Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość braque

do którego t.c. kierowałyście samochodem? mój m bezczelnie wykorzystuje sytuację

Polecane posty

Gość braque
D.Billl spoko :), myślałam że to do mnie... a cały ten wątek chyba mu pokażę, może coś dotrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
no to trzeba było tak od razu jezu - powiedz mu, że się źle czujesz i nie będziesz jechała autem - co za problem? a jak juz urodzisz to od razu mu troche obowiazków narzuc, bo potem bedziesz sama z wszystkim, a on sie bedzie smiał... kobiety robia sobie pod gorke na własne zyczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnych macie mężów
Pytanie dotyczyło nocnego wożenia wypitego męża samochodem przez żonę w zaawansowanej ciąży. Nigdzy nie było słowa o tym, że ma on w ogóle nie pić przez 9 msc. Inna sprawa, że w ostatnim msc ciąży, gdy w każdej właściwie chwili moze nastąpić rozwiązanie, normalny facet sam powstzryma się od picia. Moim zdaniem przymykacie oczy na fakt, że wasi mężowie za bardzo lubią się napić. Widocznie w ich życiu stanowi to ważny aspekt. I przykro mi, ale taka postawa nie najlepiej zapowiada się na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braque
dziwnych macie mężów - niestety to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Ja prowadziłam do ostatniego dnia - nie rozumiem problemu, chyba że któraś jest fatalnym kierowcą i prowadzenie to dla niej wielki stres, albo jak któraś pisała wcześniej - ma zawroty głowy czy inne "sensacje." Jeżeli jedna osoba nie pije alkoholu, bo nie może, to normalne jest, że druga może wykorzystać okazję i wypić piwo. W końcu normalny facet po piwie nie jest pijany, ale samochodu prowadzić nie może. Nie rozumiem tez argumentu, ze "coś się może zacząć dziać". A jak się zacznie dziać, kiedy mąż jest w pracy? Przecież chyba każda ma przygotowany jakis plan B. Oczywiście nie mówie tu o ostatnich 2-3 tygodniach ciąży, kiedy prawdopodobieństwo porodu jest już bardzo duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha ale jaja
jezdzilam do konca a urodzilam i tak 9dni po terminie dopiero po drugiej kroplowce:P ciaze mialam zagrozona od 16tc, 2 razy lezalam w szpitalu na podtrzymaniu. wszyscy mi zabraniali jezdzic autem no ale co mialam zrobic jak maz w pracy a ja musialam do lekarza jezdzic....prosic sie kogos? ale pijakow nie wozilam. moj nie pil nawet piwa gdy skonczylam 30tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
"jeśli wożę go zawsze, gdy gdzieś wychodzimy" jesli sobie pozwalasz na takie traktowanie ze zawsze go musisz wozic to faktycznie problem u nas jest tak ze jak ja nie chce prowadzic to nie i juz i on musi. jak gdzies jestesmy to tez mam czasem ochote wypic lampke wina, u nas jest tak- raz ja, raz on. i nikt do nikogo nie ma pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flow
oczywiscie pisze o sytuacji sprzed ciazy. powiem wam szczerze ze teraz jak jestem w ciazy rzadko wychodzimy na tak dlugo jak kiedys (tzn nie wracamy po nocy) nawet bedac na weselu, wiem ze to ja bede prowadzic wiec w pewnym momencie zarzadzam "wychodzimy" i koniec dyskusji w sumie zawsze lubilam jezdzic noca ale teraz zwyczajnie w swiecie jestem senna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krolewna Rysia
ja tez nie mam problemow z jezdzeniem. I planuje prowadzic samochod do samego konca. Poki co zostalo mi 9 tygodni, ale musze jakos dostac sie do pracy... A tu gdzie mieszkam to bez samochodu ani rusz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza to nie choroba
do dziwnych macie mezow- pytanie w temacie dotyczy do ktorego tyg, ciazy kierowalyscie samochodem? panna jest nie asertywna! nie przeszkadza jej to ze musi prowadzic auto ale ze robi to pozno w nocy po jakiejs tam balandze.... no to sorry Winnetou.... buzi nie ma zeby sie odezwac?? musi robic to co jej facet pan i wladca chce i zarzadzi?? a jak on nie chce wracac to sie wsiada w samochód i jedzie a palanta zostawia na łasce i nie łasce...raz drugi i sie nauczy.... no chyba ze sie go boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza to nie choroba
tak to jest jak sie nie umie rozmawiac z druga osoba w zwiazku... widać facet nie wie jak powinien sie zachowac... a panna mu nic nie powie w stylu "kochanie mozemy juz jechac, pozno juz a ja mam kierowac" wiec gosciu najnormalniej w swiecie siedzi i drinkuje w najlepsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Od razu mowie, ze nie czytalam calego tematu tylko tytul :) W pierwszej ciazy do samego konca (w sobote pojechalam na zakupy, w poniedzialek urodzilam, rodzilam w terminie), teraz jestem w 34 tc i normalnie jezdze do pracy samochodem (mam 50 km w jedna strone, nie mieszkam w PL, wiec lecac autostrada jestem w pracy w 40 min)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×