Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onaaaaaaaaaaaaaoo

Moja rodzina i narzeczonego to dwa światy. Jak zorganizować wesele?

Polecane posty

Gość onaaaaaaaaaaaaaoo

Witajcie. Rodzina mojej matki pochodzi ze wsi (ale my mieszkamy w mieście). Tak - ze wsi, na której niektórzy psy uwiązują na sznurku do budy. Rodzina narzeczonego całe życie mieszka w centrum miasta. To ludzie, którzy śmieją się z ludzi, którzy wiążą psy na sznurkach (może bez przesady, ale nie tolerują tego). Natomiast wujkowie narzeczonego to ludzie bogaci, którzy obrabiają tyłki. Narzeczony boi się, że jego wujkowie, kuzynki itd powiedzą, że nie przyjdą na wesele, jak ono odbędzie się w lokalu na wsi (dla mnie to chore, ale tacy naprawdę są). Mi osobiście na takich gościach nie zależy, no ale przecież jak już robimy wesele, to chcemy, by goście przyszli i też wiem, że narzeczony nie chce byś obgadywany do końca życia. A ja stoję między młotem a kowadłem. Znaleźliśmy z narzeczonym lokal w centrum miasta, przy morzu, który nam odpowiada. Ładna dekoracja i ładne widoki na morze. Cena BARDZO przystępna. W tym lokalu cena jest podobna niż w lokalu na wsi. Moi rodzice lubią swojskie wesele a rodzina narzeczonego raczej nie bawi się przy typowo wiejskiej muzyce weselnej. A ja mam już doła i mam serdecznie wszystkiego dosyć. Moi rodzice widać, że chcieliby wesele w lokalu na wsi, bo czują się jakoś związani z tym miejscem. Poza tym dużo kuzynek miało tam wesela. Jednak rodzina narzeczonego nie chce, bo nie chcą wstydu. Mnie osobiście to załamuje, bo nie toleruję ludzi, którzy mają takie podejście, ale kocham narzeczonego i jest fajnym facetem. Facet wyszedł z propozycją, by w ogóle nie robić wesela, bo on nie ma dla kogo, bo i tak go obgadają i tak. Poza tym nie ma rodziny dużej. Ja ogólnie chciałabym mieć wesele, ale nie wiem jak połączyć te dwa światy w tym dniu.Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaki zakres?
Ja myślę, ze zróbcie po swojemu - w lokalu w centrum, który WAM się podoba, z muzyką taką jak WY lubicie, z jedzeniem takim jak WY lubicie, w stylu takim jak WY lubicie. Z rodziny zaproście tylko naprawdę bliskie osoby, a zaproście więcej znajomych, z którymi będziecie się dobrze bawić. My tak zrobiliśmy i wyszło super, jak ktoś miał obgadać to i tak obgadał, a mi to powiewa. Tyle że my z mężem jesteśmy dwiema silnymi osobowościami, więc komentarze rodziny na etapie przygotowań nie robiły na nas wrażenia, zresztą za wszystko płaciliśmy sami, więc wszystko robiliśmy po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterolatek poszedl do
ooo to zle wrozy na przyszlosc, mowie ci to z doswiadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
Ale co źle wróży? Że nasze rodziny są inne tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaoszczędzoną kasę przeznaczcie na najlepszego fotografa, żebyś miała świetne zdjęcia i podróż poślubną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterolatek poszedl do
tak. mezalians tego typu bardzo czesto rodzi problemy na przyszłosć i przed slubem najczesciej tego nie widzimy. potem sie dopiero okazuje, ile to problemow. Oby w Twoim przypadku bylo inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
Wiem, że na pewno nie jest to dobrze zbyt, ale tego już nie zmienimy. Każdy ma rodzinę jaką ma. Matka narzeczonego to wspaniała kobieta. Wiadomo, ma swoje wady jak każdy, ale akceptuje mnie i jest pomocna. Pewnie dlatego, że sama miała teściową nie do zniesienia - coś w stylu mojej matki niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterolatek poszedl do
Oby sie ułożyło. Moja przyjaciółka ma sytuacje jak Wy, z tym, że ona jest w miejscu Twojego narzeczonego i też teraz bierze slub i jeszcze jest w ciąży, a te kłótnie o slub na wsi, czy w miescie..... masakara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgfgfrgrgd
Przeciez Ty tu dopiero kilka dni temu pisalas identyczny temat tylko przedstawilas sytuacje inaczej, ze matka finansuje Ci wesele i zmusza do lokalu na wsi, a wy znaleźliscie nad morzem w centrum fajniejszy lokal i nie mozesz przelonac do swojej racji matki i ze ona sie oraza i mowi, ze nie przyjdzie i nie zaplaci. Po co takie otoczki cxo rusz inne temu nadajesz teraz inne rodziny, wczesniej problem bo to matka sie upierala. Weź idź i nie pierdol tylko napisz prawde raz , a dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
My z narzeczonym się nie kłócimy.. tzn ja się kłócę z rodzicami ciągle! Bo mnie matka wkurza, bo to specyficzny typ człowieka. Z narzeczonym staram się dogadywać, choć wiem, że muszę zrezygnować ze swojskiego wesela. Bo jednak jakiś kompromis musi być. Mi restauracja w centrum pasuje a z rodziną, którą zapraszam na wesele spotykam się raz w roku, więc nie oglądam się na nich specjalnie ;) Więc skoro znaleźliśmy wspólnie restaurację, która nam odpowiada to niestety moi rodzice muszą to zaakceptować. A jak nie zaakceptują to pewnie zrobimy tylko obiad. Poza tym moi rodzice potrafią tylko obrażać i wyśmiewać i chodzi im o to, żeby się pokazać przed rodziną. Więc czemu mam się liczyć z ich zdaniem :( Oni też powinni liczyć się z moim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
To czy matka wymusza czy nie akurat nieistotne jest w tym temacie, bo zastanawiam się, jak połączyć oba światy tak, by obie rodziny były zadowolone,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
Może jeszcze jakieś rady czy obserwacje z życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
Chyba miałaś rację, że to źle wróży :( Wczoraj gadałam z facetem w nocy przez telefon i się pokłóciliśmy i się dowiedziałam kilku rzeczy o weselu. Moja matka dała im płytę do obejrzenia z wesela kuzyna a facet mi mówi, że może lepiej nie róbmy wesela, bo nasze rodziny to dwa światy i tylko ślub z obiadem zaproponował. :/ Bo stwierdził, że takie tradycje są jak w latach 70. Pół nocy nie spałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ida29
a nie lepiej zrobisc slub gdzies w starym zabytkowym koscolku w romantycznej scenerii tylko Wy swiadkowie i rodzice ewentualnie brat siostra. pozniej tylko obiad a w podroz poslubna. mi sie marzy taki skromny slub bez calego tego zamieszania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
Tak, tylko mi zależy na tym, by nie wrócić wieczorem do domu po ślubie, bo jakoś czułabym się nieswojo :( A może ślub, obiad w fajnej restauracji a wieczorem grill dla najbliższych w romantycznym miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie Ty masz wyjsc
porabany problem. Na cholere wam jakies porabane wesele? Wezcie slub zaproscie na obiad do dobrej knajpy a nie jakiejs stodoly a za zaoszczedzona kase wyjedzcie w ciekawe miejsce. Na chuj wam jakies weselicho z przytupaja zeby jego rodzinka obgadywala przez kolejne 30 lat? Ja nie widze zadnego problemu. Nie rozumiem fenomenu wiejskich zenujacych wesel. (sama pochodze ze wsi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie rób wesela
No to zróbcie ślub wcześnie, zaproście gości od razu na obiad, a wieczorem w samolot i wyjedźcie w podróż poślubną. Grill to dopiero wiocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
Ja bym chciała wziąć ślub może być w małym kościółku, ale na pewno nie w tym, do którego należę od 3 lat, bo w ogóle nie chodzę do tego kościoła. A moi rodzice już się wpieprzają że ślub w tym kościele będzie. Muszę się zastanowić, czego ja sama chcę tak naprawdę. Tylko że moi rodzice mi to utrudniają. Ja bym chciała ślub w jakimś klimatycznym kościółku z sympatycznym księdzem, u którego będzie widać "serce na dłoni" :) Po ślubie chciałabym, by goście złożyli mi szczere życzenia i abyśmy razem udali się w jakieś miejsce, w którym będzie nam przygrywać muzyka - może być spokojna, klimatyczna. Byśmy rozmawiali i u wszystkich było widać, że są zadowoleni i dobrze nam życzą. Tylko że bardzo bym nie chciała by wszystko skończyło się o 18 itd. bo byłoby mi bardzo smutno, że nie spędzam tego czasu z najbliższymi. Nie wiem jak zaplanować wieczór z tymi gośćmi.. I ile ich zaprosić w takim wypadku. Załóżmy, że zaprosimy gości do restauracji. Ale co później? Czy są miejsca, w które możemy się wszyscy udać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byznesmen
no do kibla i spac. Skoro nie wiesz co chcesz, to nie rob nic, bo przeciez zdanie rodziny najwazniejsze. Po co wam ten zenujacy slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
To nie tak, że zdanie rodziny najważniejsze. Po prostu wiem, że zawiodę rodzinę :( Bo będę ich pierwszym dzieckiem, które bierze ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony bębenek
nie cierpię wiejskich wesel i tego typu zabaw dla ciemnego ludu bez obycia i ogłądy, więc wcale się tym ludziom nie dziwię, że takich biesiad nie lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Piszesz mało precyzyjnie i nie rozumiem, w czym problem. Co rozumiesz, poprzez "wiejskie wesele"? Sama jestem z miasta, moja rodzina jest z miasta, ale gdyby wesele mialo się odbyć na wsi, nie przeszkadzałoby mi to. Czy problem polega na miejscu, w którym będzie lokal czy na przebiegu imprezy? Bo mówiąc szczerze, jeżeli miałabym zaprosic moja rodzinę na wesele z wulgarnymi przyśpiewkami i prymitywnymi zabawami, które bawią tylko podpitych wujków, a na końcu wszyscy mieliby się upić i leżeć pod stołami, to ja dziękuję. Chyba do końca zycia wstydziłabym się spojrzeć komukolwiek w oczy. Przepraszam jeżeli kogoś uraziłam tym opisem, ale taki funkcjonuje obiegowy schemat, choc zdaję sobie sprawę, ze może być krzywdzący i wesela zarówno na wsi jak i w miejście mogą być bardzo różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
Chodzi zarówno o miejsce, jak i muzykę jak i zabawy na ślubie. Jednak nikt się nie spija do nieprzytomności itd. Jednak moja rodzina by chciała tradycyjny zespół weselny, który gra muzykę disco-polo mieszaną z polskimi piosenkami starszych lat. Również zabawy miałyby się odbywać różnego rodzaju. A rodzina przyszłego męża to w ogóle nie ten świat. Nie chcą wesela na wsi z muzyką discopolo i śpiewaniem ojcze nasz na błogosławieństwie czy czegoś takiego ;) Moi rodzice by najchętniej chcieli wesele na 100 osób i zapraszanie kilku sąsiadów. Ja po części zgadzam się z rodziną faceta, bo dla mnie wiochą jest urządzanie wesela na 100 osób, gdy tak naprawdę osób, które chcemy zaprosić jest maksymalnie 65 a reszta to miałyby być jakieś ciotki itd., które widziałam kilka razy w życiu i ludzie, którzy są za granicą lub sąsiedzi. To dla mnie żenada jest. Również nie chcę zespołu, czyli faceta za klawiszami który udaje że gra i śpiewa tandetę. Chciałabym zespół na poziomie, tzn składający się z zawodowych muzyków, bo sama jestem muzykiem. I koniecznie bez klawiszy. Ale najwięcej problemów jest z wyborem lokalu. To jest przedmiotem sporu. Jego rodzina nie chce na wsi a moja chce - chodzi o lokal w wiejskiej miejscowości, ale ładnie zrobiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony bębenek
z tego,co pisze autorka o takie wesele właśnie chodzi, typowe wiejskie buractwo i prostactwo na potęgę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misstaka
Proponuję takie coś: umówcie się na niedzielny obiad w jakiejś restauracji Ty, Twój facet, jego rodzice i Twoi rodzice. Restauracja całkiem neutralna, na pewno nie żadna z tych, w których planujecie wesele. Porozmawiajcie z nimi szczerze, że znaleźliście tę restaurację z widokiem na morze, że ceny tam są całkiem przystępne. Jeśli masz jakiś kościół do którego chodzisz albo jakiś inny, to powiedz dlaczego chciałabyś mieć ślub tam a nie gdzie indziej (np. dlatego, że ksiądz w tym kościele przy którym upiera się Twoja mama jest niemiły albo cokolwiek, no muszą to być sensowne argumenty, w tym drugim kościele jest bardzo ładnie, lepsze oświetlenie do zdjęć itd.). To jest Wasz dzień i Wasza decyzja. Nikt nie ma prawa zepsuć Wam radości z przygotowywania się do tego sakramentu, bo jeśli będą kłótnie weselne to i ślub będzie beznadziejny, będziecie mieli złe humory, będziecie się wahać. Jesteście jednością, Ty i Twój facet i to Wy stajecie przeciw całemu światu. Żadna matka czy teściowa nie będzie Wam mówić co i gdzie macie robić. Ale wracając do rzeczy organizacyjnych Jeśli ta spokojna, zrównoważona rozmowa nie przyniesie skutku i nie dostaniecie zgody na organizowanie wesela tam gdzie Wy chcecie, bo rozumiem, że Twoja mama płaci, to powiedzcie, że w takim razie jesteście zmuszeni zrobić małe przyjęcie, na którym będzie najbliższa rodzina (Wy, rodzice, teściowie, świadkowie) i do widzenia. Bo Was na więcej nie stać. Pamiętaj, że rozmawiać musicie spokojnie, nie podnoście głosu bez powodu, bądźcie dorośli. Przed niedzielnym spotkaniem musisz pogodzić się ze swoim facetem. Powiedzieć mu „słuchaj, kocham Cię i wiem, że Ty to odwzajemniasz. Nie pozwólmy innym zepsuć tego co nas łączy, nie kłóćmy się przez innych. Każdy ma jakieś oczekiwania, ale nie wszystkie musimy spełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczonaa vvv
autorko a ja się Ciebie zapytam, czyje to wesele?? Czy to jest wesele tych wszystkich gości?? Czy Wasze?? To jest WASZ dzień, najważniejszy w życiu i powinien byc tak zorganizowany żebyście WY byli szczęśliwi z samej organizacji, z muzyki, miejsca... Dla mnie byłby to szczyt egoizmu gdyby rodzina twojego przyszłego męża nie przyszła na wesele bo to wesele było by z wiejską muzyką i jedzeniem? Masakra:O Czy jego rodzinka to jakaś arystokracja?? Jego rodzina powinna docenic fakt że przyjdą na wesele odmienne niż w ich kręgu kulturowym! Ciekawa jestem jak oni wyprawiają wesela! Z muzyką klasyczną pewnie? Daj spokój, bo piszesz to wszystko jakby to nie było wasze wesele. Powinniście znalezc jakiś kompromis! On wybiera salę w centrum miasta a ty muzykę. Ty decydujesz o menu a on o czymś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczonaa vvv
ah tak, czyli problem jest z wyborem miejsca?? Tylko że nie rozumiem różnicy ... Twoja rodzina chcę żebyście zrobili to wesele w remizie?? Bo tak to zrozumiałam... to w tym przypadku jednak wybrała bym jakąś restauracje w centrum, tam też można się świetnie bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaoo
Nie, nie w remizie. W restauracji przygotowanej do organizowania wesel, ale znajdującej się na wsi (w sensie miejscowości wiejskiej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony bębenek
Jeśli nie będzie się zmuszać ludzi do robienia z siebie idiotów w różnych wątpliwych zabawach przaśnych ani zmuszać ich do zabawy przy muzyce kaleczącej uszy - może być nawet wieś na największym zadupiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×