Prosze o pomoc

Jesteśmy małżeństwem od 2 lat mamy ze soba dziecko 6letnie. Ostatnio coraz gorzej sie działo, choć przyznam że nie nigdy nie było kolorowo. Wszystko czego sie dorobiliśmy jest na meża, mieszkanie które teraz razem spłacamy wszystkie meble sprzety agd. Zawsze brał wszystko na siebie dlatego ze miał wieksze zarobki,a i tez ja wczesniej nie pracowałam. Ale wszystko czego sie dorobilismy jest dzieki mojej mamie ktora dawała nam pieniądze. Dzisiaj kiedy mmnie uderzył postanowiłam odejsc. Czy ma prawo zabrac mi wszystko skoro wszystko jest niego?

zna sie ktos na tym?

jeśli nie macie podpisanej intercyzy, wszystko co po ślubie kupiliście jest wasze wspólne, będzie więc musiał oddać ci połowę rzeczy albo cię spłacić.

a to co przed slubem? Wtedy kiedy mieszkalismy razem juz, ale nie bylismy małżenstwem?