Co mam robic?

Ostatnio miałam pretensje że chłopak mi nie mówi jka ktoś do niego przychodzi, on stwierdził że o takich głupotach nie chce mu się nawet mówić. Ostatnio się przyznał że na początku naszego związku zapraszał do domu koleżnaki bo się mu nudziło samemu w domu. Ale czy to tylko koleżnaki? skąd mam miec pewność.. i czy teraz jak się nie widzimy w tygodniu nikt do niego nie przychodzi, czy powinnam od niego żądać aby mi się tłumaczył z każdego spotkania? dla niego jest to głupota a ja nie jestem pewna.. jeśli to nic takiego to czemu mi o tym nie mówi..a gdzie zaufanie w tym wszystkim ;(

???????????

hm.. nudziło mu się w domu.. To czemu Ciebie nie zaprosił? Czemu do Ciebie nie dzownił..? Przecież mógł zaprosić kolegów zamiast koleżnek..

zaufania to chyba raczej ty do niego nie masz skoro ma ci sie ze wszystkiego tłumaczyć..

werty jestes porąbana czy jak?! drugi człowiek to nie nasza włąsnosc ma prawo robic co chce i z kim chce - jesli ma fajne kolezanki to czemu ma ich nie zapraszac?! a ty skoro jestes jego dziewczyna to juz z zadnym chlopakiem nie bedziesz rozmawiac?! wez sie ogarnij albo dorosnij albo co...