Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gergrg4

optymisci-skad czerpiecie sile zeby wierzyc ze bedzie dobrze??

Polecane posty

Gość gergrg4
ale jak skad?? ja jestem skrajna pesymistka nie widze przed soba zadnej dobrej przyszlosci wiem ze bedzie coraz gorzej a nie chce tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem że będzie dobrze. Nie mam szklanej kuli, kart tarota. Ja wierzę że będzie lepiej w życiu jeśli będę ciągle uczył się życia, codziennie był uważny, świadomy tego co się dzieje, otwarty na nowe lekcje. Jako optymista wierzę też że moje nastawienie, zachowanie, postawa - kształtuje moje życie, moje relacje z otoczeniem - a więc moje własne szczęście. Kiedy miałem kryzys - dostałem dobrą radę, że mam problem bo miałem takie a nie inne nastawienie, oczekiwania, wyobrażenia. Kiedy ktoś mi pokazał, że można mieć inne - spodobało mi się, zmieniłem nastawienie (bo chciałem - nie bo mi ktoś kazał) i bardzo mi się poprawi standard życia. Myślę, że optymista wierzy że może odmienić swój los, odmienia go, jest mu lepiej w życiu, więc dalej wierzy, zmienia, czuję poprawę i tak w kółko :) Jest takie określenie "pozytywnie zakręcony" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
warto wiec byc optymista a jesli ktos przez 10 lat swojego zycia wciaz widzial wszystko w ciemnych barwach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jedyny pewnik w życiu
ja po prostu nauczyłam się nie przejmować tym, na co nie mam żadnego wpływu. Bo co to da, skoro i tak dana rzecz zupełnie nie ode mnie zależy. Natomiast, jeśli zależy ode mnie, to robię wszystko, żeby się udało. I tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jedyny pewnik w życiu
no tak nie można przecież.. skoro z góry zakładasz, że wszystko pójdzie źle, to pewnie tak się stanie przecież. Nadzieja umiera ostatnia... Więc wstawaj rano, spójrz na siebie w lustrze i powiedz- dziś wszystko mi się uda i z uśmiechem wyjdź z domu. Zobaczysz, że coś dobrego cię spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
tylko ze ja juz tyle zlego doswiadczam w zyciu ze juz nie mam sily;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jedyny pewnik w życiu
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeetam, każdy coś tam w życiu przeszedł i ma niejedną przegraną na swojej życiowej ścieżce. Weź los w swoje ręce i nie poddawaj się. Wywalą cię drzwiami, właź oknem, żebyś nie mógł sobie zarzucić, że nie zrobiłeś wszystkiego co w twojej mocy, żeby było ci lepiej. Bo użalanie się nad sobą i czekanie aż ktoś ci coś da, niczego nie zmieni :) Pozdrawiam i życzę dużo siły. W obraniu celu i dążeniu do niego. A człowiek potrafi znieść baaaaaaardzo dużo, jeśli mu naprawdę na czymś zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
zastanawialam sie nawet nas wizyta u psychiatry bo fakt ze wciaz jestem niezadowlolona nieszczesliwa placzaca nie jest normalny moze mam za malo serotoniny w mozgu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, a mozesz napisac co sie s
stało? :) Moze cos poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
ogolnie mialam duzo ciezkich przezyc ojciec alkoholik i bieda w domu teraz bezroocie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, a mozesz napisac co sie s
jakie masz kwalifikacje? Mieszkasz w większy mieście? Masz jakieś doświadczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
nie studiuje nwet nnie chodzi o to ze nie pracuje tylko kompletnie nie wierze w siebie;/ wogole uwazam ze to co zle mi sie nalezy;/ nie wiemc zemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, a mozesz napisac co sie s
jest strona www.dda.pl-tam sa namiary na mityngi. Poza tym psycholog. Ogłaszaj się w necie, wysyłaj CV gdzie się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojciec alkoholik to duże obciążenie. Poczytaj i zastanów się nad DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików). Bez pracy na twoim dzieciństwem nie uda się łatwo odmienić losy. Niestety dostałaś trudne dzieciństwo - ale są ludzie którzy z tego wychodzą. Niezbędna jest terapia. DDA to terapia grupowa, ale też inne formy. Pomyśl na tym proszę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, a mozesz napisac co sie s
sluchaj, rodzina zrujnowala Ci psychike. Musisz zmienic sposob myslenia. Taki stan jak Twoj jest typowy w tej sytuacji. Wal do poradni w pon. Z NFZtu mozna sie dostac do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
wlasnie nie potrafie zrozumiec mojego dziwnego toku rozumowania wole zebym innym bylo lepiej niz mi rezygnuje z wielu rzeczy nie chodze na imprezy bo nie umiem sie bawic:/ serio co jeszcze ewidentnie uwielbiam robic z siebie męczennice-jaka to ja biedna i pokrzywdzona;/ nie wiem po co lubie czuc sie pokrzywdzona ciagle mysle o tym co zle nigdy nie mysle o tym co dobre objadam sie kompulsywnie a potem boje sie wyjsc z domu bo czuje sie gruba i nic nie warta uznalam ze nie warto dbac o siebie bo i po co jezu wiem ze to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, a mozesz napisac co sie s
rodzinka Cie nauczyla nic nei chciec. Wspolczuje, bo wiem na czym to polega. Poczytaj o syndromie ofiary i wyuczonej bezradnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
moj ojciec z nami nie mieszka od kiedy mialam 12 lat teraz mam 26 wiec generalnie nie powinno miec to wplywu?? matka byla jeszcze dosc opiekuncza i pod kloszem trzymala do dzisiaj sie boje isc gdzies jej nie mowiac hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
doradzcie cos prosze;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, a mozesz napisac co sie s
www.dda.pl - mityngi sa w kazdym wiekszym miescie. Codziennie. Niektore sa zamkniete, ale mi pomogly wyjsc z depresji, jak nie mialam pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, a mozesz napisac co sie s
osobno sa mityngi dla AA i osobn dla DDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergrg4
mieszkam w malym miescie niestety w sumie we wsi;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, a mozesz napisac co sie s
ale i tak poszukaj. Poza tym stworz sobie warunki do rozwoju, zebys byla niezalezna. dDA sobie swietnie radza w pracy, niestety czesto kosztem swojej psychiki. Bez terapii nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz "moj ojciec z nami nie mieszka od kiedy mialam 12 lat teraz mam 26 wiec generalnie nie powinno miec to wplywu??" Dom rodzinny ma OGROMNY wpływ. Pierwsze kilka lat życia jest bardzo ważne. Czy wiesz, że im wcześniej jest uraz (powiedzmy gwałt) to tym większy to ma wpływ i tym trudniej się z tym uporać. Potrzebujesz wsparcia fachowego i wtedy wiele Ci się rozjaśni ... naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×