Umowa zlecenie - problem!

Witam. Jakieś dwa tygodnie temu podpisałam umowę zlecenie z jedną firmą jednoosobową. W jednym punkcie pisało, że pracodawca może mi obniżyć lub całkowicie mnie pozbawić wynagrodzenia, które mi przysługuje za wykonaną pracę bez odszkodowania dla pracownika z tego tytułu. Czy jeśli pracodawca jest wobec mnie podejrzliwy, fałszywie mnie oskarża i zarzuca jak i również nie szanuje mnie i bezpodstawnie oskarża, że np. nie pracuje (a jestem w pracy i ciężko pracuje na moją wypłatę) i kiedy postanawiam zerwać tą umowę z dnia na dzień to może on mi odstąpić od wynagrodzenia? Dodam, że w umowie zlecenie, którą mam NIE JEST napisane, iż zleceniodawca zobowiązuje się do niewypłacenia bądź pomniejszenia wynagrodzenia z powodu rzucenia pracy z dnia na dzień. Ponadto, zostałam do końca zmiany, prowadziłam sprzedaż jak należy, której obroty nie zależą ode mnie, ponieważ mogę jedynie klienta namówić na zakup a nie na siłę do niego zmuszać. Czy to postępowanie jest słuszne? Dodam, że bardziej cenie szacunek do drugiego człowieka. I będę domagać się pensji, która mi się najzwyczajniej w świecie za wykonaną pracę należy. Proszę o opinie. Pozdrawiam.

zadzwoń do PiPu z tym pytaniem, nie wiem czy takie coś wogóle jest dopuszczalne w umowie.

podlega pod kodeks cywilny, a nie pod kodeks pracy, więc zacznijmy od tego że Ty nie masz pracodawcy, a zleceniodawcę, więc w umowie może być wszystko co on sobie zażyczy, a jeśli to podpisałaś to się na to zgadzasz. Przy umowie zlecenie nie ma pracodawcy i pracownika, to są umowy do d...y jednym słowem

do żadnego Pip-u, Pip nie zajmuje się zleceniami tylko umowami o pracę

nie powinnas w ogole podpisywac takiej umowy.

ludzie co wy z tym PIP em , tam zajmują się tylko pracą na etat i pracownikami a nie zleceniem i zleceniobiorcami , w sensie interpretacji prawa to nie praca tylko wykonanie zadania umowa zlecenie do niczego nie zobowiazuje, zawsze pracodawca może nie wypłacić wynagrodzenia , to zależy od niego .I nie możesz z tym pójsc do sądu pracy ale tylko wnieść sprawę w sądzie cywilnym co pochłonie ogromne koszty i się nie opłaca. W tych umowach zlecenie piszą rózne rzeczy żeby było , nie należy tego analizować , wykonasz zadanie zapłaci, nie wykonasz nie zapłaci i tyle

niestety przy umowie zlecenie nie jesteśmy chronieni żadnymi prawami pracowniczymi, bo nie jesteśmy pracownikami, lecz wykonującymi zlecenie na umowę cywilnoprawną, więc to nie interesuje Pip ani inspekcji pracy itp, przy umowie zlecenie nie ma urlopów, nadgodzin - niczego

dla mnie umowa zlecenie nie ma ŻADNEJ WARTOŚCI to jest jak umowa ustna , ja też wykonuję dodatkowe zajęcia dla firmy zaprzyjaźnionej ale jak mam podpisywać umowe zlecenie która niczego mi nie gwarantuje to mamy ustną umowę dżentelmeńską ja dla nich coś zrobię i mi zapłacą

zgadza się, umowę zlecenie można co najwyżej traktować jako ,,dorabianie" do normalnej pracy, niestety w naszym kraju podpisywanych jest mnóstwo umów-zleceń zamiast normalnych umów o pracę ale zezwala na to niestety prawo, dzięki temu ,,pracodawcy" nie ponoszą kosztów i nie są do niczego zobowiązani

ad1 - teoretycznie można udowodnić że ma znamiona ale jest to trudne i trwa, tylko pozew sądowy, nikt nie chce się w to bawić

walka z wiatrakami i nie warta zachodu albo robić albo dać sobie spokój pisanie i angażowanie się w spiskowanie to strata czasu a czas to pieniądz to tak jakbyś uznała że biedne dzieci w Afryce głodują i umierają z głodu więc to jest niesprawiedliwe i jedziesz do Afryki pomóc im nierealne

czcze gadanie - w praktyce nawet jak by się udało wygrać proces i z urzędu zatrudniają ją tam na umowę o pracę to miałaby słodko w pracy? Zaraz by się na nią coś znalazło. To nie powinno iść oddolnie od szarych pracowników ale odgórnie, od ustawodawców w naszym państwie, ale oni mają to głeboko w d...

-no i z takim podejsciem pracownikow pracodawcy- po pierwsze nie pracowników tylko zleceniobiorców i nie ma to nic wspólnego z pracą , pracodawcą i pracownikiem sama autorka pisała że jest to jednoosobowa działalność tego pana więc jeśli chcesz żeby taki zwykły człowiek miał miano "pracodawca, pensja ,prawa pracownicze" to chyba przesadzasz z lekka i dobudowujesz ideologię robisz z pachołka w lesie wieżę Eiffla

poza tym NIE MA obowiązku podpisywania umowy zlecenie jeśli komuś nie pasują warunki. Jak się zgadzasz na to co zawarte w umowie to podpisujesz i potem nie miej pretensji. Niestety takie są realia.

jeszcze drobna uwaga dla autorki w interpretacji prawa przy umowie zlecenie nie ma pensji napisałaś - będę domagać się pensji przy umowie zlecenie jest wynagrodzenie za wykonanie zadania pensja jest tylko dla pracownika zatrudnionego na umowę o pracę czyli etat

ale w przypadku u.zlecenie nie ma nawet terminu najniższa krajowa - można zarabiać nawet mniej, tu nie obowiązuje termin n.krajowej, to termin z umów o prace; ludzie idą na zlecenia bo nie mają innego wyjścia, nie każdy ma bogatych rodziców jak bazienka

autorko rozumiem o co chodzi : twój zleceniodawca chce ci zapłacić za zdobytego klienta który zapłaci ty chcesz zapłaty za pracę bez znaczenia czy zdobędziesz klienta czy nie pracujesz i chcesz pensji on dał umowę zlecenie i uzależnia zapłatę od skuteczności w interpretacji prawa muszę ci powiedzieć że ona ma rację : to nie jest zapłata za twój czas ale za skuteczność to nie jest etat tylko umowa zlecenie jeśli ci to nie pasuje i nie podpisuj nie możesz żądać pieniędzy za czas spędzony bo pracujesz ,nie masz podstaw prawnych

nie, nie prawda, aliksandra to o czym piszesz to umowa o dzieło, tam liczy się skutek, a w przypadku umowy zlecenie skutek się nie liczy lecz wykonywanie czynności; ale nie wiem czy jest sens dalej dywagować, bo autorki i tak juz dawno tu nie ma

wiem że autorki już nie ma ale sobie dyskutuję nie chodzi już o konkretną osobę ale o prawo ale nie ulega wątpliwości że chce jej płacić tylko za zdobytego klienta więc może to on powinien to zmienić z umowy zlecenie na umowe o dzieło

aliksandra --- jest dokładnie tak jak piszesz, to ten zleceniodawca popełnia tu błąd, bo jesli oczekuje efektu końcowego, to ma to ewidentne znamiona umowy o dzieło, a nie umowy zlecenie; przy zleceniu jesteśmy zobowiązani do wykonywania róznych czynności nakazanych przez zleceniodawcę a w przypadku dzieła liczy się efekt końcowy; tak czy owak widać facet kombinuje, chce wykorzystać

i dlatego uważam że na początek należy zapoznać się z umową i jeśli nie pasuje to zrezygnować nie ma sensu wtedy pracować i żądać pieniędzy bo ja tak uważam jak w umowie jest co innego i kłócić się o zmianę warunków umowy bo wtedy za późno i jest to nielogiczne autorka nastawiona jest na inny rodzaj pracy i zapłatę i chciałaby żeby on jej dał to czego ona oczekuje