Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Happy Feet

Problemy z moja psychika. Pomocy.

Polecane posty

Wiem, ze powinnam udac sie do psychiatry. I zrobie to. Ale poki co zapytam tutaj, moze ktos z Was jest na tyle obyty zeby mi doczesnie pomoc. Obawiam sie o moja psychike. Ostatnio mam wiele stresu w zyciu. Powiem Wam co mi sie stalo dzis w nocy. Polozylam sie spac wczesnie o 21-wszej, bo czulam sie zmeczona. Obudzilam sie o 1-wszej w nocy z bardzo szybkim biciem serca i straszna panika. Wstalam z lozka i zaczelam krzyczec. Ale tak na cale gardlo jakby mnie ktos usilowal zabic i jakbym wolala o pomoc. Pozapalalam swiatla, otworzylam drzwi od sypialni. Po chwili sie uspokoilam, zamknelam te drzwi, zdalam sobie sprawe z tego co ja zrobilam. Az sie dziwie, ze nikt w domu sie nie obudzil i nie przyszedl do mnie zapytac co sie stalo. Wynajmuje pokoj w duzym domu z obcymi ludzmi. Rozne rzeczy mi sie dzialy w zyciu, ale takie cos mialo miejsce pierwszy raz. Nie wiem co to bylo. Zadzwonilam do mojego faceta. Powiedzial, ze to byl atak paniki spowodowany stresem. Nie wiem co sie ze mna dzieje. Czuje jakies przeciazenie w glowie. Boje sie, ze zwariowalam. Nie chce zwariowac, W mojej rodzinie wszyscy sa/byli normalni. Ale widzialam/znalam osoby ze schizofrenia i chorobami psychicznymi. Np moja ex kolezanka, jej mama, pare innych osob. Nie chce isc do psychiatry i brac leki. Wiem, ze leki szkodza. Czy mam nerwice? Depresji raczej nie mam. Prowadze raczej aktywne zycie, potrafie byc radosna, mam przyjaciol, rodzine, z ktora mam dobry kontakt. Jak moge sobie pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie obudziłam
o kurde, u mnie aż tak dramatycznie nie jest :) Po prostu się budzę w nocy, łażę trochę po mieszkaniu, próbuję się zmęczyć i znowu zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys zdarzalo mi sie budzic w srodku nocy z bezdechem, panika ale nigdy nie krzyczalam. To mi sie zdarzylo pierwszy raz. Najgorsze bylo to, ze czulam, ze to koniec, ze umre zaraz. Potem krzyczalam na cale gardlo pare razy. Jakby mnie ktos zabijal. Ale siara. Boje sie, ze cos ze mna nie tak. Potrzebuje pomocy. Moj umysl wysiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, pojde do lekarza. Ale boje sie bo nigdy nie bylam u psychiatry, boje sie, ze mi zapisze jakies leki, moze antydepresanty, albo psychotropy, a wiem, ze od tego nie ma juz odwrotu bo takie leki szkodza. Myslalam, ze ktos mi poradzi cos tak doraznie, ze moze ktos ma podobny problem i sie podzieli doswiadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie taki psychiatra straszny jak go malują, a poza tym są już leki takie co dużo mniej szkodzą a bardzo pomagają i nie obawiaj się, że jak zaczniesz je brać to będziesz to musiała robić stale. Jak bierzesz antybiotyk to przecież tylko do czasu wyzdrowienia i tutaj jest tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
Zespół leku napadowego,czyli nerwica lękowa.Witaj w klubie:/ Niestety będzie tego więcej:/ Bedziesz musiała zacząć to ignorować.Przeczekiwac myślac i wiedzac że to trwa do 40 minut i odchodzi jak każda emocja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
a afobamie zapomnij bo uzależnia błyskawicznie,znam osoby które te lek pośrednio zabił.Psychiatra hydroxyzyna antydepresanty i ogromna cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
generalnie przy rozwoju choroby,a niestety pierwszy atak nigdy nie jest ostatnim w pewnym momencie sama polecisz do psychiatry na skrzydłach i weźmiesz wszystko co zaoferuje:/ tak to cholerna choroba.Nie pisze tego aby Cię straszyć ale po to abys miała tego pełną świadomosć i była przygotowana na następne ataki.Muszisz przestac się ich bać i nie łączyc ich z zagrozeniem życia lub zdrowia fizycznego,wtedy sa słabsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
w trakcie napadu pomaga zmiana bodźca myślowego czyli np wycisnięta cała cytryna do pół szklanki zimnej wody bez cukru.bezpieczne ,zdrowe tylko nie stosuj na czczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
Znałam osobę która poopełnił samobójstwo pod wpływem benzodaipin,są to niebezpieczne leki i znacznie bardziej szkodliwe niż stałe stosowanie antydepresantów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
Bardzo dobrze ze zeszłaś z benzodiapin,ja stosowałam krótko ale u mnie wywołały stany depresyjne.Generalnie nie polecam,nie z przekory ale właśnie dla Waszego zdrowia.Wiem co to są napady paniki żyję z nimi okresowo od 7 lat.Cytyna naprawde pomaga,zmiania bodziec,nie jest to cud ale w wielu sytuacjach ratuje zadek:) W trakcie obrony magisterki miałam butelkę wody z wyciśniętymi 3 cytrynami:) Dowiadywałam sie od lekarzy,cytryna nie wywołuje nadkwasoty bo działa o dziwo zasadowo,w mysl zasady kwas plus kwas to zasada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkka
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssdsdsdsddf
przeczytajcie stopke, i wszystko jasne 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdgfgfgfg
bron cie boze nie bierz afobamu to gowno jakich malo hydrioxyzyne owszem ale nie afobam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×