Moja mama jest alkoholiczką i nie wiem jak jej pomóc!!!!

Mam 16 lat. Więc tak jak w temacie, moja mama od jakiś 6 lat jest alkoholiczką, zaczęło się jakoś jak mój ojciec wyjechał za granicę. Teraz nie są razem, on ma tam kobietę a moja mama, ja i mój starszy brat zostaliśmy sami. Moja ciocia próbowała z nią rozmawiać o tym ale ona na drugi dzień udawała że nic się przecież nie stało. Ona pije prawie codziennie kilka piw, czasem się tylko zdarza że wypije wódkę. Nie wiem, ale ona chyba uważa że jak będzie piła w ukryciu, czyli schowa puszki piwa do szafki czy gdzieś to że ja tego nie widzę i nie wiem co jest grane. Jakieś 2 msc temu wkurzyłam się i dałam jej numer do poradni dla alkoholików, wzieła go, ale nic więcej. Dzisiaj postawiła patelnie z jedzeniem na gazie i poszła 'spać' do pokoju. Dobrze że ja byłam w domu i ogarnęłam że coś się jara bo tak to nie wiedomo jakby to się mogło skończyć... Mam 21-letniego brata ale w sumie jak on teraz z nami nie mieszka to jakoś nie reaguje na stan mamy. Co mam robić? Próbować z nią rozmawiać i słyszeć jak ona cały czas zaprzecza i mówi że nic sie nie dzieje? Z tego co wiem to jej ojciec też był alkoholikiem. Proszę, pomóżcie! :(

skontaktuj się z ojcem i naświetl mu jak to w domu wygląda matka pije z samotności i ze strachu nie wiń jej ojciec może mieć i tysiące kobiet ale Wy jesteście jego dziećmi i o Wasz spokój i dobro powinien zadbać przynajmniej spróbuj

to się możesz wyprowadzić i sama o siebie zadbać.

Do lady gażdżet:L Słucham? Uważasz, że biedna kobieta pije, bo zmusza ją do tego sytacja??? Bo wredy mąż i podłe dzieci powodują, że jest samotna i przestraszona? czy ktoś leje jej do gardła na siłę alkohol? Kobieto oprzytomniej, bo nie chcę używać gorszych zwrotów. Użyj przez chwilę mózgu i pomyśl, w jakie poczucie winy wpędziłaś właśnie pierwsza wypowiadającą się w tym topiku stwierdzeniem " pije, bo czuje ise samotna", sugerując że jest to jej wina, bo ona powoduje u alkoholiczki lęk i osamotnienie. Myśl, zanim coś napiszesz.

Asiu ona problem. Nie przyzna ci sie do samotnosci, bezsilnosci wiec poprawia nastroj piwem. Tak latwiej jej zyc. Ale to nie jest wyjscie. Gdyby byla silniejsza to by sie ogarnela i wyszla troche do ludzi. Powinna kogos poznac zeby moc wyjsc z dola w jakim teraz jest. Ty niestety jej nie pomozesz. Ona sama musi sie przelamac i cos zrobic ze swoim zyciem. A to trudne.jesli ona ma prace to latwiej byloby z tego wyjsc. Codziennie trzeba sie ubrac i wyjsc z domu, sa ludzie obok z ktorymi trzeba rozmawiac.A jesli nie ma pracy to dol moze sie poglabiac. Nie zalamuj sie. Postrasz ze powiesz ojcu i ze sie do niego wyprowadzisz. Moze to cos da.