Nie widzę sensu aby żyć, nienawidzę siebie, myślę o samobójstwie

Choć nie mam jeszcze 30 lat to wiem, że moje życie jest już stracone. Straciłem najlepsze lata swojego życia, jestem nikim. Nikomu nigdy na mnie nie zależało. Nie wiem jak to jest poczuć bliskość drugiej osoby, uczucie że komuś zależy. Moje życie to jedna wielka pustka, pusta książka, która nigdy nie będzie mieć treści. Już dawno przestałem wierzyć, że coś zmieni się w moim życiu, że komuś będzie zależeć, że po prostu jestem. Żyję z dnia na dzień. Mam tylko jedno marzenie. Jeśli bóg naprawdę istnieje to niech sprawi jak najszybciej, abym zasnął i już więcej się nie obudził, bo i tak nikt nie zauważy, że mnie nie ma. Nikt nigdy nie kochał mnie i wiem, że zawsze będę sam. Naprawdę nie chce mi się żyć, bo nie mam dla kogo. Nawet dla siebie nie chce mi się żyć, bo nie lubię siebie. Nienawidzę siebie za to kim jestem. Nienawidzę siebie za to, że zmarnowałem sobie życie. Jestem żałosnym facetem, cholernie nieśmiałym, bojącym się ludzi, z fobią społeczną itd. Nie będę pisał więcej, bo to nie ma sensu. Chciałbym zasnąć i już się nigdy nie obudzić albo zginąć w jakimś wypadku. Strasznie męczę się ze sobą, a śmierć byłaby dla mnie wybawieniem. Już dawno straciłem wiarę we wszystko. Nie chodzę od dawna do kościoła, ale chyba zacznę modlić się o śmierć. Śmierć to najlepsza rzecz jaka może mnie jeszcze w życiu spotkać, bo nic dobrego mnie już nie spotka. Ja chcę tylko aby mnie ktoś pokochał i żebym ja pokochał kogoś. Czy to aż tak wiele ?

otóż to... otóż to... :(

słonia w złotych trampkach

ja pierdole facet, nię bądż jeczącym egoistą, nie myśl tylko o sobie, masz jeszzce wiele do zrobienia, zacznij od tych którzy tej pomocu potrzebuja, nie licz na cud, jesli bedziesz płakał i siedzial to najlepiej zesraj sie jeszcze , alboś facet alboś baba

Przegrałeś życie :D, ja choć jestem po dwudziestce, też mam przejebane, ale na szczeście jeszcze walczę. Póki jest nadzieja, trzeba..

simpole life a probowales poznac kogos przez czata portale?

qrwa albo robimy to wszyscy razem albo nikt tego nie robi jasne????!!!!!!!!! i nie ma pierdolenia ze "ja" jestem najwazniejszy bo tu wszyscy maja rowno przejebane

Nadzieja matką głupich... nie warto walczyć :(

W takim razie jestem głupi, bo nadal wierzę ;)

nie dołujcie go; szkoda chlopaka.Widać,ze ma depresję a wy sie nabijacie! smiple life probowales porozmawiac z psychologiem?

ja się wcale nie nabijam, mówię tylko prawdę... piszę :(

ale osob zdołowanych nie mozna dobijać zawsze jest promyk nadzieji :-)

promyk... cuda się nie zdarzają... po co okłamywać kogoś?:(

Nie gadajcie z niedzielem, on jest jak wirus, zaraża ludzi beznadziejnym nastrojem i sieje defetyzm ;)

ja jak wirus... bo co? bo mówię wam prawdę? prawdę żeście przegrali życie i znam prawdę że i ja przegrałem? ale to normalne... jak się ktoś dowiaduje czegoś przykrego to najpierw następuje faza wyparcia tego, zaprzeczanie temu, łudzenie się że tak nie jest... wy przechodzicie przez ten etap właśnie... ale jeszcze wspomnicie moje słowa :(

prawda zalezna jest od punktu widzenia

niedziel, idąc twoim tokiem myślenia życie nie ma sensu i nie warto o nic walczyć, najlepiej wysadzić świat w powietrze :D. Skoro tutaj ci sie tak nie podoba, to czemu nie skonczysz ze sobą? Wprawdzie nie namawiam, bo to karalne, ale tylko pytam ;) Mam piosenke dla ciebie http://www.youtube.com/watch?v=UDC9nvzprMQ&feature=related :D

No właśnie dlaczego ze sobą nie skończę? Nie wiem... :(

niektórzy próboją konczyc ze sobą i zostają sparaliżowani nie warto kochani mamy ręe nogi nie ejst tak źle;-)

Próbowałem, ale ja się chyba nie nadaję do życia wśród ludzi. Po co robić sobie nadzieje, że będzie lepiej. Niepotrzebnie się w ogóle urodziłem. Zamiast mnie mógł urodzić się ktoś inny, ktoś dla kogo życie byłoby wartością samą w sobie. Moje życie jest skończone, bo nie mam nic i jestem nikim, tak jakbym nigdy nie istniał. Mam nadzieję, że zachoruję na jakąś nieuleczalną chorobę i w końcu umrę, albo zginę w jakimś wypadku. Moje życie nie ma żadnej wartości, więc i tak nikt nie będzie płakał jak już mnie nie będzie.

otóż to Józku... otóż to... :(

Simple life, masz nogi , ręce , możesz oddychać to jest powód do szczęścia , nie narzekaj , tyle pięknych rzeczy wokół , zauważ je , ciesz się nimi, masz fobie , depresję , z tego da się wyjść , są metody które nie tylko doprowadzają do zdrowie psychicznego , ale też zmieniają życie , ta metoda jest EFT poczytaj i czym prędzej zastosuj , efekty przejdą twoje najśmielsze oczekiwania.

''Ja chcę tylko aby mnie ktoś pokochał i żebym ja pokochał kogoś. Czy to aż tak wiele ?'' wiele i niewiele, a czy uwierzysz mi jesli powiem ,ze aby Cie ktos pokochal musisz najpierw pokochac sam siebie? inaczej...nawet nie zauwazysz ciezko jest zmienic wlasne zycie ale sprobuj, skupiaj sie na pozytywach, rob to co lubisz, pokonuj wlasne bariery i marz o milosci :) a zareczam Ci ze po jakims czasie wszystko sie zmieni...choc to troche potrwa zapewne a pisze to z punktu widzenia kogos kto kiedys mial b. podoba sytuacje...a teraz chce zyc :) i mysle ,ze zycie jest piekne :) zycze Ci oby milosc cie spotkala jak najszybciej :*

Ale codziennie rano mi przechodzi kiedy czuję zbliżające się terminy :D

http://zenforest.wordpress.com/2007/10/09/hello-world/

ja zawsze sobie powtarzam, że jak zdecyduję się na samobójstwo to najpierw się porządnie wyrucham