Piersi - wstydzę się - problem mam

jesteś super mądrą kobietą Foxy... Faktycznie grzeszę, zdrowa jestem, nic mi nie dolega... Może oprócz tej duszy...

widzę, że dla Panów też nie jest to priorytet jednak...:) Czyli to z piersiami, to same się nakręcamy my kobiety?

kobieto wyluzuj piersi to piersi dla mnie nie są tak ważne

"Czyli to z piersiami, to same się nakręcamy my kobiety?" Nie tylko z piersiami. Zależy co akurat najbardziej której po głowie chodzi. Owszem, piersi są fajne, ale to przecież nie świadczy o wartości człowieka. Poza tym, nie trzeba mieć piersi jakichś idealnych, by ich pieszczoty działały na kobietę. A w tym jest też dużo uroku piersi. Widok kobiecej reakcji na przyjemny dotyk.

wrzuć foto bo nie wiemy o czym mówimy

ULLiSSSES, pewnie faktycznie spróbuję wyluzować...:) Ale czy Panowie potrafią, jak u nich jest coś nie tak z atrybutem...? To idzie w obydwie strony chyba. A może za dużo wszyscy od siebie wymagamy i myślimy, że musimy sprostać jakimś idealnym wzorcom? Przeciez to nie mozliwe...

myślałam, że faceci są inni, a tu mam szoka, bo są FAJNI! :)

No tak Stalka, brutalna prawda jest taka, ze same jestesmy swoim najwiekszym wrogiem :) Chcemy byc idealnie piekne, gładkie, choc nikt od nas tego nie oczekuje. Za wszystkie klęski w uczuciach winimy to swoje niczemu niewinne cialo... zadbaj o nie tak jak potrafisz i wybacz mu to, czego w nim brak. Napiekniejszym ubraniem dla kobiety jest zapach, promienny usmiech na twarzy i ten blask, który pojawia sie w naszych oczach gdy jestesmy zakochane ;) Z rok temu bym sie nie odwazyła, ale dzis... a powiem, co mi zależy, jestem piekną kobietą :)

Wacku, nie wrzucę bo nie mam foto i nie umiem tego "wrzucać" na serio...

Tak Foxy....jesteś piękną kobietą! Wewnętrznie również.

Tyle mądrości w tym co piszesz Ty i Panowie. Wyszłam na pustaka przy Waszych wypowiedziach, głupio mi.

Przestań, przecież to nie po to, żeby było Ci głupio.

Bezz, nie wyszłas na pustaka :) Tobie tez brak wiary w siebie? Jesli tak, to powiedz, zaraz podniesiemy co trzeba. Ja sie tak wymądrzam, bo akurat przeszłam jakis czas temu test na samoocenę... oblalam z 200 razy i w koncu zdałam

myślę, że moje przeżycia rodzinne spowodowały takie myślenie ze nie jestem warta niczego. Choc nikt mi tego nie okazuje w sumie. Muszę pozbyć się kompleksów, bo z nimi trudno cieszyc się czymkolwiek.

wiem, że zaczęła temat od dupy strony, ale to moje "wstydzę się" jest ogólnie całej mnie.

Przejdzie Ci :) Nic nie trwa wiecznie, nawet zła passa. Założę sie, że po dzisiejszym dniu zanim zaśniesz usmiechniesz się do siebie niesmiało. Jutro rano jak spojrzysz w lustro Twoje piersi wydadza Ci się jakies lepsze, bardziej kształtne. Przyjrzysz sie swojej buzi w lustrze po zrobieniu makijazu i stwierdzisz, że nie tylko oczy sa ladne, ale tez nosek nienajgorszy. Usta tez calkiem apetyczne. No i włosy to tez przecież nie jakies marne piórka... a może pójde do fryzjera i troche zmienie kolor?

to ty nie rób afery z obwisłym biustem tylko zapłacz nad swoją umysłową anoreksją

samoakceptacja, to podstawa bycia szczęśliwym. Rozpad związku, samotność, wiek - to wszystko przytłacza. Myślę, ze masz rację z tym pozytywnym nastawieniem. Tylko zeby to było bardziej proste.

umysłowa anoreksja..? Całkiem dobrze to ująłeś w gruncie rzeczy.

popracuj nad sobą, postudiuj googla, poszerz horyzonty, zdobądź nową wiedzę i umiejętności - a potem wrzuć fotkę i będziemy mogli rozmawiać o konkretach a nie o twoich imaginacjach

myślę, że w głowie zdradzonej kobiety rodzą się takie myśli mimowolnie. Czujemy się nieatrakcyjne w całości i może takimi jesteśmy w istocie. Chcemy z tym walczyć na różne sposoby, szukać przepisu na lepsze jutro, na lepsze samopoczucie, recepty na szczęście. Zapominamy pewnie po drodze o wielu waznych rzeczach. A do tego jeśli już młodośc ucieka, boimy się ze taki stan rzeczy będzie na zawsze. Samotność, poczucie niskiej wartości zabija każdego dnia od nowa.

Nikt nie obiecuje, że bedzie łatwo, ale tez nie od razu Rzym zbudowano :) Sama wiesz, ze lepiej dojśc do celu małymi krokami, niz siedziec w miejscu i umartwiac sie po wsze czasy. Pierwszy krok zrobilas, to teraz smialo stawiaj drugi. Dobrej nocy Ci zycze i usmiechnij sie czasem sama do siebie :)

http://www.wp3.pl/wszystko_za_free/

masz rację Wacławie w stu procentach. Skupiłam się wyłącznie na brakach w fizyczności zapominając o może ważniejszych walorach ludzkich. A najśmieszniejsze jest to, że ja nigdy nie oceniałam nikogo po wyglądzie, tylko po tym jakim jest człowiekiem ogólnie.

Dobrej nocy i dla Was i dzięki za wsparcie :) Wam wszystkim.

a cipkę też masz nieudaną? przerośnięty motylek albo coś takiego?

Stalka czy ty masz tak niską samoocenę czy tylko prowokujesz tym topikiem ? :-)

Lalo, mam niską samoocenę. Utrudnia mi życie w każdej sferze, nie tylko erotycznej. Niska samoocena, to jak trucizna dla duszy i ciała. Walczę z tym, to jest w mojej głowie podobno. Ale taki obraz siebie widzę na prawdę. Inni może nie dostrzegają, nie wiem. Niska samoocena nie tyczy się tylko fizyczności rzecz jasna.

Witaj Stalka, jak minał dzień? Udało Ci sie usmiechnąć do siebie? :)

Witaj Foxy,:) może troszkę wzięłam sobie do serca wasze rady... Rano przypomniałam sobie, że mam się uśmiechnąć do lustra :)