dlaczego wieśniaki z małopolski wychodzą "na pole"?

podczas gdy cała normalna i cywilizowana Polka wychodzi na zewnątrz albo na dwór? co za zjebana okolica

wersje: isc na pole i na dwor - obie poprawne.

a gdzie wy to macie te dwory na które chodzicie? znalazł się hrabia co po dworach chodzi :P

tak maja i już, co region to inna gwara. w Poznaniu jedzą pyry zamiast ziemniaków ,w Lublinie chodza w mieszkaniu w ciapach zamiast w kapciach... przynajmniej jest się z czego pośmiać

chyba dopuszczają w waszej burackiej małopolsce

natomiast niepoprawnie jest mowic "na dworzu" a pole i dwor to tak jak kartofel i ziemniak chociaz dla mnie pole jest bardziej logiczne: pole - to miejsce, przestrzen, teren, wie wychodze na pole. dwor - to domek jakiegos szlachcica, lub swita króla (dwor byl oburzony zachowaniem ksiezniczki) pole do popisu, pole minowe, na tym polu mma wiele do powiedzenia - pole stanowi jakas przestrzen, miesjce - duze, przestronne. To, co poza domem - ta przestrzen, to wlasnie pole

Jarosławie masz dziewczyne?

ja chodzę po domu w pantoflach... bo jestem z normalnej części Polski - z lubuskiego. Tu mówimy normalnie a nie jak wieśniaki vitticeps - połykasz?

nie mam bo brzydki jestem

Jak już zostaniemy chameryką to będziemy wychodzić na zewnątrz.

PS dwor jest tez rusycyzmem, pozostaloscia zaoboru rosyjskiego. W jezyku rosyjskim mowi sie wlasnie "na dworje"

bo taka maja gwarę. problem o nic.

"na pole" jest buraczanym wieśniactwem więc wolę rusycyzm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pantofel pantofel w znaczeniu kapcia jest popularny tylko wsrod rdzennej ludnosci podkarpacia, ew. malopolski. Jesli mieszkasz w lubuskim, zapewne jestes potomkiem przesiedlencow ze wschodu (zza buga, lub okolic lwowa) wiec tak mowisz.

jarosław- ALE Z CIEBIE WIEŚNIAK! chyba większy niż ci z małopolski. Pantofle to rodzaj obuwia, najczęsciej męskiego, może być też damski, ale pantofel to elegancki but do wyjścia na zewnątrz. poczytaj w słowniku. w to w czym chodzi sie w domu to kapcie - baranie ty jeden pantofle w domu....ale głupek z ciebie...

ja na pole wychodzę ale nie w pole ...np pole powierzchni po za domem haha a Ty skąd jesteś tez się pośmiejemy zaraz...może pyry wpierdalasz tej

No fakt... ale rączka musi cie nieźle boleć :( Jedziesz cały czas na ręcznym?

skoro rozumiesz jaroslawie wyraz "pole" doslownie - czyli jako ziemia orna - to czemu dworu tak nie rozumiesz - jako budynek ???

autorze ja też jestem z lubuskiego, ale chodzę w papciach a nie pantoflach:P wychodzę na dwór, a jem ziemniaki:)

Jestem z małopolski i od dziecka wychodzę na pole:D przyzwyczaiłem się i szkoda mi czasu na dyskusje z jakimś lokalnym głupkiem z popegerowkiej wsi z lubuskiego na temat uroków lokalnego folkloru;) Współczuję placku;)

Boże widzisz i nie grzmisz facet z lubuskiego nazywa kogoś wieśniakiem jak żart to strasznie niesmaczny

pachołki z zacofanej od wieków matołopolski chcą zarzucić zachodniej Polsce zacofanie... hehehehehhehe :D

a ja uwielbiam gwarę śląską i kocham górali ,małopolskiej nie znam,to się nie wypowiadam,mnie nie przeszkadza żadne gwarowanie

drogi Jarku zamiast na dwór powinieneś używać zwrotu do lasu

w Poznaniu są ciapy jeszcze:)

ja mówię na pole/na dwór. Nie mam nad tym rozkmin życiowych -.-'

ale wymysliliście wychodzenie na dwór czyli na staroświeckie podworze, czyli przestrzeń wokół dworu, poza budynkiem. Stąd ten "dwór" w sporej części Polski się nazywa. Ja natomiast nie mam pojęcia czemu na czarne jagody w małopolsce mówią borówki. Dla mnie borówki to takie małe czerwone owocki z lasu, podobne do żurawiny, kwaśne strasznie...

ka sandra - szpanujesz swoimi lekkimi obyczajami?

J... masz się za osobę wykształconą,a posługujesz się słowami z rynsztoka,u nas się mówi,że garnitur dobrze leży w trzecim pokoleniu.

Jarosławe-84 LOL