Musze sie komus wyzalic

Mam 26 lat, pisze wlasnie prace magisterska, mieszkam jeszcze z rodzicami, szukam pracy. Studiowalam zagranica, tam wzielam kredyt studencki, ktory bede musiala zaczac splacac w marcu 2012. Rata ok.250 , kiedy go bralam, wydawalo sie, ze bez problemu znajde robote... W dodatku boje sie, ze jestem w ciazy, jeden jedyny raz skusilismy sie z narzeczonym na stosunek przerywany i chyba wtopa, okres spoznia mi sie juz tydzien. Testu jeszcze nie robilam, bo sie boje. Nie wiem jak to wszystko bedzie, w grudniu mam obrone, musze sobie szybko znalezc prace, zeby moc splacac kredyt i jesli jestem w ciazy to chyba sie zastrzele:(. Dodam, ze nie pisze tego dla otrzymania rad lub linczu za glupote, chce sie po prostu komus wyzalic:(

generalnie współczuje. miałam ten sam problem (kredyt też), z tym ze okazało się, że nie będą jednak mamą. jeszcze. wiesz nie ma co przeklinać w duchu, w ostateczności wszystko się jakoś układa, nawet jak sądzisz, że brak wyjścia z sytuacji. nie wiem czy Cię to pociesza, ale taki jest cel tej wypowiedzi. spójrz na to w ten sposób: masz narzeczonego, nie zostawi Cię samej. będziesz miała wsparcie. a to jest najważniejsze! pozdrawiam

będzie dobrze

Strach ma wielkie oczy, ułozy się zobaczysz :)) Głowa do góry

Najgorsze jest to, ze boje sie tak panicznie ciazy. Normalnie mam w miare regularne cykle, ostatnia miesiaczka pojawila sie jednak 18 lipca, zamiast 21...po tym musialam wyjechac, nie widzielismy sie a 6 sierpnia mielismy ten nieszczesny przerywany. Niby nie bylo wytrysku we mnie, ale ten spozniajacy sie okres mnie dobije, najgorsze ze nie ma zadnych oznak jego nadejscia, ani nie przybralam na wadze, ani mnie piersi nie bola. Nie wiem naprawde, w sobote zrobie test i mam nadzieje, ze wyjdzie negatywny. Chce bardzo dzieci, ale jeszcze nie teraz, teraz to chyba gorzej byc nie moze.