remontuje i chwali Cie za obiadki - codziennie i z patosem. Duzo lepiej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna jowitka
czemu żeście się tych obiadów uczepili?;-) ale szczerze...tak, chyba lepiej;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestes w zwiazku
Hm. Ide spac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związek partnerski... Ciążę też co drugi dzień każde będzie nosić? Płcie sie różnią. Stąd logicznym jest, że każde wykonuje inne prace. Ale uniseksów i feministek nie przekonasz. Ciekawe, że najczęściej im się związki sypią :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna jowitka
mnie np. nie kręci sytuacja, w której jedna i druga strona chce zajmować się po trochu tym samym. Niby dobrze jest coś robić razem, ale w takich wypadkach jest duże pole do spięć na zasadzie, ja zrobiłam tyle, a ty tylko tyle, patrz znów muszę to robić itp. Jak w związku są jasno określone dziedziny, w których spełnia się jedna bądź druga strona, to wydaje mi się, że zasady są jaśniejsze. Poza tym pozostaje satysfakcja, że mam swoją dziedzinę, swoje małe królestwo, w którym jestem najlepsza i niezastąpiona. I druga strona chce szanować i podziwiać mnie za zaangażowanie w jej obrębie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a mnie się wydaje, że to jest dobre w teorii- w praktyce klapa. Każdy z partnerów powinien być samodzielny- choćby dlatego, żeby w razie ..nie wiem...choroby żony mógł ugotować obiad, posprzątać. I na odwrót- w razie kiedy mąż, np. wyjedzie na dwa tygodnie, żeby kobieta nie musiała prosić o pomoc ojca/kumpla tylko dała sobie radę. Osobiście uważam, że związki partnerskie nie są dobre. Widzę po swoim facecie- on lubi być doceniany za "męską" robotę. I pomimo tego, że pracuję w branży instalacyjnej to on podłącza umywalkę (chociaż potem po nim poprawiam). Trudno, pogodziłam się z tym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprytna Jowito, a mnie się wydaje, że szukasz czegoś bardzo ciekawego, słusznego, jeśli można tak powiedzieć. Myślę, że prawdziwy udany związek to taki, w którym mogę się w drugim człowieku trochę zatracić, zapomnieć, czy jak to nazwać. Kluczowe słowo w tym przypadku to zaufanie. To znaczy nie muszę się bać, że robiąc dla Ciebie coś ekstra, coś ponad owo 50% z partnerskiego związku, ryzykuję, że będę wykorzystywany. Przeciwnie robienie czegoś więcej dla ukochanej osoby mnie uszczęśliwia. Tu w ogóle chodzi o zdrową, opartą na zaufaniu, relację dawanie-branie. Przykład, jeśli widzę, że gotujesz świetnie i lubisz to, to chętnie oddam Ci tu pole i będę się szczerze zachwycał Twoją kuchnią, ale oczywiście nie będę Cię chamsko wykorzystywał, np. że nawet wody na herbatę nie postawię albo nie zrobię zakupów, bo kuchnia i jedzenie to Twoja domena. Taki silny, oparty na szczerości i zaufaniu związek polega na tym, żeby drugiemu człowiekowi pozwolić być takim, jakim on w czymś potrafi być najlepszym. Dbanie o partnerstwo rozumiane arytmetycznie może w pewnych sytuacjach zgasić drugą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×