Piersi - wstydzę się - problem mam

chyba samotność mnie dobija i strach ogólny. Muszę coś z tym zrobić, zająć się czymś by zapełnić w stu procentach czas. Może jakaś dodatkowa edukacja, szkolenia... Pomyślę :) Zawstydzili mnie wczoraj Panowie :O O cyckach rozmyślam, a powinnam pogłębiać wiedzę :)

Nowa wiedza zawsze sie przyda... ale najpierw powinnas pogłębic samą siebie :) Jesli zajmiesz sie nauka jezyka chinskiego to nie bedziesz miala czasu stanąc przed lustrem i usmiechnąć sie do swojego odbicia :) Chyba, ze dasz rade dwie rzeczy na raz to jestem za! A jak wygląda twoje życie towarzyskie? Masz znajomych? masz z kim wyjśc do knajpy i posmiac sie na temat najnowszej gafy dowolnego polityka?

A samotność... w gruncie rzeczy nie jest taka zła. Masz okazje spedzic czas w najlepszym towarzystwie, czyli swoim własnym :) Poza tym istnieje wielka róznica między byciem samemu a byciem samotną, wybierz, która opcja w twoim przypadku jest własciwa

Niestety mało mam znajomych, była tylko rodzina a teraz nie ma. Jestem sama, w knajpie nigdy nie byłam. Język chiński powiadasz...:) Pomyślę...

Nie cieszy mnie tylko moje towarzystwo. To nie jest tak, że nie mam zainteresowań, bo mam swoje pasje, tylko w siebie nie wierzę. Może psycholog by się przydał...

Dziękuję Foxy za towarzystwo. Dobrej nocy Ci życzę. Może przynajmniej Ty przytulisz się dzisiaj do kogoś...:)

Jeśli czujesz, że by sie przydał, to po to oni są :) I nie wahaj sie ich uzyc. Zdaje się, że bylam w bardzo podobnej sytuacji do Ciebie, pomogla mi przeprowadzka do rodzinnego miasta i odzyskanie dawnych znajomych (blogoslawiona nasza klasa - dodam, że znajomi plci męskiej z szkolnych czasów) Klilka pogawedek na gg, jakies wspólne piwko i znów z bezuzytecznej scierki stalam sie kobietą, którą pozostałam do dzis dnia. Kilka lat temu pies z kulawa noga sie za mna nie obejrzał na ulicy, mialam na czole napisane, że nie warto. A teraz często czuję na ciele skanery meskich oczu :) Żonate, mlode, w srednim wieku, w pracy i na ulicy, znajome i obce... nie wyglądam jak cindy crawford, nie mam 20 lat. Powodzenia Stalka, dasz radę, masz w sobie seks i choćby wolami to go z siebie wydobądź :)

stalka- piersi można trochę "podreperować". Więc nie marudź, tylko bierz się do roboty. 1) Odpowiedni stanik- nie żaden z bazarku, lecz porządny, znajdź swój rozmiar. To jest podstawa. Najlepiej udaj się do porządnego sklepu z bielizną. Uwierz mi, odpowiednio dobrany biustonosz zdziała cuda! Tu sprawdzisz swój rozmiar: http://www.atlastravel.nazwa.pl/mariska/index2.html 2) Masaż- polecam masaż Kasi (google). Efekt- jędrniejszy biust. 3) Podobno na biust źle działa spanie bez stanika. W nocy skóra bardziej się rozciąga, dlatego najlepiej spać w jakimś delikatnym biustonoszu, który lekko podtrzyma piersi. Jestem w 100% pewna, że jak się zastosujesz do moich rad (zwłaszcza do tej najważniejszej, pierwszej), twój biust 'odżyje'.

Nie mam sie do kogo przytulac w nocy. Od czasu do czasu w dzień. Ale jakos nie doskwiera mi brak :) niewazna godzina, wazne, że ktos teskni.

przytul psa,weź na kolana kota

"Muszę coś z tym zrobić, zająć się czymś by zapełnić w stu procentach czas." Stalka, znajdź sobie młodszego kochanka :)

Stalka nasz wiek na swoje prawa :-) ale to nie oznacza iż to jest powód do popadania w depresję . Hmm , a może ta ostatnia propozycja jest jakimś wyjściem ? :-)

Lalo, młodszy kochanek odpada. Byłoby to podwójnie krępujące :O Na kafe nieraz padają takie "propozycje", nie wyobrażam sobie... Do seksu musi być ktoś, z kim przed i po...można pogadać, powygłupiać się, pójść na kawę, do kina...:) Seks dla mnie, to zwieńczenie tego wszystkiego. Seks tylko dla seksu, to jak jogging.. Nie krytykuje zadbanych kobiet w naszym wieku, każdy ma prawo do wyboru. Teraz w ogóle nic nie dziwi i nikogo. Sama mam sporo koleżanek, które są z baaardzo młodszymi. Ale mnie pociągają rówieśnicy, szpakowaci :), z łysinką :)... Strasznie podobają mi się panowie 40+, nawet...+++++kilka razy:) W ogóle mężczyźni zyskują z wiekiem według mnie, chyba gorzej z nami :( (ale tu mówię głównie o sobie). Silikon i wszystkie sztuczności odpadają! Lubię naturalność, nawet jeśli miałoby to oznaczać "natura, gat.II :D Aaaaa.......i zapisana już do szkół! :) Trzeba iść za ciosem!

Myślę chyba podobnie do ciebie że seks dla samego seksu bez tej całej " otoczki " można porównać do sportu . Wcześniej napisałem iż wiek ma swoje prawa i przywileje i dlatego uważam że odmładzanie się na siłę jest raczej śmieszne . Wspomniałas że wybierasz się do szkoły no fakt jutro pierwszy ... :-)

Cześć :) nie odmładzam się na siłę, w ogóle mało "zabiegów" stosuję jak na swój wiek i jak na kobietę przystało. A to moje myślenie o przemijaniu, to wynik przeżyć w ostatnim okresie życia. Myślę, ze każdy/każda zdradzony i porzucony zastanawia się nad powodami tego stanu rzeczy i doszukuje się w sobie i tych fizycznych i psychicznych ułomności. Postaram się nie skupiać na biuście, skoro z racji wieku mam prawo do tego II gat. :D

Polecam aerobik, widziałam jakie efekty babki osiągały uprawiając sport, ale prawdą jest ,że nigdy nie osiągnie się ćwicząc czy poddając zabiegom w gabinetach wymarzonych efektów, jakie zagwarantuje plastyka piersi, no ale coś za coś. Pozdrawiam !

Hello Stalka, tak... my kobiety jak zostajemy porzucone zaraz zaczynamy w sobie szukac mankamentów. Tym bardziej, jesli konkurencja młodsza i ładniejsza. Najlepszym wyjściem z sytuacji jest jak najprędzej wziąć sie w garść i pokazać mu, co stracił. Nie dac mu satysfakcji, że bedziemy płakać, rozpaczać, siedzieć w domu i cierpiec. Najlepszym lekarstwem jest cos zmienic w swoim wyglądzie, znaleźć sobie hobby ubrac usmiech na twarz i życ, jakby nic sie nie stało. Pociesze sie, że umartwianie każdemu kiedys sie znudzi, nawet porzuconej kobiecie :) Nie jest to łatwe, ale wykonalne, tylko trzeba się sprężyć.

Co tam piersi ogólnie zdrowa jestes to tym się ciesz

Stalka nie miałem ciebie na myśli a biust jest chyba jakąś częścią kobiecości natomiast ty tak piszesz jakby facet postrzegał kobietę przez pryzmat cycków :-) . Mądrze pisze foks przeczytaj i przemyśl to co mówi ...

Dzięki wszystkim za wypowiedzi. Mój problem okazuje się "małym" :) Zdrowie faktycznie najważniejsze i ktoś tam kiedyś napisał, co mają powiedzieć kobiety po amputacji chociażby. Foxy, już nie rozpaczam. Rozpaczałabym za kimś wartym tego uczucia.

Foxy bardzo mądrze pisze i Wy wszyscy.

i to jest pozytywne myślenie

ja mialam ten sam problem w wieku 20 lat i zoperowalam

te piersi, to taki symbol tego co w mojej głowie się porobiło. Równie dobrze mogłabym wymienić nogi, czy coś innego. Tak już jest z niską samooceną. Będę pozytywnie nastawiona, obiecałam już sobie.

I mam nadzieję stalka że pozostaniesz przy takim myśleniu , ja uciekam juź spać , dobrej nocy .

w wieku 20 lat? Boję się chirurga i zresztą mnie nie stać. Nie chciałabym mieć jakiś wkladek w środku. Będę masować :) po 300 razy... na to mnie stać :D

Ja też się zasiedziałam. Dobranoc Lalo :) Dobranoc wszystkim :) Jeszcze raz dzięki....

Foxy_Lady nadajesz się na psychologa :) Bardzo dobrze podnosisz morale stalki, a pewnie też przy okazji wielu innych kobiet z podobnymi problemami. Super! Stalka, gdyby naszły Cię kiedykolwiek wątpliwości to przeczytaj raz jeszcze ten topic, a wrócisz na ścieżkę i kurs ;)

Pani stalko ) Jeśli cos miałoby pomów w Pani zmartwieniu to tylko sport! Fitnes dla kobiet w średnim wieku, basen, czy inne sporty dostępne w Pani otoczeniu. Dodatkowo: zdrowo, nowe towrzystwo, polepszenie samooceny. esli bym miala cos polecic to wlasnie to! Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Robertson, przeszłam tez coś niecoś w zyciu, to mogę sie "powymądrzać" :) Choć z perspektywy czasu i trzęsień ziemi teraz wydaje mi sie to błache. Najwazniejsze, że dziecko mam zdrowe i nie mam konieczności spedzac z nim czasu po szpitalach... brrrr... nawet nie chcę myślec, wolałabym wtedy 50 kilo więcej i amputacje czegokolwiek. Cycki cyckami, tez może to dla kobiety to stanowic problem, ale będe się upierac, że kobiecość drzemie jednak naszym wnętrzu, a nie w powloce cielesnej. I to mam nadzieje naszej Stalce przekazac i dodac jej troche skrzydeł :)