Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sienarobila

proszę o rade :( bardzo

Polecane posty

Gość sienarobila

Pokłóciłam się z facetem.teraz się zastanawiam czyja była wina jego czy moja może ocena kogoś z boku mi pomoże przedstawie teraz całą sytuacje.. Mój facet nabroił wyszliśmy razem z znajomymi a on się upił wkurzyłam się bo to nie była impreza tylko wypad niedzielny na spacer,powiedziałam ze jeśli tak będzie to z nami koniec(nie może pic bo ma problemy ze zdrowiem). Wieczorem gdy wracaliśmy nadal byłam zła na niego zabroniłam mu jechac ze mną do mnie kazałam wracac do domu.Oczywiscie się obraził i poszedł sobie ale gdy wróciłam i tak zadzwoniłam czy jest już u siebie (martwiłam się)okazało się ze nie a na dodatek było słychac głosy innych dziewczyn a on mi powiedział ze idzie się bawic ,wtedy już się wsciekłam powiedziałam ze nie chce go widziec ale gdy oprzytomniał na drugi dzień wydzwaniał. Ulitowałam się nad nim i odebrałam umówiliśmy się ze porozmawiamy o tym..dlatego ze ja i on chcieliśmy być z sobą pogodziliśmy się.Powiedziałam również ze chcę żeby mi powiedział wszystko co ukrywa przede mną ze to jest ostatnia szansa bo jeśli się dowiem po naszej rozmowie to będzie zle i nastepnym razem nie będę chciała już rozmawiac tylko przestane się odzywac.Wszystko było by pięknie gdyby nie fakt ze na drugi dzień szłam do pracy i nie mogliśmy spędzic razem całego dnia umówiliśmy się na wieczór ale pod znakiem zapytania bo miał z kolegą jechac do innego miasta i to zalezne było o której wrócą, jednak gdy poszłam do pracy okazało się ze wychodze wczesniej i szybciutko zadzwoniłam do niego i poinformowałam go o tym ale on na to ze da mi znac bo nie wie czy jadą. Zadzwoniłam za chwile okazało się ze jada i już SA w drodze no i wtedy mnie coś sieknęło.wkurzyłam się ze woli jechac gdzies tam dla przyjemności(jechali tam sobie ot tak)niż spędzić ten czas ze mną ,mieliśmy tez wtedy dośc upojną noc i poczułam się dosłownie jak dziewczyna na bara bara a teraz mam Cie gdzies zadzwoniłam powiedziałam mu jak się czuje on na to żebym tak nie mówiła ale byłam tak strasznie wsciekła i przestałam się odzywac on tylko napisał wieczorem jakby nic się nie stało czy idziemy do kina ,wiem ze i tak byśmy nie poszli bo w tygodniu pracuje on zawsze do pózna, nic nie odpisałam na drugi dzień tylko dobranoc tez nic nie odpisałam i dzis już jest 4dzień cisza nawet nie zadzwoni,tylko ze mi jest tęskno za nim i bym chętnie zadzwoniła ale kurcze walnełam takiego focha ze mi teraz głupio ale tez sobie myślę ze on tez przecież mógłby zadzwonić prawda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w 100%
sory nadal nie wiem o co kaman🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sienarobila
nic nikt nie doradzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sienarobila
moze jasniej napisze była kłótknia ,pogodzenie, rozmowa po której miało być pieknie,upojna noc,a pózniej zaczeły sie schody czyli nie chciał czasu spędzić ze mną,nakrzyczałam na niego ze ma mnie tylko na zaspokojenie swoich potrzeb walnełam focha no i cisza ... teraz nie wiem czy przesadziłam czy nie ? czy to ja powinnam sie odezwać czy on??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsfgsdsg
moja rada na dziś : nie pasujecie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×