zaczynam staz w szkole i mam stresa..

.. bo to gimnazjum:P nie zwracajcie uwagi na sposob w jaki tu pisze, bo byc moze odbiega od standardow jezyka polskiego, ale tutaj sie przynajmniej czuje na luzie. Ciesze sie ze mam prace ale jednoczesnie bardzo sie stresuje, ogolnie przyjeli mnie na dniach do pracy i NIC nie wiem:/

fajny nick.... ogolem wielki luzz jak piszesz... eh widze dzieciaki nie maja co juz wymyslac...

Ale jako kto tam będziesz?

uczennica :D

żona>> nie wymadrzaj sie:O :P jako nauczyciel, toc nie jako wozna, skoro zaczynam staz:) chodzi o to ze nic nie wiem, jesli chodzi o funkcjonowanie szkoly, o przebieg stazu, wiem w zarysie jak co ma wygladac, ale szczegoly dopiero poznam na dniach. najbardziej mnie przeraza ten plan rozwoju zawodowego, na ktory mam dwa tyg, sciagam rozne z neta, ale kompletnie nie wiem jak przerobic taki na swoj, wlasny, wszedzie sie wszystko powtarza. mam nadzieje ze uda mi sie jakos dogadac z opiekunem stazu i bedzie mnie jakos wspieral. bylam juz na radzie pedagogicznej, ale tam byly podejmowane kwestie calej szkoly, a jakos glupio bylo mi wyrywac sie z pytaniem: a pani dyrektor, a jak ja mam wo gole tu pracowac skoro nie wiem co jest piec?? jestem swiezo po studiach i jestem zielona jak groszek;/

Ale staż mogłabyś też zaczynać w sekretariacie na przykład. Dlatego pytałam. :) Będzie dobrze, wszędzie trzeba się wdrożyć.

no na pewno ale ja juz panikuje:p kto jeszcze tez idzie na staz??:)