Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość braque

do którego t.c. kierowałyście samochodem? mój m bezczelnie wykorzystuje sytuację

Polecane posty

Gość braque

jestem w 33 tc. i już mnie to wkurza, że nie możemy nigdzie wyjść wieczorem, bo później ja prowadzę, a mój m wydrinkowany siedzi zadowolony na miejscu pasażera. oczywiście jestem w stanie prowadzić, ale o godz. np. 24, czy 1 w nocy naprawdę wolałabym jechać jako pasażerka. jak to było z Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mojemu M powiedziałam
że do godziny 22 moge prowadzić a póżniej jego kolej więc ma wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahah a szwedac ci sie chce o takiej porze gdziekolwiek z brzuchem? ja w 33tc to lezalam w lozku a nie lazilam gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
miesiąc przed porodem (a trzy tyg. przed terminem) wracaliśmy z Polski i byłam zmiennikiem - dużo nie prowadziłam - parę godzin, ale zawsze, potem praktycznie do końca jak trzeba było po zakupy podjechać, ale z tego co później doczytałam to od 35 tyg. już lepiej nie wsiadać za kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam małe autko i za kierownice mieściłam się do około 32tc, później już za bardzo uciskało mi brzuch(mam krótkie nogi i nie dosięgałam). A rodziła ze mną dziewczyna, która przyjechała sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszszaszszszszszsz
mysza a nie czujesz się głupio, że każdy obcy człowiek ogląda twoją rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnych macie mężów
Mojemu by nawet w głowie taki pomysł nie postał, że ja mam prowdzić z brzuszkiem, po nocy, żeby on się mógł napić. Niestety, albo macie za meżów egoistów, albo kandydatów na alkoholików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie prowadzę, bo lubię (34/35 t), ale wożenie pijaków zdarza mi się baaardzo rzadko - po prostu nie uczęszczam na takie imprezy lub zawijam się wcześniej. Nie czekam na "pasażerów". Poza tym trzeba uświadomić m, że koniec z chlaniem - w tak zaawansowanej ciąży mogą się zdarzyć różne rzeczy i kobieta może wymagać opieki. A jaką jej zapewni zalkoholizozany na maksa facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braque
tak myszsza, chce mi się SZWĘDAĆ bo za chwilę już nigdzie nie wyjdę opiekując się dzieckiem. więc jesli tylko siły na to pozwalają, chętnie wybieramy się do znajomych, na kolację, do kina. czuję się gorzej, to idę spać. nie tego dotyczyło moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnych macie mężów
No to masz odpowiedź konkretną: facet, który Cię szanuje i kocha, a nie jest uzależniony od alkoholu, nie będzie robił sprawy z tego, że się nie napije. Proste jak budowa cepa. Jeśli chlanie przedkłada nad Ciebie, Twoją wygodę, komfort psychiczny czy bezpieczeństwo, to znaczy że masz marnego faceta obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w 23 tygodniu i już na maxa ograniczam prowadzenie samochodu, bo zdarzają mi się zasłabnięcia , poza tym głupio się przyznać, ale mam wrażenie nie jestem tak skoncentrowana jak przed ciążą , a nie chcę stanowić zagrożenia dla siebie i innych uczestników ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza to nie choroba
ja do konca 8 miesiaca dojezdzalam do pracy samochodem bylo mi wygodnie za kierownica wiec czemu mialabym tego nie robic dla mnie jazda samochodem byla mniej meczaca niz chodzenie pieszo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
a jeśli nie pozwalasz mężowi się napić, bo ty sama nie możesz to nie jest egoizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braque
dokładnie hanabe - jeśli zaczęłoby się coś dziać, to kto mnie zawiezie do szpitala? karetka odwiezie mnie do najbliższego. niezbyt fajna perspektywa, zwłaszcza że ten najbliżej położony nazywany jest "umieralnią". mieszkamy pod miastem, więc żeby przyjechała taryfa, która odwiozłaby mnie gdzie indziej musiałoby upłynąć naprawdę duuuużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to skoro sie swietnei czujesz to popylaj autem po nocy w czym problem?? ja jezdzilam do ostatniego dnia a w okolicy 32tc zaliczylam nawet wypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza to nie choroba
no prosze was.... ciaza to nie jest "stan wyjatkowy" gdzie kazdy czlonek rodziny musi byc podporzadkowany temu ze jest kobieta w ciazy spotkania towarzyskie sa wiec najbardziej naturalne i jesli wasz partner wypije piwo czy dwa to nie znaczy ze: a) nie kocha ciebie i dziecka b) jest nieodpowiedzialnym dupkiem c) jest alkoholikiem na litość boską żyjmy normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Masnyyyyy
:):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciąża to nie choroba owszem nie każdy członek rodziny powinien podporządkować się ciężarnej, ale mąż ma za przeproszeniem zasrany obowiązek. Jak przez kilka miesięcy nie wypije to korona mu głowy nie spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień przed porodem ( 40 tc ) jeździłam autem po Warszawie. Brzuch miałam ogromny , ale nie róbmy z siebie kalek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braque
D.Bill bzdura, ja praktycznie w ogóle nie piję i w 99% to ja powożę (mówię przed ciążą). napisałam, że wkurza mnie że w 8 mies. ciąży, jeśli siedzimy gdzieś dłużej, to on nie może zrezygnować z napicia się, żeby potem powozić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciąża to nie choroba owszem nie każdy członek rodziny powinien podporządkować się ciężarnej, ale mąż ma za przeproszeniem zasrany obowiązek. Jak przez kilka miesięcy nie wypije to korona mu głowy nie spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braque
D.Bill bzdura, ja praktycznie w ogóle nie piję i w 99% to ja powożę (mówię przed ciążą). napisałam, że wkurza mnie że w 8 mies. ciąży, jeśli siedzimy gdzieś dłużej, to on nie może zrezygnować z napicia się, żeby potem powozić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciąża to nie choroba owszem nie każdy członek rodziny powinien podporządkować się ciężarnej, ale mąż ma za przeproszeniem zasrany obowiązek. Jak przez kilka miesięcy nie wypije to korona mu głowy nie spadnie. Aha i ciąża to jest "stan wyjątkowy" dla kogoś komu na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braque
D.Bill bzdura, ja praktycznie w ogóle nie piję i w 99% to ja powożę (mówię przed ciążą). napisałam, że wkurza mnie że w 8 mies. ciąży, jeśli siedzimy gdzieś dłużej, to on nie może zrezygnować z napicia się, żeby potem powozić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnych macie mężów
Nie zgadzam się. Dziewczyna napisała wyraźnie, że jej taka sytuacja przeszkadza, że wolałaby żeby on prowadził. Jeżeli w takiej sytuacji facet nadal ją zmusza do nocnej jazdy, to nie świadczy o nim dobrze. Ciąża to nie choroba, ale zrozumcie wreszcie, że każda kobieta przechodzi ją inaczej. Każda z nas jest też innym kierowcą, niektórzy np prowadząc bardzo się stresują (np. powypadkowcy) itp. A powstrzymanie się od picia to chyba nie jest wielkie wyrzeczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza to nie choroba
no ok! to zalezy jak czesto "imprezujecie" bo nam jak bylam w ciazy ze wzgledu na remont moze raz na miesiac gdzies wyskoczylismy do znajomych wiec nie zabranialam mezowi napicia sie piwa z przyjaciolmi, dla mnie to nie byl problem prowadzic, nie czulam sie zmeczona. tylko mowie jak bylo ze mna.... kazdy przypadek jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
mój post był do 'dziwnych macie mezow' - oczywiscie, że mąż powinien tez czasem zrezygnowac ze swojej wygody, a wkrótce już w ogóle przestać pić, ale jak kobieta mówi - ja nie piję przez 9 mies. to ty też jest egoizmem...chociaż bardziej wrednością - to też nie do Ciebie tylko do wypowiedzi powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza to nie choroba
no i jeszcze warto wspomniec ze zalezy czy kobieta nie jest w ciazy zagrozonej, z problemami - wtedy to ok rozumiem trzeba o nia odpowiedznio dbac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braque
ciąża to nie choroba - wiesz co? jeśli wożę go zawsze, gdy gdzieś wychodzimy (taryfy nie wchodzą raczej w grę, bo mieszkamy za miastem i koszt jest niebotyczny). i woziłam go do 8 mies. ciąży , do tego całą ciążę byłam na nogach - w tym sensie, że ŻADNE dodatkowe obowiązki na niego nie spadły, to chyba on może wytrzymać bez alkoholu głupich 5 tygodni? (mam cc ze wskazań medycznych wyznaczoną 2 tyg. przed właściwym terminem porodu). no żesz kurde, kto tu jest egoistą? kocham go i wiem, że on mnie też, ale mam faceta egoistę. taka smutna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×