Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trr

Jak grzecznie i nie obrażając gustu odmówić ciastek dla dziecka od jego babci?

Polecane posty

Gość trr

Jestem już lekko poirytowana. Moja córka ma rok i dziesięć miesięcy, i przy każdej okazji dostaje od mojej teściowej słodycze. Najczęściej są to jakieś ciastka. Właśnie jem biszkopty kupione przez teściową dla dziecka. Są ohydne, sam dmuchany cukier. Nie dam tego małej. Teściowa jest przy tuszy, dorastające wnuczki też zaczynają już brzydko tyć, mój mąż jest szczupły i umięśniony bo pracuje fizycznie ale jako dziecko byl pulpetem i dotąd ma skłonności do tycia. A moja córa ma chyba skłonności po ich rodzinie, w każdym razie szczuplutka nie jest. Nie chcę więc żeby uczyla się jeść byle co. Nie chcę też żeby miała skojarzenie że ja jej zabraniam a babcia chce dobrze. Teściowej już mówiłam że wolę małej dać jakieś owoce czy warzywa, orzeszki, ziarna a najlepiej to żeby nie podjadała między posiłkami ale najwidocznie była to zbyt delikatna aluzja. Poradźcie więc, jak grzecznie a zdecydowanie powiedzieć że moja córka nie ma dostawać ciastek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie lubie głupoty
powiedz ze nie dajesz słodyczy bo nie i już warzywa, owoce, soki nich kupuje a nie ciastka stanowczo i grzecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
Wybaczcie że się wyżalam ale jeszcze ten mój mąż. Ile razy z nim rozmawiałam, niby mi przytakiwał a i tak... wpada do domu i wciska dziecku w rękę ciastko (bez powodu, bez potrzeby no a ciastka są, bo teściowa dała), wchodzi z córką do sklepu a wychodzą z lizakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
Innymi słowy muszę potrenować asertywność? Szlag...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz że nie chcesz żeby córka jadła takie rzeczy bo właśnie w tym wieku kształtują się nawyki żywieniowe nauczysz jeść jakieś śmiecie i dziecko później przez całe życie będzie się odchudzało babcia POWINNA zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym powiedziała dobitnie i koniec tematu... nie mówie że nigdy nie powinna dawać ale tak od czasu do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moich urobiłam owocami, powiedziałam wprost że nie daję córce słodyczy i jeśli chcą jej coś przynieść to owoce na przykład. I przeważnie tak robią. Słodycze dostaje okazyjnie, ja je przechwytuję, jeśli córka zobaczy to dostaje tą kostkę czekolady czy mambę, ale reszta ląduje w szufladzie, dziecko o tym zapomina i po problemie :D tylko ja mam teraz mały skład słodyczowy w szafkach :P poza tym Teściowa jakiś czas temu korzystała z mojej kuchni i trafiła na ten składzik. Słowem nie skomentowała ale od tamtej pory słodyczy nie przynosi w ogóle. jak po dobroci nie podziała to się postaw ostro. Córka ci tylko podziękuje za ileś tam lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
Dzięki za rady!!! :D Dzięki wam będzie mi mniej niezręcznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie mam dziecka, ale moja teściowa zanosi mi się na to samo.. Mój mąż ma to szczęście, że ma zgrabną budowę ciała- ale ŻRE slodycze niesamowice! Dziwic sie? U tesciow w kuchni jest CAŁA SZAFKA zawalona słodyczami, chipsami, orzeszkami, ciastkami. W misie na stole w salone , wielkiem misie, zawsze kilogramy cukierków. Jak byłam tam pare tygodni to nie wiecie jak mi ciężko było ciągle odmawiać podwieczorków i przegryzek. Ja mam straszną tendecję do tycia i bez jedzenia slodkiego itp.. Ehh pod tym wzgledem wizyty u nich sa ciezkie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzaj :) miałam koleżankę, której zabraniano słodyczy i chipsów i potem w podstawówce sprzedawała prace domowe żeby mieć nielegalną kasę na słodycze :p moim zdaniem powinnaś pozwolić córce na trochę słodyczy a babcię nakierować na takie mniej tuczące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
Ano właśnie, u mojej teściowej jest tak jak u teściowej Angelowej. I nawet gdy teściowa kupi przy mnie dziecku owoce, to i tak mężowi napakuje do torby ciastek. Nie zamierzałam nigdy kryć przed dzieckiem fakt istnienia słodyczy lub odmawiać mu ale chodzi mi właśnie o tę ich wszechobecność i wciskanie przy każdej okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym słyszała swoją rodzinę - zabraniaj, zabraniaj to zobaczysz jak się będzie rzucać na słodycze. G... prawda, to nie jest żadna reguła. Moja ma prawie 4 lata i na nic się nie rzuca, rzadko kiedy na jeden raz zje małego lizaka a ostatnio częstowana jakimiś słodyczami powiedziała, że zje później bo teraz chce maliny. Zjadła maliny a o słodyczach zapomniała. Aaa i domowy skład słodyczowy jest w najniższej szufladzie, do której dziecko ma dostęp i nigdy się jakoś nie dobiera do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi wrozono
ja mam to samo, corka 22miesiace, a od kilku miesiecy kazdy ją pasie swinstwami. rozumiem od czasu do czasu ok, ale ona stale cos od kogos dostaje mimo, ze mowie otwarcie, ze nie bede dawac to i tak mnie nikt nie slucha. juz mnie to tak wkurza, ze wreszcie wybuchne! tesciowa przylazi to przynosi cos, moja mama tak samo, jestem na placu zabaw z kolezankami to jak kupuja swoim 4-5latkom mojej niespelna dwuletniej tez ciagle cos wciskaja, no ale ile mozna stale zrec te slodycze? jeszcze zdazy sie nafaszerowac tym calym sztucznym gownem. ja tez preferuje owoce, jogurty, ewentualnie domowe ciasta, ale kazdy ma moje zdanie w doopie, bo to przeciez dziecko, a najgorsze jest to, ze kazdy wie, ze mam problemy z malą, bo nie chce jesc, caly dzien by nic nie zawolala i jakbym jej nie spytala 10razy i nie wcisnela czegos to nic by nie zjadla, albo z 1-2 razy dziennie, a powinna 3dania glowne i 2 przekaski w ramach lunchu i podwieczorku...ludzie naprawde sa bezczelni i nie maja wyobrazni, dojdzie do tego, ze bede z nia latac po lekarzach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
im dłużej nie je tym lepiej dla niej, pójdzie do przedszkola, słodycze się zaczną. Grunt żeby nie miała nawyku przegryzania ciastek co chwile i żeby wiedziała, że słodycze są niezdrowe i nie wolno ich dużo jeść. pokazuj jak najczęściej dziecku, że inne jedzenie jest fajne. Z entuzjazmem prezentuj chrupanie marchewki "jak króliczek" itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×