Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baśka72

Strata dziecka

Polecane posty

Gość baśka72

Pół roku temu pochowałam swojego syna , nie potrafię pogodzi się ze stratą czy ktoś może mi pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka.o
tylko psycholog i terapia,napewno nie forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agijo
Basiu bardzo mi przykro..zadne slowa nie ulecza Twojej duszy...zreszta naswet nie wiem co napisac..moze tutaj znajdziesz pomoc? http://www.dlaczego.org.pl/d/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayyahh56
Basiu! Mysle,ze forum nie jest odpowiednim miejsce do szukania pomocy. Powinnas skorzystac z pomocy specjalistow, choć podejrzewam ,ze po tak strasznym wydarzeniu w Twoim zyciu napewno masz pomoc ze strony psychologa, moze nawet psychiatry. Moja siostra zmarla 12 lat temu i do tej pory tak naprawde nikt sie nie pogodzil z jej smiercia... Mama miala na szczescie duzą pomoc ze strony psychiatry, poniewaz nagla smierc w rodzinie jest przezyciem traumatycznym... Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze postepow w szukaniu sensu tego wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka72
Niestety byłam u psycologa który skierował mnie do psychiatry a ten chciał zamkną mnie na oddziale , ponieważ powiedziałam że nie chcę już życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayyahh56
Basiu- takie slowa mogą byc powodem leczenia zamknietego, poniewaz są to slowa mogace prowadzic do zagrozenia zycia. Moze powinnas tak naprawde porozmawiac z kims szczerze i otwarcie, miec przede wszystkim wsparcie ze strony kogos bliskiego, kogos z rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robert (s_tulej
jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i koniec. W razie co do tej babki co tam jest - bo ona ważniejsza i tyle. A jakby mu się nie udało to spadaka na taśmę i tyle. I do firmy I TO WSZYSTKO i koniec. I stała umowa i język i nic poza tym. Jakiś kursek. Co on wiedział? O patronie nic nie wiedział, o nauczycielkach lesbach nie wiedział, o zjadaniu klocków przez małe dzieci nie wiedział, ale te żaglowce to se mógł kupić i składać. Nie znam się na tym, ale co to 15 lat jak ktoś lubi - jeden rozwiązuje gry liczbowe, inny lepi wiecie żaglowce se składa i na morze i tyle. I ta Holandia mnie tak mierzi. Ja tak latam wiecie za tymi kredytami bo ja z tą matką nie chcę mieć nic wspólnego - po Iwonce zasłuzyłam jedynie na śpiwór się dowiem - a ona zasłużyła na pracę w domu publicznym i koniec. Po co oni jej bronią? Ale jakieś tam pieniądze mi wpłacili. Na pewno cząstka jakaś - nie znam się i tyle. Ale ja chcę mieć pracę od sióstr. Ja z tą rodziną nie chcę mieć nic wspólnego wiecie. One i tak miały matę ode mnie. Miały mieć od matematyczki, a ona? Matmę miała z liczb i paszport amerykański i na stałą pracę ONE TEGO NAWET NIE ROZUMIAŁY one miały matmę ode mnie Z PAŃSTWA i tyle. I tak jest dobrze matma i one mogą być zawsze i moją matkę mają i rodziców i patrona szkoły - tak lecą i tyle. A szkoła to technikum ekonomiczne choć ta jedna do banku by sie nie dostała i tyle. I wiecie ja dziś byłam w księgarni i wzięłam książkę z matmy i coś kojarzę. Bo wiecie PASOWAŁABY mi USTNA matma i ja na tę polibudę bym poszła - ale ustna i pisemna matma. I ja się zgłosiłam. Ale coś mi nie pasowało wiecie. I poszłam zdawać biolę bo stwierdziłam, że ta matma, ale ja nie mam tej matmy. Bo wiecie Z SENSEM 2 losy totolotka i mam matmę i jestem na polibudzie. Ale musiałam odejść wiecie z tej ustnej matmy bo czułam że no może nie niedostateczny ale coś żle i tak ja jestem biologiem. A zajechałam się w podstawówce w 3 klasie szkoły podstawowej gdzie mi życzyli pracy na poczcie bo mam matmę za ... niemiecką maturę babci tu. No to przegięli równo - 3 klasy podstawówki i był koniec matmy i szkoły i wszystkiego. I ta babka co mnie uczyła uczciwa - posunęła się z tą matmą - ale czy to miało sens? Bo wiecie to nie chodzi o bardzo dobry z matmy bo może być i dobry i dostateczny tylko żeby tę matmę mieć wiecie. I wtedy jest Z MATMĄ praca, a tak? Ktoś liczył - wszystkie konkursy, celujący, przykłady i co z tej matmy? Ani stałej pracy. No ale siostry miały sie dowiem. No NIBY miały, teraz z państwa, ale ja miałam z państwa , dobrze, od matki miałam matmę i wiecie jak ja se pluję w brodę , że stałam o te systemy liczbowe i tę babkę. Bo wiecie - od niej była matma, ale musiałaby mnie uczyć całe 8 lat i tyle. A tak rok, przyszła inna - nie miałam państwa bo nie rozumiałam że tak się państwo zajeżdza. No bo byłabym po politechnice tak - jakaś geologia własnie, coś , a tak nie miałam państwa przez systemy liczbowe i całe życie do d**y. Bo polibuda to matma mi ta matma nie pasowała na tej ustnej, poszli na uniwersytet, wszyscy na mnie, ale nikt nie wiedział o co chodzi. I jako dziecko nie, ale archeolog mi się zrobił zawód i tak miałam państwo. Bo czemu te siostry w tym banku obydwie mogły być i TAK POWINNO BYĆ wiecie bo miały państwo z mojej archeologii i historii. Bo ja stałam o historię , archeologię i tak miały państwo, ale miały mieć z matmy. Dlatego to są 2 bankierki. Ta druga przeżyć nie mogła że jej nie przyjęli. A czemu tamta słuchajcie tak płakała o te kredyty. Bo coś znaczyła w tym banku bo dobrze dawała kredyty bo oddawali, czemu ona się powiesiła. Ona wyrzucała , że ją wyrzucą. Czemu? Sami sobie odpowiedzcie czemu i tyle. I ja miałam stac o te siostry wiecie. Co ja zrobiłam? No ale jak i tyle - matmy nie miałam. Przez to nie chcę o szkole nigdy słyszeć. Tylko matmą o nie mogłam stać i polibudą i by mogły być jakbym była po matmie najbardziej a już przynajmniej po polibudzie. I tak poszłam na biolkę i całej chemii sama sie uczyłam po maturze - takich miałam rodziców. Wcześniej angliczka sie uczyłam sama bo mnie zniosło na polski. Pilnujcie sobie matmy w życiu - jedyna prawda i zawsze coś dostaniecie i tak dalej. Z państwa matma i wszedzie możecie być, a tak? Po co mi ten angielski - bez sensu kompletnie - no ale co było robić? jak wam mija dzień? Ja dziś byłam w moim ulubionym banku wiecie i dowiedziałam się, że bez stałej umowy o pracę żadnego kredytu nie ma. Takie wyjazdy jak moje - bez sensu. Niczego nie dostanę. Szkoda. Zastanawiam się ile wiedział mój brat w Holandii. On powinien być dawno w USA i tyle. Ja tam powinnam pracować gdzie on - w razie co może wrócić i tyle. Mieszkanie powinien mi wynając. O język nie muszę stać za 3 samobójców i koniec. I ja rządzić tam powinnam i tyle. Właściciel i tak się nie liczy i kon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieautorka
jezu ta swoje spadaj i załóż osobny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayyahh56
znow zalozony wątek dla jaj. Brawo Basiu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka72
ten wcześniejszy wpis nie jest mój - Przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka72
jak go zobaczyłam to mnie trochę zabolało z lewej strony- ja tu taki poważny temat zaczęłam a toś sobie żart stoi nie ładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Basiu. Proces przejścia przez żałobę trwa i wymaga czasu. Polecam książkę "Ostatni wykład" Randy Pausch To książka na podstawie ostatnie wykładu profesora który był śmiertelnie chory (rak trzustki, przeżuty na wątrobę, diagnoza - kilka msc życia) i wygłosił rewelacyjny ostatni wykład o marzeniach, odchodzeniu. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko to nie jest odpowiednie miejsce na pisanie na ten temat bo tu spotkasz sie jedynie z durnymi uwagami. Bardzo ci wspolczuje. Moge sytac w jakim wieku zmarlo dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Prinzesska_De Czy uważasz, że np. mój wpis jest durny ? Bardzo często o takich głębokich problemach jest łatwiej powiedzieć kompletnie anonimowo i komuś nieznajomemu. Nie zawsze, ale często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×