Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żałuje

nie potrafię byc matka

Polecane posty

Gość żałuje

Żałuje że mam dziecko. Żałuje bardzo. Gdybym mogła cofnąć czas to nigdy nie zakładałabym roziny.Mąz tez jest rozczarowany. Odkad mamy dziecko w naszym domu jest wciaz nerwowo. nie da sie normalnie rozpoczac i zakonczyc dnia. Ciągłe marudzenie jęczenie sprzeciwy i krzyki dziecka doprowadzaja mnie do płaczu. Nie mam sily!! Z pracy nie chce mi sie wracac jak pomysle ze musze znowu gotowac dla małego i jednoczesnie zabawiac go a potem musze ganiac za nim zeby chcial to zjesc a potem ile uprosic zeby wlazl do wanny i znowu potem wyszedl. A jak ciezko jest go urac!! Pół godziny musze sie naprosic krzyczec lub prekupic go zeby sie zechcial ubrac!!!!!!!!!!!!!!!! Dziecko to tragedia!! Wszystko robi nie tak jak powinien.Wszystko robi na złość mi i na przekór!! Mam go dosc. Kiedys moim najwiekszym marzeniem bylo miec dziecko. Obecnie gdybym mogła cofnac czas to nigdy bym nie zdecydowala sie na nie. Ale skad moglam wiedziec ze to takie trudne??? Chcialabym byc dobra matka. codziennie powtarzam sobie ze od jutra bedzie inaczej, ze bede lepsza. Ale jak tylko on obudzi sie z krzykiem to krew mnie zalewa. Ma 3 lata - jak ja tyle wytrzymałam?? I jak wytrzymac dalej?? Żałuje że mam dziecko. Żałuje bardzo. Gdybym mogła cofnąć czas to nigdy nie zakładałabym roziny.Mąz tez jest rozczarowany. Odkad mamy dziecko w naszym domu jest wciaz nerwowo. nie da sie normalnie rozpoczac i zakonczyc dnia. Ciągłe marudzenie jęczenie sprzeciwy i krzyki dziecka doprowadzaja mnie do płaczu. Nie mam sily!! Z pracy nie chce mi sie wracac jak pomysle ze musze znowu gotowac dla małego i jednoczesnie zabawiac go a potem musze ganiac za nim zeby chcial to zjesc a potem ile uprosic zeby wlazl do wanny i znowu potem wyszedl. A jak ciezko jest go urac!! Pół godziny musze sie naprosic krzyczec lub prekupic go zeby sie zechcial ubrac!!!!!!!!!!!!!!!! Dziecko to tragedia!! Wszystko robi nie tak jak powinien.Wszystko robi na złość mi i na przekór!! Mam go dosc. Kiedys moim najwiekszym marzeniem bylo miec dziecko. Obecnie gdybym mogła cofnac czas to nigdy bym nie zdecydowala sie na nie. Ale skad moglam wiedziec ze to takie trudne??? Chcialabym byc dobra matka. codziennie powtarzam sobie ze od jutra bedzie inaczej, ze bede lepsza. Ale jak tylko on obudzi sie z krzykiem to krew mnie zalewa. Ma 3 lata - jak ja tyle wytrzymałam?? I jak wytrzymac dalej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egoiste, idźże się opalać, miast spamować :D a dziecko jest dokładnie takie jak ...rodzice, już od pierwszych dni życia. złe geny robią swoje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghjhhjgjh
sie powtarza ,sie powtarza, sie powtarza, sie powtarza,sie powtarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
się trochę powtarzasz, jeśli tak nudzisz swojemu dziecku, to nic dziwnego że w końcu wrzeszczy. Żartuję ;-) Program tej superniani to by bylo coś dla waszej rodziny. idź z dzieckiem do psychologa dziecięcego, on pomoże ci wprowadzić zdrowe zasady wychowawcze i unormalnić sytuacje w domu, tak by nikt nie cierpiał. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felicija
Pogubiłaś się w tym wszystkim, przerosło cię to, ale da sie z tego wyjść. Jak nie umiesz sama sobie pomóc to zwróć sie po pomoc do psychologa - powinien pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkithlp
Nie chcę się wymądrzać, ale na podstawie tego, co napisałaś, widać, że popełniasz sporo błędów wychowawczych. Tak to już jest, że nikt nie uczy nikogo, jak wychowywać dzieci i wszyscy polegają w tym względzie, na wlasnym widzimisię. Błędem jest np naprzemienne proszenie i krzyczenie, błędem jest przekupowanie dziecka, błędem jest zmuszanie go do jedzenia.. Poza tym dziecko doskonale czuje, że masz go dość i zapewniam Cię, że jest mu z tym na świecie bardzo źle. Dlatego stwarza problemy. Poszukaj dobrej literatury nt wychowywania dzieci, pooglądaj dobre programy. Wychowywanie to wspaniała sprawa, ksztaltujesz to dziecko. Tylko, że samemu trzeba być ukształtowanym, żeby kogoś ukształtować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajaaaja
mozliwe że to błędne koło Twój maluch czuje Twoje nerwy i rozczarowanie może potrzebuje stabilizacji, każdego dnia to sama i tak samo nam rodzicon to sięudzi ale dla mojej małej to ważne ja tez często myślę że jestem złą mamą, każdy tak ma opieka to odpowiedzialność nikt nie powiedział że życie będzie takie samo jak wtedy gdy dziecka nie było bo to niemożliwe bycia rodzicem trzeba się nauczyć jak wszystkiego innego a nigdy nie umie się wszystkiego od razu niestety, trzeba przestac myśleć o sobie, bo wychowanie to sztuka ja tez nic nie wiedziałam o dzieciach i zapewniam Cię że każdego dnia się uczę raz lepiej raz gorzej poczytaj o radach w necie w określonym etapie zycia dziecka mi to pomaga, bo wiedzy z gwiazd nie wyczytasz zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda mama ma podobne kłopoty i przemyślenia. Po 1 - musisz być bardzo konsekwentna. Skoro mówisz,że coś ma zrobić, to znaczy, że ma to zrobić.Można powiedzieć/poprosić raz, potem powtórzyć, ale jeśli nie odnosi to skutku - wyciągnij konsekwencje. Po 2- ustal schemat dnia. Małe dziecko dobrze/bezpiecznie się czuje mając stałość wydarzeń. np.po przebudzeniu ubieranie,śniadanie,spacer/plac zabaw,obiad,samodzielna zabawa (bo gotujesz) itd. Po 3 - znajdź czas dla siebie/dla was (jako małżeństwa). Wyjdź czas na spotkanie z koleżankami lub wyjdźcie wspólnie na jakąś kolację/do kina.Cokolwiek, byle podrzucić komuś dziecko i móc psychicznie odpocząć. Po 4 - nie pozwalaj dziecku podnosić głosu.Ale w tym wypadku musisz świecić przykładem.Zachowanie dziecka jest odbiciem zachowania rodziców.Ono cię widzi i naśladuje - twój sposób mówienia, rozwiązywania problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie mówił,że bycia rodzicem to bułka z masłem.Jeśli tak myślałaś to byłaś naiwna. Jeśli masz dobry kontakt z rodzicami zawsze ich możesz podpytać,poprosić o radę. Pamiętaj też,że zadowolona mama (tata) to szczęśliwe dziecko.Jeżeli wy jesteście spięci, nerwowi, kłótliwi dziecko przesiąka tą atmosferą i staje się nerwowe - co jeszcze bardziej utrudnia wam funkcjonowanie rodzinne. Poza tym pisałaś, że ma 3lata - może warto posłać go do przedszkola.Życie w grupie (czy tez jego nauka) wiele potrafi zmienić w zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama27!!!
Ja też nie mam kolorowo, z ojcem dziecka rozeszłam się jest niedojrzały, nie płaci nawet alimentów, dzieciak sprawia,że czuje się staro i znerwicowana !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna
tak powiedziec a raczej napisac ,ze sie załuje!!!!! Załowac to powinni Twoi rodzice ze Cie urodzili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałuje
Mój synek chodzi do przedszkola. Jest w przedszkolu wiekszość dnia bo od 8 do 17. W tych godzinka ja pracuję. Na dziadków nie mam co liczyc bo mieszkamy za granicą. Mam pytanie do salianka - co masz na mysli pisząc "wyciagnąć konsekwencje". Gdy śpiesze sie do pracy i musze ubrac dziecko do przedszkola a ono mówi nie i ucieka na drugi koniec domu, ja powtarzam a ono wydziera mi sie z rąk krzyczy że nie - co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko musi się nauczyć współżycia w grupie - wy jesteście pierwszą grupą społeczną.Ucz go odpowiedniego zachowania - sygnalizowania swoich potrzeb (mówieniem, a nie krzykiem), proszenia (generalnie grzecznego odzywania). To na ile pozwolisz dziecku teraz odbije się na tobie w przyszłości.Skoro 3latek wchodzi ci na głowę i doprowadza do rozpaczy, to zastanów się do czego dojdzie gdy będzie miał lat naście... Wyznacz mu wreszcie jakieś granice (i konsekwentnie się ich trzymaj).Niech zrozumie,że nie jest księciem wokół którego wszystko się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym o sobie czytała
z tym, że mój 3-latek nie chodzi do przedszkola:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy śpiesze sie do pracy i musze ubrac dziecko do przedszkola a ono mówi nie i ucieka na drugi koniec domu, ja powtarzam a ono wydziera mi sie z rąk krzyczy że nie - co robic? kajdanki, bat, klatka, take your pick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałuje
jestem przemeczona. Pracuje fizycznie 9 godzin dziennie. Po pracy musze zajmowac sie mezem i dzieckiem. Mąż tez pracuje i wraca z pracy o tej samej godzinie co ja ale on siada przed komputer i tak siedzi do nocy. Ja musze leciec do kuchni (dziecko za mna) i gotowac kolacje i gotowac obiad na jutro ktory maz zabiera ze soba do pracy bo nie smakuja mu wykupione w zakładzie pracy. siedze w tej kuchni ze dwie godziny, dziecko wyje z nudów bo nie mam dla niego czasu. O boże kochany........ po co ja to pisze. Jeszcze bardziej sie pogrążam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym o sobie czytała
tylko jak to zrobić? jak wyznaczać te granice kiedy każda prośba by dziecko coś zrobiło kończy się sprzeciwem albo jękami? ile mam uczyć syna, że ma zakładać kapcie na nogi, gdy wstaje rano albo wraca ze spaceru? przecież nerwowo można wysiąść, gdy w koło trzeba powtarzać takie komunały:O to z tymi kapciami, to jeden z przykładów bardzo wielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym o sobie czytała
o kurde, to męża współczuję w takim razie:O przecież to jego zasrany obowiązek zajmować się dzieckiem czy tylko Ty jesteś rodzicem? powiedz mu to mój przynajmniej zajmuje się dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konsekwencja to najtrudniejsza cecha jaką rodzic musi w sobie wypracować. Musi się tyczyć wszystkich aspektów - nawet tych prostych,codziennych spraw, np.: -codziennie myjemy zęby - nie ma "dni wolnych" -jak dziecko nie słucha dostaje karę (stosowną do przewinienia i zaraz po nim, by skojarzyło o co chodzi) -słodycze może jeść, ale najpierw owoc -może oglądać tv/grać godzinę dziennie i koniec (ja nastawiałam budzik).... Skoro mówisz, że wychodzicie, a ono zwiewa ja bym najpierw zawołała (mogło iść po jakąś zabawkę do pokoju).Jeśli nie ma reakcji - idę,biorę na ręce, stawiam w przedpokoju i ubieramy się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym o sobie czytała
salianka, jaką karę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może zacznij od męża
i naucz go że gdy ty gotujesz dla was obiad...on zajmuje się waszym dzieckiem..... nic dziwnego że nie radzisz sobie z dzieckiem skoro najpier nie wychowałaś męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję ci, robisz za niewolnicę w tej rodzinie? nie rób mężowi tych obiadów, niech idzie do mamusi, jak taki wybredny. Nie rób niczego, czego nie musisz- ogranicz swoje prace domowe do minimum i podaj mężowi liste rzeczy, które musi zrobić sam, bo ty się nie wyrabiasz i jeszcze chwila, a nie wytrzymasz w takim domu. musisz poczytać w necie o sposobach wychowywania, jeśli nie masz czasu na psychologa. porozmawiaj z pedagog przedszkolną o synu- ona może ci dużo pomóc, jesli szczerze przedstawisz sprawę. dziecko jest niewinne w tej sytuacji i również jemu musisz pomóc- ono potrzebuje zadowolonej ,wypoczętej, uśmiechniętej mamy. to nie takie trudne, da sie to zrobić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to masz dziecko i męża do wychowania.Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy oboje pracujecie, ale dom i dziecko jest na twojej głowie. Czy się to twojemu mężowi podoba czy nie musisz wprowadzić podział obowiązków.wracacie o tej samej godz, więc jedno z was szykuje obiad, a drugie zajmuje się dzieckiem.Oboje macie prawo być zmęczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdy śpiesze sie do pracy i musze ubrac dziecko do przedszkola a ono mówi nie i ucieka na drugi koniec domu, ja powtarzam a ono wydziera mi sie z rąk krzyczy że nie - co robic?" wychować, ido kurfy nędzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli sobie nie radzisz z macierzyństwem to może zasięgnij porady specjalisty albo poproś kogoś z bliskich o pomoc. Poza tym naucz się cierpliwości- krzyczeć na 3 -latka- no brawo! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguśka;)
przecież dziecko czuje że go nie kochasz ! a skoro mama jest na niego ciagle zła to ono też będzie złe dla mamy! zzmień troche swoje podejście przecież to było największe marzenie ucz się cierpliwości naucz się bawić z dzieckiem. Ja mam 1,5 synka na poczatku też było ciężko , nerwowo i też zalewałam się łzami ale z czesem i ja i mąż uczyliśmy się cierpliwości nie powiem że teraz zawsze jest lekko też trzeba go prosić o wszystko, biegać z talerzykiem, znosić wrzaski ale przecież to nasz ukochany syn bez którego niewyobrażam sobie życia, pomyśl dwa razy, jeśli tak ci źle to lepiej znajdź dziecku jakąś rodzinę zastępczą bo skoro nie dazysz go miłością to nie niszcz mu życia, współczuje dziecku takiej matki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×