ŚMIESZNI LUDZIE Z FACEBOOKA

sama go używam- żeby nie było, że jestem hipokrytką.. ALE.. śmieszy mnie to jak widzę znajomych (lat np 21, 22) mających imiona, która raczej nie są typowo do zdrabniania i widzę Paulinka jakaś tam, Sabinka... itp ..żenujące. taki portal powinien służyc do może jakiejś lepszej komunikacji z kimś , do pogadania czasem, obejrzenia zdjęc itp.. a takie nazwy imion ludzi dorosłych przyprawiają mnie o śmiech. .czuję się jakbym miała znajomych w wieku 13 lat :O

ale mam w wieku 14 lat

sam masz podszywku zdrobniale napisane Mareczek, Iwonka ?:D

nie używam srajboka

śmieszą mnie jego użytkownicy, jak i naszej klasy itp. gówna

wiem, że niektórzy uważają to własnie za jakąś dziecinade, ale zdarza mi się, że czasem korzystam, bo zwyczajnie potrzebuję się z kimś skontaktowac do kogo np nie posiadam innego kontaktu . Nie wklejam sweetaśnych fotek do lustra i nie chwalę się gdzie to na wakacjach nie byłam. napisałam co mnie irytuje;)

śmieszne, że tylko imiona cie irytują :D

i nie tyczy się to facebooka, ale często w życiu codziennym, przykładowo poznaje kogoś, kto przedstawia mi się Marzenka, Iwonka etc... myślę,że z wiekiem takie coś mija, tym bardziej że imię Katarzyna np - wiadomo , że fajnie brzmi kasia, ale nie każdy imię się do tego nadaje..

jestes hipokrytka :)

masz problem, nie masz większych? :D

Hipokrytką ? aha :D na początku wytłumaczylam czemu nią nie jestem. Nie mam problemu , tak o mi to przyszło do głowy ;) jak taki nudny to nie czytaj :) i nie wypisuj, szkoda rąk

tylko winny sie tlumaczy

skąd wiesz, że pisze rękoma?

nie było tematu ;)

dobranoc w takim razie ;-)

bye

zdrabnianie, jest cecha wyjatkowo polska. jak slysze w barze: karkoweczke z kartofelkami prosze...to mi sie jesc odechciewa. a z imionami, to juz makabra. wieje przedszkolem...dla doroslych. w swiecie nikt tego nie robi.

do osoby wyzej, to chyba malo wiesz o swiecie, strasznie denerwuje mnie ktos kto najezdza na swoj kraj nie majac pojecia, ze dokladnie to samo jest chociazby w Niemczech, tam nawet w supermarkecie norma jest, ze kasjerka mowi na do widzenia "papatki" (tschussi) do klienta, wiec stopien zdrobnialstwa jest duzo wyzszy. nie mowiac o Czechach i Slowacji, moze tylko w angielskim unikaja zdrobnien

nie zauważyłam takiego zdrabniania na fb :)