reagować czy przesadzam?

Mój mąż od 8 lat pracuje w policji. Na codzień jest kochającym mężem i ojcem, tworzymy dobrą rodzinę. Czasami lubi sobie wypić jakieś piwko z teściem no ale to jak każdy bez przesady, jednak przes ostatni tydzień kiedy jeździł na 2 zmiany nigdy nie wrócił do domu "na czas" i za każdym razem był lekko wstawiony dziś już nie wytrzymałam i zrobiłam awanture. On powiedział że od jakiegoś czasu na każdej służbie ma trupa a to małe dziecko wypadło z okna , a to ktoś się utopił w rzece a to wypadek, samobójstwo etc. i już tego wszystkiego niewytrzymuje i musiał odreagować. Powiedziałam mu że nie chce żeby odergowywał w ten sposób bo to może się źle skończyć, obiecał że to ostatni raz. Wiem że mąż kilkanaście lat temu miał "mały" problem z alkoholem ale w pore się opamiętał. Boje się że to może się źle skończyć. Czy powinnam już reagować jeśli tak to co moge zrobić ? a może przesadzam?