Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

saint-gobain

Jest niedziela...co robią wasi mężowie?

Polecane posty

bo tak i już...zazdroszczę ci...wyspania, męża i atrakcyjnej niedzieli. Ja poprostu chyba źle trafiłam. Jesteśmy razem prawie 9 lat i niby znam go dobrze, ale wielu rzeczy w tym zwiazku brakuje. Np. kiedy moja mama przypali kotlety na obiad to mój tata zje te spalone a jej zostawi te najładniejsze. U mnie mój mąż te przypalone zostawi dla mnie i skomentuje żartem że "przecież lubisz mocno przypieczone". Mój mąż mysli że skoro mam nieograniczony dostep do konta to on o mnie dba. Nijak nie idzie mu wypersfadować że pieniądze to nie wszystko. Psychicznie lepiej bym się czuła będąc samotną matką, bo wiem że jestem zdana na siebie. A w małżeństwie wiem że to nasze wspólne dziecko i mam nadzieję że się nim zajmie, on tego nie robi a we mnie frustracja narasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moi mężczyźni własnie pojechali to sklepu po małe zakupy, później zjemy obiad, pojedziemy za miasto na spacerek i na kawę do teściowej. Wieczorem jak zwykle mąż z synkiem zrobią górę naleśników ( synek uwielbia gotować z mężem bo jak nie mam na to cierpliwości).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mąż zabral córcię
na 4-godzinną wycieczkę rowerową ;) Pojadę do mini zoo, do parku itp. Potem o 18.00 razem z teściem i córcią idą na żużel ;) Ja za miesiąc mam termin porodu, więc przyda mi się taki luźniejszy dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wakacyjnie 12 myślę że osoby trzecie nalepiej by do niego dotarły. Mój mąż zgrywa w towarzystwie kochanego tatusia, bo np mówi muszę uciekać bo małego trzeba kąpać a do domu wraca jak już mały wykąpany śpi. Także jego rodzina myśli że on to jest super tatuś i wogóle jesteśmy wspaniałym małżeństwem. A jak małego weźmie gdzieś to objeździ z nim samochodem możliwie jak najwięcej osób żeby pokazać że zajmuje się synem. Także jak zaczynam się publicznie skarżyć to są zarzuty że przesadzam. Tylko moja mama widzi jak jest i to też zna tylko 1/10 naszych relacji ale ona się nie wtrąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggggggggggggggggggrrrrrrr
A czego się spodziewałaś? Jesteś teraz matką jego dziecka i tak Cię traktuje. Lepiej się ciesz, że masz dziecko dla którego warto żyć. A faceci juz tacy są: lepiej im nie dawać chomika pod opiekę, nie mówiąc o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mąż zabral córcię
no widzisz, bo sama go rozpuściłaś. nie trzeba było mamy angażować - po co ci to było? On jest teraz jak piąte koło u wozu - nie czuje się potrzebny - bo przecież mama ci pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztanka lisieckiego
mój gotuje obiad,ja zaraz będę prasować,a teraz piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwedcxsaz
ja mojego męża nie widziałam przez tydzień... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztanka lisieckiego
po obiedzie do pracy na nocny dyżur,mały z mężem i z tego co wiem idzie z małym na rower,wiec chyba nie mam co narzekać,a to robi .cholera jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztanka lisieckiego
robię miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka_ka
autorko w pełni cię rozumiem mam taką samą sutuację w domu mam teraz takiego dola z tego powodu....... ja pracuje on też ale domem i dzieckiem to już tylko ja jak go prosiłąm aby nas zabrał gdzieś w zeszły weekend na wycieczkę to wolał wieczorem sie upić bo przecież się musi odprężyć po pracy świnia jedna do dziś się do niego nie oddzywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie angażowałam mamy. Sama się zaangażowała i przychodziła codziennie po pracy, żeby pomóc małego wykąpać. Sugerowałam jej żeby tego nie robiła bo mam męża od tego ale ona chciała żeby on po pracy odpoczął. No efekt jest jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż zabral córcię
No sorry, ale dziekuj teraz mamusi. swoją drogą naucz sie asertywności. Jak mówisz jej nie , to znaczy nie. do mnie teściowa chciała przychodzić "pomgać" przy córce jak się urodzila - ale jej nie pozwoliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - to jest kwestia charakteru a nie zmęczenia itd. Mój mąż poświęca synowi tyle czasu ile ma wolnego.Nie wyobraża sobie leżeć na kanapie i oglądać TV w tym czasie, kiedy dziecko nie śpi i kręci się koło nas. Zabiera go wszędzie , mam czas na swoje rzeczy i porządki. Nie myśl , że się chwalę czy próbuje zdołować Ciebie. Uważam, że to po prostu kwestia charakteru i nastawienia do życia, dziecka, żony. Z resztą uważam, że mąż pracuje zawodowo więc ma czas i szansę odpocząć od nas, od domu i spraw z nim związanych. A ja tego czasu nie mam, bo moja praca w domu trwa 24/7. Wiec w zasadzie to wymagam, żeby mi w weekendy pomagał, nie woybrażam sobie, że on odpoczywa a ja to co >>>? Kiedy mam odpoczać ? Ustalany sobie tez pewien grafik i tak np. w tygodniu jak mąż wstaje do pracy to zabawia z rana syna, przebiera go, karmi, ogląda z nim bajki ( synek wstaje o 6.00 przeważnie ). Także ja mam czas, żeby trochę dłużej pospać.Wieczorami zawsze kąpie małego i bawi się przed snem W weekendy - ja wstaję z synkiem i zabieram go np na podwórko , tak żeby nie hałasować i dać pospać mężowi. W soboty staramy się sprzątać razem, zrobić jak najwięcej rzeczy związanych z domem .Niedziele zawsze przeznaczamy na wypoczynek, albo w domu albo gdzieś jedziemy. Jak jesteśmy wykończeni nocami ( bo syn źle sypia) to robimy tak, że jedno drzemie w dzień drugie w tym czasie spaceruje z dzieckiem a potem na odwrót. .. żeby każde z nas miało czas na odpoczynek i swoje rzeczy też ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w takich sytuacjach ciesze się ze rodzice i teściowie mieszkają w innym kraju jesteśmy zdani na siebie czy tego chcemy czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saint widzisz, myśmy przez pierwsze 3 tyg powiedzieli że nikt ma się nie angażować. Mąż wziął wolne i razem uczyliśmy się naszego dziecka. On pierwszy wykapał Stasia i robił to na wyłączność potem przez 4 miesiące (nawet po 12 h pracy ) Dziecko jest wpólne, i tak też je wychowujemy. Wspólnie. Oczywiście że nie jest ideałem i powiem Ci że miałam dużo obaw bo mąż jest młodszy, ale myśle że dzięki temu że aktywnie od samego początku uczestniczył w opiece nad dzieckiem dziś nie widzi innej możliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka kolegi z
z tego co czytam to autorko sama jesteś sobie winna. Twoja mamuśka nie powinna przychodzić do Waszego domu omagać przy małym jeśli jest mąż. To pierwsza sprawa, która razi w oczy. Napisałaś, że mąż angażował się w ciąży i krótko po narodzinach. Po co więc mamuśka między Wami? Tu popełniłaś pierwszy rażący błąd odsuwając na bok męża (w jego mniemaniu było to odsunięcie a zastąpienie go teściową, w Twoich oczach to była pomoc). Po drugie podział ról w małżeństwie to podstawa. U Was jest stereotyp - Ty zajmujesz się domem a mąż zarabia. I jest święcie przekonany, że tak ma być. Męża należy angażować w obowiązki domowe, ojca w obowiązki rodzicielskie. I znów popełniasz błąd. Kolejna sprawa piszesz, że "mąż codzinnie świeżą i uprasowaną koszulę zakłada". No więc czy Ty sobie żartujesz czy celowo robisz z siebie męczennicę?? Czy mąż ma dwie lewe ręce? Dlaczego go wyręczasz i masz do niego o to pretensje? Niech prasuje jak umie. Jeśli pójdzie do pracy wygnieciony to on będzie się wstydził, następnym razem bardziej się postara aż się w końcu nauczy. Kobitki zdajcie sobie w końcu sprawę że za wygląd męża nie odpowiadacie Wy tylko on sam. Nie róbcie z facetów osób niepełnosprawnych. Moja teściowa mi tak zawsze wmawiała, że za to jak wygląda mężczyzna odpowiada Kobieta. Ale ona jest starej daty i trochę zacofane myślenie, udalo mi się ją uświaomić, że za to odpowiada on sam i ona, że go tego nie nauczyła. Odrazu się zamknęła. Od męża trzeba wymagać, a jak się tego nie robi to ma się to co ma. Tu przykład autorki. Najlepiej narzekać i nadal robić to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wtedy zawsze
z mężem jadę za miasto z nasyzm dzieckiem ale mój mąż zawsze lubiał aktywnie spędzać czas i to ja się od niego tego nauczyłam bo z natury byłam kanapowcem ;D. Obenie jest tak że wyjeżdżamy w soboty i niedziele za miasto albo d onas na działkę i robimy sobie grilla ale mój mąż pracuje w tygodniu po 8 godzin i nie dłużej więc nie ejst tak padnięty. U nas telewizor chodzi tylko wieczorem noi dłużej w zimie a wtedy kiedy jest ciepło to wychodzimy na tak długo jak tylko się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wtedy zawsze
koleżanka kolegi z ---> święta prawda i pasuje zamiast kropki wpisać amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na .......
mój maz presuje słome na polu ,maly spi a ja przy kompie -jak wstanie to jedziemy do taty na pole -bedzie pikinik, lody itp....Ale na co dzien tez nie ciekawie ,praktycznie caly dom i obejscie na mojej głowie,bo maz pracuje po 14 h dziennie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone oczyy
a my dziecka nie mamy, ale od wczoraj paskudnie kłocę się z męzem i mam skopany weekend. dzisiaj mieliśmy jechac do kościoła, potem kupić mu nowy garnitur i koszulę, spotkać się ze znajomymi i może popływać łódkami po rzece, ale znow wynikła awantura, obraził mnie i teraz siedzę sama w domu, a on sobie poszedł na rower. płakać mi się chce, smutno i zmarnowany weekend. a od jutra znów cięzki stresujący dzień w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaaaaaa
a mój poszedł z córcią na spacer... ja się relaksuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wrociliśmy z basenu a zaraz jedziemy walczyć z rolkami - po tygodniu już się nawet toczymy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czeghos nie rozumiem
Jakim cudem facet moze sobie lezc bna kanapie a ty zasuwac ni iec zal?? Nie umiesz pnakarmic malucha i nie podac obiadu mezowi, bvo ejstes zmeczona?? Moj maz dzeis: odkurzyl, zmyl podlogi, przewinal corke ze 3 razy. Wywiesil pranie i wtyladowal nacyznia ze zmywarki. Ja ogarnelam troche nja dole , dalam mu ubranka dla malej, nakrylam do stolu, podalam obiad dla malej i nas i po nim sprzatnelam . Jak corka poszla spac po obiedzie to ja z nia. Maz ten poszedl podzemac, ale obdzil sie jak mala sie obudzila i dal mi pospac!! ALe ja od poczatkus tawialam sprawe jasno: dzieci sa wspolne i dom tez wiec sie zajmuejmy nimi wspolnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saint, często czuję to co TY: "Psychicznie lepiej bym się czuła będąc samotną matką, bo wiem że jestem zdana na siebie. A w małżeństwie wiem że to nasze wspólne dziecko i mam nadzieję że się nim zajmie, on tego nie robi a we mnie frustracja narasta."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój się nie zajmuje
bo mu nie pozwalam. Strach z nim psa zostawić na parę godzin, nie mówiąc o dziecku. Za to gotuje i sprząta bo to mniej niebezpieczne. Dzieckiem najlepiej zajmuje się mama:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w samą porę
Jak czytam niektóre opisy mężów to nie wiem komu dziękować(Bogu, matce, że mnie tak wychowała, czy losowi), że miałam dość rozumu, żeby od takiego uciec zanim pojawiły się dzieci. Wszystko byłoby na mojej głowie. Niby była miłość między nami, ale w d*** mam taką miłość i wolałabym za to szacunek i pomoc od faceta. Już na początku widać co to za facet i jakim będzie ojcem. Niestety czasem ta "wielka miłość" przysłania nam wszystko i później albo cierpimy z takim w imię...(tu pełna dowolność) albo w końcu idziemy po rozum do głowy i coś z tym robimy. Życzę nam wszystkim odwagi i rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaaoita
Ja mam podobnie, maz zarabia i to zwalnia go z opieki nad synem i w ogole z porzadkdow w domu, mozna powiedziec ze no tak po pracy chce sie zrelaksowac hello!!!!!!a ja kiedy sie zrelaksuje?? od wrzesnia ide do pracy , mlody do zlobka zobaczymy jak to wszystko bedzie.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×