Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krowiatura

dzeiciaki hałasujące całymi dniami pod oknem bloku

Polecane posty

Gość krowiatura

żeby nie było nie jestem moherową babcią mam 28 lat i sama mam 5 letnie dziecko ale to co wyprawiają zgraje dzieciaków pod moim blokiem już mi straszliwie działa na nerwy.od świtu dosłownie do późnych godzin nocnych 22-23 zanim popieprzone mamuśki raczą sobie przypomnieć że mają dzieci jest ciągły hałas.krzyki wrzaski piski kopanie piłki w drzwi klatki latanie po klatce schodowej do góry i na dól z wrzaskiem i skakanie ze schodów.nie mam cholera pojęcia dlaczego całe te gówniarstwo upatrzyło sobie akurat klatkę w której mieszkam z tyłu bloku mają podwórko a jak przejdą przez ulicę to jest ogromny trawnik do zabawy ciągnący się na kilkadziesiąt metrów a one i tak siedzą pod moją klatką!nie można się położyć podrzemać bo ciągłe darcie mordy!i wszędzie śmieci!co zjedzą czy to lody chipsy chrupki to pie**olną papierek tam gdzie akurat stoją.i łupinki po słoneczniku dziobią to cholerstwo i rzucają łupinki dziś jak wracałam po południu do domu to całe schody i chodnik pod klatką zasłany był łupinkami.czy można coś zrobić żeby to ukrócić?macie jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identycznie!!!!
mam to samo, myslalakm ze tylko ja jestem jaka taka drazliwa, no ale w taką dychote nieraz nie da sie wysiedziec przy zamknietych oknach, a jak otworze to nawet tv czy radia nie moge posluchac bo jeden wielki krzyk,pisk, płacz, diazgot , wydzieranie sie dzieci pod oknami lub balkonami, to jest koszmar i utrapienie..dobrzez ze juz koniec wakacji i zaczyna sie rok szkolnyu, mniej bedzie juz dzieci wrzeszczało Ale co z tego jak upały miną i juz nawet nie bedzie trzeba okna otwoierac, najgorzej jest wlasnie w takie cieple dni, otworzysz balkon czy okno, to wlasnych mysli nie slyuszysz, zamkniesz okno, top sie idzie uparowac w mieszkaniu ...nie ma rady na to :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak . Pogadaj z innymi mieszkańcami o tym i razem zadecydujcie co z tym zrobić . Możecie nawet to zgłosić , bo to jest WANDALIZM . Kiedyś my też mieliśmy takich gnojków , ale wystraszyło postraszenie . A co na to rodzice ?? w dupie mają co ich bachory wyprawiają innym ludziom ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polla303
Mam tak samo, nie mogę się doczekac kiedy te dzieciaki pójdą do szkoły. ALE TU NIC NIE MOZNA POWIEDZIEC,BO ZARAZ MATKI I BABKI Z MORDA WYSKOCZĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowiatura
inni sąsiedzi też im zwracają uwagę ale te dzieciaki mają to kompletnie w dupie.nie jestem histeryczką po to płacę za mieszkanie grube pieniądze żeby móc w nim mieszkać a nie wegetować tracić nerwy i żeby mieć chwilę ciszy i spokoju to muszę z własnego mieszkania wychodzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewunia.k
Ja mam to samo!!! U mnie dzieciaki wracają do domu ok 20 tej wieczorem ale co zdąrzą nawyprawiać przez cały dzień to moje. Ja uciekam z małą do parku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polla303
A NO WIDZISZ, TERAZ DZIECIAKI NIE SĄ WYCHOWANE, JAK PATRZĘ ŻE NIEKTÓRE MATKI SIEDZĄ CAŁY DZIEŃ W DOMU I TAK PUSZCZĄ TE DZIECI W SAMOPAS TO MAM OCHOTE TYM MATKA PRZYLAC A NIE DZIECIOM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katjuszaaaaa123
heh, uwierz mi dziewuszyno, ja mam o niebo gorzej:D u mnie akurat w kwestii dzieciakow jest troche lepiej bo plac zabaw i miejsca zbieraniny calej dzieciarni sa oddalone kawalek od mojego bloku ale... nie ma u mnie tez dresiarzy czy meneli ale mieszkaja psychopaci! chorzy psychicznie ludzie ktorzy uzadzaja po nocach dziwne akcje. np o 23 budzi mnie darcie ryja i awantura pierdolonych zgredow z parteru ktorzy podczas spotkania towarzyskiego zajebanych popaprancow uzadzili sobie duuza awanture. te kurwy potrafia tak non stop drzec ryje, prawie ze co noc. okna zamknac sie nie da bo mieszkanie strasznie w ciagu dnia sie nagrzewa. i ciagle wyzwiska, straszenia i klotnie slychac. i tak do poznej nocy. a teraz jestem wredna suka i przechodzac kolo ich okna, zaczynam wydurniac sie z kolezanka czy chlopakiem i zachowywac dosyc glosno np idac do pracy o 5rano z hakiem. ale to nie wszystko. ostatnio siedze i tak cos kolo 12 w nocy slysze straszne krzyki kota dochodzace z podworka. myslalam ze koty sie gryza ale bylo slychac tylko jednego, jedynego kota; zadnego psa itp. slychac bylo jakby jakas walke toczyl, jakby cos go wkurwialo. i nagle w tym samym czasie jakies jeki orgazmiczne jakby z pornosa. ja nasluchuje a rownoczesnie z wrzaskami kota, jakas kurwa jeczy i mowi "ohh!gryzie!gryzie!". otworzylam okno i dre sie na cale podworko" zostaw tego kota kurwo!". nie wytrzymalam wtedy i wyszlam sama z siebie. sa tez akcje typu puszczanie mi muzyki czy telewizora na caly regulator. czy imprezy u zblizajacej sie do 50 wiejskiej kurwy obok z balkonu nieopodal mnie ktora utrzymuje 30paro letniego karka, jebie sie po nocach i drze ryj na cale osiedle(az pewnej nocy krzyknelam jej przez okno" rodzisz kurwa locho?!"). albo za sciana prawie 80letnia wariatka ktora potrafi napierdalac mlotkiem mi w sciane w bialy dzien, tak dla jaj!i nie ze cos przybija, ona sama mi sie przyznala ze zabija zle duchy ukryte w scianie!!!albo jebana paszczurzyca z krzywym jebanym ryjem co po nocach drze ryj do swojego chlopaka zeby wpuscil ja do mieszkania!!!zabije kiedys ta rure pierdolona!a teraz ja zmienilam sie tak ze dre sie, puszczam muzyke na 40 w telewizorze w porach nocnych, tancze, glosno rozmawiam, rozbijam sie po klatce itp. bo na tych czubow nie ma innego sposobu! juz tu swira dostaje od tych psycholi, patologii umyslowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowiatura
absolutnie nie agawo-agawo to jest bez sensu jak można wymagać od innych zachowania ciszy spokoju i porządku jeśli własnemu dziecku będzie się kazało robić coś odwrotnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauważcie że starsze dzieci
wolą już same biegać na powietrzu a nie z mamą lub tatą, trzeba sobie przypomnieć jak było kiedyś, ja tez biegałam z koleżankami sama i tez krzyczałyśmy pod blokiem, a żeby mieć spokój to trzeba do domku się wyprowadzić, u mnie tez pod blokiem biegają dzieci owszem czasem przeszkadza ale to są dzieci i mają wakacje, niech się wybiegają, co lepiej żeby siedziały cały dzień w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krowiatura No coz ja zycze Ci oby Twoj synek jak najszybciej dorosl do tych zwariowanych zabaw!! Ludzie !! to sa tylko dzieci!! pozwolcie im sie wyszalec! Zaraz zacznie sie szkola! a nauka to ciezka praca!! Ty naprawde myslisz, ze, Twoj synek nie bedzie tak rozrabial!! Zapewniam Cie !ze bedzie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katjuuusza ha ha ha...widze, ze sie bynajmniej nie nudzisz! podsluchujac cale noce sasiadow ha ha ha ha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowiatura
samosia123 ty chyba nie rozumiesz o co chodzi.nie mam nic przeciwko dzieciom i ich zabawom ale do cholery ja też mam prawo do ciszy!ja rozumiem że to dzieci ale jak już napisałam mają dużo miejsca do zabawy za blokiem gdzie jest plac i ich krzyki tam tak nie przeszkadzają albo ten trawnik który jest naprawdę wielkim i bezpiecznym miejscem do zabaw.a nie codziennie po paręnaście godzin wysiadują pod ta klatką i tylko ciągłe krzyki.niech idą cholera drzeć się do miejsc ku temu przeznaczonych.i co może jeszcze to śmiecenie gdzie pani każdego ranka sprząta po to aby rano zastać taki sam bajzel jest normalne i mieści się w konwencji dziecięcych zabaw??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krowiaruro Rozumie o czym piszesz ,bo sama ,mieszkalam w bloku przez 17-lat. Wiesz co Ci powiem? ja sama wychodzilam i sprzatalam to podworko! Cale! a bylo co!! ale mialam to gdzies! Az pewnego razu , przyszla do mnie sasiadka, i bylo nas juz dwie, pozniej doszla jeszcze jedna, zmobilizowalysmy dzieciarnie i posprzatali cale to podworko , pod naszym okiem, a mysmy sobie w tym czasie plotkowaly "o naszych dzieciach" ha ha....Od tej pory wiele kobiet ale rowniez ojcow pilnowalo " nasza dzieciarnie" zeby porzadek robili po swoich zabawach! ale krzyki! nigdy mi nie przeszkadzaly, ....dzieci to zycie!! to radosc!! Wiec niech sie wykrzycza!! A swoja droga ! gdyby mialy naprawde fajny plac zabaw! to nire bylo by tego wrzasku.Idzcie do Panow urzednikow i upomnijcie sie o to !co sie dziecia nalezy! tu na forum , nic nie zdzialasz!! wiecej swojej inicjatywy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piwee
Dzieci to dzieci, ale nie oznacza to, że wszystko im wolno, bo czego uczymy je pozwalając im robić co się żywnie podoba? Tego, że trzeba mieć w dupie innych i ich potrzeby oraz prośby i należy skupiać się tylko na sobie i swoich przyjemnościach. Ja nie mówię, że dzieci nie mają się bawić itd., ale normalny gwar zabaw i śmiechy to jest nic w porównaniu do tego, co czasami potrafią niektóre rozwydrzone dzieciaki wyczyniać. Np. konkurs na to kto najdłużej i najgłośniej będzie krzyczał, albo piski dziewczynek o wszystko tak jakby ktoś je obdzierał ze skóry. Moim zdaniem dzieci też trzeba uczyć i uczulać, że należy mieć na uwadze też innych ludzi. Ja też wychowywałam się na podwórku między blokami i moja mama zwracała mi uwagę żeby nie wrzeszczeć pod oknami, bo innym może to przeszkadzać. Tak samo bardzo szybko oduczyła mnie darcia się pod oknem "mamo, mamo". Wystarczyło powiedzieć, że jeszcze raz się wydrę a wrócę do domu :P Natomiast obecnie mam wrażenie, że matki wypuszczają dzieci na plac zabaw i umywają kompletnie ręce od tego, co się z nimi dzieje. Wiele razy słyszę (mieszkam na 5 piętrze) jak mali chłopcy lub dziewczynki używają słów w stylu: ku**, ja pier*** Nie sądzę aby ich rodzice nie słyszeli tego jak ich dzieciaki mówią, ale kompletnie nie zwracają na to uwagi. Obecnie wydaje mi się, że dużo osób dzieci po prostu hoduje- daje jeść, pić, ubiera, prowadzi do lekarza, a nie wychowuje- uczy zasad, życia w społeczeństwie,tłumaczy świat, poświęca uwagę itd. Szlag mnie trafia jak ktoś najpierw robi sobie dziecko, a później jak ono chce porozmawiać itd. to sadza je przed telewizorem, czy komputerem i ciągle je odpycha mówiąc: "daj mi spokój, daj mi spokój"... Po cholerę sobie robić dziecko skoro ma tylko przeszkadzać i będziemy je przepychać od tv do kompa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frodo123456
Tak, to jest tragedia wprowadziła się nowa rodzina z 3 dzieci dwoje od rana do póżnego wieczora latają na podwórku jak się znudzi to 6-10 dzieciaków przyprowadzonych z podwórka siedzi na klatce schodowej hałas nie do zniesienia włożony papier i światło pali się przez 2-3 godz.a często i całe noce włączone jest, nie mam sił rodzice nie reagują i teraz jest dylemat zwrócić uwagę czy dać sobie spokój , boję się bo pójdzie takie baby i gwoździem przerysuje karoserię i zadam sobie pytanie po co mi to było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie odwalilo wam juz w tej Polsce, kiedys bylo wiecej dzieci, halas byl wszedzie, a teraz tak malo ich tam macie i lamentujecie... najlepiej place zabaw zamiencie na wychodki dla pieskow i kotkow... to one beda wam na stare lata w domach opieki d**y myly... Autorko za pare lat twoje dziecko urosnie i bedzi tak samohalasowac, bo dzieci tak maja, maja duzo energii, potrzebuja sie bawic, wykrzyczec i to jest normalne, ale teraz w PL homo, pedofile i faceci w sukienkach sa normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie mieszkasz? Ja sie chce tam juz przeprowadzic :) Tutaj gdzie mieszkam zero dzieci tylko konsole kompy itd... Z tego co przeczytałam przypomina mi sie moje dziecinstwo kiedy kazdy spotykal sie na "podwórku" wlasnie gralo się w piłkę , panstwa i miasta podchody itd tez siedzielismy na "klatce" nie widze w tym nic zlego... Przeciwnie najpiekniejsze czasy moim zdaniem, a przepraszam co autorka robila gdy była mala? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dzieciaki na dworze to zle, jak przed kompem tez zle. Czy wam ludzie mozna dogodzic? wiecznie same lamenty, utyskiwania i placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w niemmczech
u nas na placach zabaw sa tablice:glosna zabawa od 8 do 12 potem od 14 do 19.W pozostalych godzinachmatki maja obowiazek uciszac swoje dzieciaki by innym nie przeszkadzaly. i kazdy przestrzega tych zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo do ciemnej nocy hałas dzieci a mamusie pierdoły na ławce popychają. A jak się drą to żadna nie zwróci uwagi żeby nie krzyczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale macie problemy, wypierdzielać na wieś, na jakąś dzicz i wtedy nic nie będzie słychać. ja też mieszkam w bloku i borykałam/borykam się z różnymi problemami, teraz np. dziecko, czasem całymi dniami placze, ale nie robię afery, rozumiem, że to się kiedyś skonczy, co mam isc do matki tego dziecka i kazać jej zakneblować to dziecko? muszę się męczyć, przeżyłam też półroczny remont nade mną, szczekanie psa... to jest norma w blokach! nie walcze z tym bo nie ma po co, tak smao jak nie walczyłabym z dziećmi pod blokiem (u mnei akurat tego problemu nie ma). Miałam też kiedyś doświadczenia z zalewaniem ścian przez sąsiadów, wtedy to już było oczywiste, że afera, odszkodowanie itp bo niszczyli mi mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja ja ja ja
powbijaj tablice zakaz grania w piłkę, zakaz wchodzenia na trawnik, zakaz wstepu dla dzieci :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano tak sie składa, że dzieci na wsi są wychowane i nie wrzeszczą jak bachory w mieście, więc rada żeby się wynieść jest jak najbardziej na miejscu. Miasto i kultura..... hahahah... dobre sobie. Mieszkałam pół życia tu i pół tu, na wsi mieszkają inni ludzie, aż chce się między nimi przebywać, w mieście - koszmar, horror jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli niszczą wam klatkę schodową, kopią w drzwi to rozumiem, zgłoscie na policję wtedy albo lepiej wcześniej z ich rodzicami porozmawiajcie (skoro to klatka to chyba dzieci sąsiadów wrzeszczą, obce raczej nie przychodzą?). Za to argument, ze mają się bawić tylko na placu zabaw jest obłędny :D czy wy nie pamiętacie, jak byliście dziećmi? bawiliście się tylko w "wyznaczonym miejscu"? bo ja na pewno nie, łaziło się w różne miejsca, bo jakichś starych działkach, altanach, po piwnicy to były atrakcje a to za atrakcja siedzenie caly czas na placu zabaw gdzie w dodatku chmara mamusiek z maluszkami. Troszkę zrozumienia. Ja mieszkam koło dwóch placow zabaw w bloku i dosłownie cicho jak w grobie, mi tam nie przeszkadzają takie "hałasy", zresztą nawet moja mama mówi, ze kiedyś to po prostu dzieci były wszędzie, mnóstwo, słychać ich było bardzo i nikt nie narzekał. Wymyślacie sobie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nazywa "zapomniał wół jak cielęciem bym". widać skleroza w młodym wieku dopadła bo nie pamięta jak sama latała tam gdzie nie wolno dzieckiem będąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×