Jak skutecznie szybko nauczyć się angielskiego?

Bez kupowania drogich kursów, jakie metody stosujecie? Powtarzanie, moze jakieś konkretne pomoce naukowe? Dodam ze się uczyłam języka ale że nie używałam kilka lat więc pewnie trzeba zacząc od zera...

???

bez kursów trudno, bo chodzi o to, żebyś dużo mówiła. ja oprócz świetnego kursu uczę się w domu poprzez oglądanie kanałów na YT, gdzie ludzie mówią po angielsku, czytam książki, strony internetowe - artykuły. Jest mnóstwo stron poświęconych gramatyce, wszystkie działy trzeba sobie poprzeglądać, sprawdzić, czy umiesz używać wszystkich czasów i konstrukcji gramatycznych. Ja to robie automatycznie, może wejdzie Ci to w nawyk ale szczerze - bez kursu nie pójdzie za dobrze.

bez kursu nie pójdzie za dobrze. Co za bzdury wypisujesz. To ze ty jestes osoba, ktora musi miec wszystko podane na tacy przez nauczyciela nie oznacza, ze wszyscy sa tacy jak ty. Wrecz przeciwnie - jak przegladasz youtube, to powinnas wiedziec, ze wiekszosc ludzie, ktorzy mowia paroma jezykami plynnie to samoucy. W sieci jest wszystko czego potrzebujesz - kursy, ksiazki, ale co najwazniejsze - zywy, autentyczny material w formie filmow, radia, podcastow, filmikow na youtube itp. Jak jestes odpowiednio zmotywowana, to mozesz sie bardzo szybko nauczyc jezyka nie wydajac zlotowki.

A jesli chodzi o mowienie, to zgadza sie jest wazne, ale tylko wtedy kiedy rozmawiasz z nativem! Nikt jeszczen nie nauczyl sie mowic na kursie jezykowym. W internecie bez problemu mozna znalezc osoby anglojezyczne,z ktorymi mozna porozmawiac.

haha, kto tu opowiada bzdury! na kursie nic nie ma "podane na tacy" Dostajemy mnóstwo materiałów, karty wyrażeń i zwrotów tematycznie związane z lekcjami, struktury gramatyczne, owszem. Ale sami się tego uczymy. W Kursie chodzi o to, żeby je WYKORZYSTAĆ i ROZMAWIAĆ. i nikt tego cię nie nauczy - robisz to sam. Robisz to przez 1,5 godziny dwa razy w tygodniu aż w końcu robisz to płynnie. Gadaj sobie do komputera jak debil a potem wyjdź do ludzi i spróbuj IM coś powiedzieć, powodzenia :) takie uczenie moze i ma jakiś efekt, ale nigdy taki, jak w szkole angielskiego. może mialaś złych nauczycieli, ale jak przez semestr (pół roku) nauczylam się 10 razy tyle, ile umialam do tamtej pory a mówię o niebo lepiej. widze po sobie, że trzeba trafić na kogoś, kto sam się uczył i umie pokazać JAK się uczyć i co robić, żeby można było z tej wiedzy korzystać, a nie jąkać się jak tegoroczna miss rosji

Wybacz, ale twoje wynurzenia kompletnie nic nie znacza, bo nie maja poparcia w rzeczywistosci. Wiekszosc ludzi, ktorzy w Polsce uczylo sie angielskiego na kursach, pozdawalo CAE, po wyjezdzie do UK przezylo szok, bo okazalo sie, ze te wszystkie wyuczone sztuczne slowka i struktury nie maja w ogole zastosowania w codziennie mowie uzywanej przez tubylcow:D Mozesz sobie czytac ksiazki po angielsku, na lekcjach bawic sie w dyskusje, ale dopiero kontakt z nativem pokaze ci, ile warta jest zdobyta przez ciebie wiedza w Polsce. Liczy sie CZYNNA znajomosc jezyka, a nie bierna. Chcesz sprawdzic ile daly ci kursy? Wyjedz za granice, zacznij zalatwiac codzienne sprawy jak telefon, konto w banku, wynajem mieszkania, sprawy w urzedzie i wtedy zobaczysz jaka wartosc maja kursy i gadanie z Polakami w sztucznym srodowisku jakim jest sala w ktorej odbywa sie kurs

oczywiście, że tam jest trudniej. ale i tak lepiej da sobie radę czlowiek, ktory uczył sie na kursie, niż ten, który rył gramatyke przed komputerem i mówił do siebie. W dodatku uczę się tam tak, jak się mówi, nie żadnych archaicznych książkowych regułek, żeby móc swobodnie się z kimś dogadać trzeba to ćwiczyć i taka jest prawda

a możecie mi podać jakies konkretne stornki ktore byłyby przydatne? Szwagierka męża to samouk, i śmiga po angielsku ale nie mam z nią zbyt częstego kontaktu bo ona języka nauczyła się w IRLANDII jak wyjechała do pracy, a ja jestem tu w Polsce!!!

3 razy wklejalam post, ale jak widac nie przeszedl. Napisze krotko. niż ten, który rył gramatyke przed komputerem i mówił do siebie To zdanie udowdnia, ze kompletnie nie umiesz czytac ze zrozumieniem, wiec nie ma co dalej dyskutowac. I nie, nie uczysz sie "jak sie mowi", bo nie masz pojecia jakiego jezyka uzywaja na co dzien nativi. Zycze ci, aby mogla kiedys skonfrontowac twoja kursowa wiedze na zywo z nativem:D Czlowiek najszybciej uczy sie jezyka za granica, wlasnie dlatego, ze slucha calych naturalnych zdan wypowiadanych przez tubylcow, nikt nie kaze mu robic jakichs durnych cwiczen gramatycznych ze wstawianiem poprawnej formy czasownika. Gdyby nauka na kursie byla skuteczna, to wiekszosc mlodych Polakow smigalaby po angielsku, francusku i niemiecku, a niestety tak nie jest, bo wlasnie Polacy nawet jak biernie znaja jezyk dosc dobrze, to maja wielkie problemy z wyslawianiem sie, mowia sztucznymi zdaniami i dukaja tlumaczac sobie w glowie zdania z poslkiego na inny jezyk.

Nie wydaje mi się, żeby można się dobrze nauczyć języka zupełnie samemu. Największy problem polega na tym, że możesz się wtedy czegoś błędnie nauczyć, np. wymowy, i nikt Cię nie poprawi, to później tym bardziej trudniej będzie nauczyć się wymawia ć coś poprawnie. Trudno jest wykorzenić złe nawyki po prostu. Szkoły językowe nie gryzą, nie pożerają też tak strasznie dużo pieniędzy jak się wydaje. Z resztą to jest inwestycja w siebie, która zawsze się opłaca. Wiem, że szkoła HappyHours cieszy się dobrymi opiniami. Także jak coś to zajrzyj na ich strone, którą bez problemu znajdziesz w sieci.

ja angola zaczynałam od 1000 słów, według mnie dobra metoda na początek w necie możesz znaleźć info o tym, tutaj też coś piszą o tym http://polub-angola.miejcel.pl/jak-szybko-nauczyc-sie-angielskiego/

ja znam prawie 3000 słów po francusku i nie potrafię składać zdań, ze zrozumieniem już lepiej, ale tylko tekstu pisanego

Skuteczna i szybka metoda to taki żart prawda??? Skuteczne metody są, ale szybkich nie ma. Poleganie na kursach językowych to błąd, no chyba że są to kursy, na których mówi się wyłącznie po EN (czyt. nie pojawia się słowo polskie) co zmusza mózg do adaptacji. A tak swoją drogą to filmy EN bez lektora PL są dobrym rozwiązaniem, przy użyciu słuchawek, no i przede wszystkim codzienne wymuszane na mózgu konieczności używania przez parę min EN w grach, filmach, tekstach. Bynajmniej w miejscach gdzie trzeba go użyć.

Nie wiem, czy słyszeliście o Davidzie Snopku i jego metodzie nauki języków obcych. Jest to Amerykanin polskiego pochodzenia, który samodzielnie - jako dorosły - nauczył się języka polskiego i posługuje się nim płynnie. A nauczył się czytając po polsku ze słownikiem wszystkie tomy Harrego Pottera i słuchając płyt z nagraniem tej książki. Na youtube można znaleźć jego filmy. Moim zdaniem faktycznie jest to metoda rewelacyjna, skuteczna, choć wymaga poświęcenia dużej ilości czasu - ale z nauką języka obcego nie da się inaczej. To prawda, że można się uczyć kilkanaście lat języka na kursach, w szkole i to naprawdę się uczyć, można zdać egzaminy różnego rodzaju i nie dogadać się z Anglikiem. Sama tego doświadczyłam.

http://www.youtube.com/user/dsnopek

A moim zdaniem najważniejsza jest systematyczność. Ja uczyłem się dużo w domu, ale z czasem konieczna była rozmowa z lektorem, więc zapisałem się na kurs do http://www.bestcentrum.pl/ - jest to o tyle fajny kurs, że można chodzić o różnych porach i na żywo rozmawiać z ludźmi, a to jest bezcenne przy nauce języków.