Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie pojmuję...

jakby rozdowjenie osobowosci...

Polecane posty

Gość nie pojmuję...

Moj narzeczony... ogolnie w zyciu mial b ciezko, w domu alkohol i patologia... jest dotad. Porsze uwierzyc mi na slowo, jest facetem o wrazliwym sercu, to nie jest zly czlowiek, nie pije, nie wloczy sie, jest pracowity, domator... ALE... ma ceche ktora mnie wykancza... z zazdrosci wkreca sobie filmy, a wtedy jedzie mi od najgorszych, stosuje wobec mnie przemoc psych, wymysla rozne rzeczy.. ja nie jestem wstanie tego opanowac... kilka dni temu sie poszarpalismy, prawie pobilismy, nie wytrzymalam gdy wyzywal mnie od ***... potem siedzi i placze, przeprasza i prosi o wybaczenie... ma zupelnie inne oczy, twarz... WIEM ZE ZARAZ POSYPIA SIE KOMENTARZE ZE JESTEM GLUPIA ZE Z NIM JESTEM ALE... zdaje sobie sprawe ze powinnam odejsc... mam pytanie "czy czlowieka doswiadczonego ciezko przez zycie mozna z czegos takiego wyrwac..." ?... czy taki czlowiek jest skazany na upadek?... kocham go. ale majac niespelna 30 lat mysle o swojej przyszlosci.. cokowliek nie zrobie bedzie zle...PROSZE NA PRAWDE MNIE NIE SZYKANOWAC... czy ktoras z Was skiedykolwiek spotkala sie z taka sytuacja ze facet z 1 str jest wyjatkowy a drugiej jakby byl kims innym... to jest niepojete... bardzo uzaleznia emocjonalnie... trudno z czegos takiego wyjsc... czy da sie pomoc takiej osobie? zwiazki? czy warto walczyc...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do psychiatry, na leczenie dla DDA. Szukanie diagnozy, przyczyny... Mozna, z tym że efekty nie są gwarantowane. Nigdy nie wiesz czy to nie wróci.. Skoro juz teraz jest agresywny, ma fobie.. Potrzeba specjalisty. Diagnozy. Nie baw sie w psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
otulona snem, dzieki za wskazowke... lubie czytac, nieskromnie powiem ze nie jestem plytka osoba... interesuja mnie takie rzeczy, moze lektura cos mi wyjasni... ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli ON SAM nie bedzie chcial tego zmienic (tutaj potrzebna jest powazna terapia a i tak pozytywnych efektow nikt nie zagwarantuje) - to Ty nic tu nie zdzialasz. Nikt Ci nie da medalu za meczennictwo a zycie masz tylko jedno. A Twoj chlopak nie dosc, ze siebie maltretuje to przy okazji najblizszych. Przemysl sens tego zwiazku, czy warto sie poswiecac - sama widzisz, co sie dzieje gdy ma te swoja "faze". Moze sobie byc krysztalosu i super pod kazdym wzgledem ale jedna taka jazda i wszystko pada, jestes psychicznie wykonczona. Pamietaj - tylko on moze to zmienic. Ty mozesz mu pomoc (jesli oczywiscie taki bedzie Twoj wybor), trwac przy nim, podtrzymywac na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo mi przykro........
jestem w podobnej sytuacji, tylko mój facet nie jest DDA. Też męczy mnie psychicznie, szantażuje. Kocham go, ale zarazem boję się z nim żyć. Nienawidzi całej mojej rodziny, wszystko postrzega inaczej. Czasami marzę sobie o tym, aby poznał inna, lepszą dziewczynę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
nadia masz racje... to na prawde jest madry pracowity gosc... sprytny... wiele osob go lubi... rozmawialismy o lekarzu psych, powiedzial ze pojdzie, ale z z powodu tego ze pracuje trudno zaczac terapie... i gdzies nasze ustalenie ulecialo, rozmylo sie... juz 2 razy... moze czas chwycic sie deski ratunku ostatniej... i poslac go do tego lek... wiem ze macie racje, z powinnam odejsc... ale wszystkie tez wiecie ze to nie jest takie latwe tymbardziej dla kogos kto ma serce na sowim miejscu i pochodzi z domu gdzie kroluje milosci spokoj i harmonia... ja sie za taka osobe mam, moge powiedziec ze w zyciu rodzinnym jestem szczesliwa, mam wspaniala rodzine, rodzicow... po porstu nie umiem tak nagle... zamknac drzwi i odejsc... choc akurat w tym momencie nie wiem co mysle, czuje sie wypruta z siebie... zlamana... moze to dla niktorych smieszne ale dzis w drodze do pracy pomyslalam ze tylko Bog moze jeszcze pomoc... lapie sie na wlasnych zawiechach, zle wygladam... mysle o tym 2h / dobe, mam objawy nerwicowe... czy ktoras z was pzezywala cos podobnego? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przyjaciółka ma zazdrosnego meża. I niczego w życiu tak nie załuje jak związku z nim , jet sprytny , bo jak nie ma napadów to jest do rany przyłóż i tym jej oczy mydli . Pamietam jak pojechałam do niej kiedyś , on wyszedl a my sobie gadalyśmy - okazało się że wlączył dyktafon żeby sprawdzic o czym rozmawiamy , i czesto tak robi , np. każde jej do sklepu z dzieckiem jeździć zeby mieć pewnosć że nie jedzie na schadzkę z kimś innym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooomoooocy!
dla własnego dobra jak to napisała otulona_snem wiej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
to jest straszny wybor miedzy swoim samopoczuciem (pare tygodni nawet miesiecy jest wspaniale, a potem "to" wraca)... a milosci jakby nie patrzec... "tak bardzo mi przykro" ... tez sie boje kiedy on taki jest ... to trudno wytlumaczyc... widzialybyscie zmiane jego twarzy i oczu... ten "przeskok"...to jest niepojete... jest taki moment kiedy "dokladajac" dochodzi do pewnej granicy, widzi co ze mna robi... iii.. nalge nie przytula... mowi "nie placz" - majac spowrotem dobry wyraz twarzy... BOZe! to jest choroba... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikakakakaaaaaaaaaaa
powiedz facetowi, że dasz mu jedną szansę, pod warunkiem, że pójdzie do psychiatry na badania, plus terapie systemowa u psychoterapeuty - czyli terapia która obejmie Was oboje, abyście nauczyli się czegoś o swoich relacjach, jego zaburzeniach, o tym jak masz się zachowywać jak ma napad itd chorobliwa zazdrość może się przeobrazić w zaburzenie zwane Zespół Otella jeśli go kochasz - daj mu szansę, tymbardziej że jak piszesz chłopak miał problemy w dzieciństwie, które można przepracować walcz, warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
no mial, awantury,ojciec alkoholik, bil, matka uciekala z dzieciakami, nedza nie bieda... brak jedzenia, na bilet do szkoly... brak przyjaciol, obecnie wszystko to samo bez ojca, ale z ojczymem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
musze poczytac o tym zespole Otella

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo mi przykro........
U mnie jest tak samo. Wiem, że jest z nim coś nie tak, ale on do lekarza nie pójdzie. Na prawdę ja czekam, aż pozna inna, bo powiedział, że jeśli go zostawie, to albo mi zrobi piekło, albo się zabije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinniście isć do psychiatry zeby zdagnozwał to coś , bo moze wcale to nie jest DDA , tylko schizofrenia ??? Przecież on w amoku moze zrobić ci krzywdę a nawet zabić ! Zobacz co było na jersey , zabił żone i DZIECI ! Leczył sie psychotropami bo miał zaburzenia i a amoku nie patrzył kogo i jak zabija... Przez lata moze być spokój , a za 5-10 lat wstanie w nocy i zadźga ciebie i dzieci ... bo sobie coś tam ubzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitorna
mysle że to nie ma nic wspólnego z cięzkim dzieciństwem tłumaczenie tego rodzicem alkoholikiem to nonsens taki charakter i osobowosc i juz bogaci z dobrymi rodzicami tez tak maja jesteś stuknieta to że pierdzi nad ranem tez powiesz że skutek ojca alkoholika ? nonsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo mi przykro........
Wiem do czego jest zdolny, więc to nie takie łatwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
hitorna...cos ci sie pokrecilo ja nie jestem ulegla pusta panna wlasnie dlatego ze mam swoje zdanie i nie daje sie tym nonsensom... mozna powiedziec ze walcze z NIm kiedy dopada go "Ta faza" nie jestem na jego piard... a to eskaluje konflikt..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie, ja naprawdę wiem o czym mówisz, wiem że to poważny problem.. I wiem też, że nie jesteś w stanie sobie z nim poradzić.. Tylko on może podjąć tu decyzje o leczeniu(bez wymówek o braku czasu) on musi dostrzec problem (i coś z tym zrobić). Twoja pomoc może polegać jedynie na przekazaniu mu kartki z przydatnymi adresami i odejściu.. Ja wiem, że to pewnie bardzo dobry człowiek, jednak sam musi podjąć decyzję o leczeniu, diagnostyce.. dla swojego i TWOJEGO dobra. Bo wychowywanie dzieci z tak rozchwianym człowiekiem to katorga. Życie to utrapienie. Każdy kolejny dzień to koszmar.. Co z tych jego przebłysków? Co z jego dobroci? Jak przekreśli wszystko swoim jednym ''gorszym dniem''.. Musi się leczyć, musisz mu to wprost powiedzieć i odejść. Powiedzieć, że tego nie wytrzymujesz. Że on Ciebie niszczy, że się go boisz.. Musisz uświadomic mu, że terapia jest niezbędna .. musi..musi...musi znaleźć czas. Nie marnuj sobie życia z człowiekiem z takimi problemami. Pamiętaj, że nie tylko o swoim losie decydujesz..ale i waszych przyszłych dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgfdsfsfs
nie chcę Cię straszyć, ale miałam chorobliwie zazdrosnego faceta poza tym był zaborczy nie wybuchał agresją, ale ciągła kontrola też straszył, że się zabije jak go zostawię no i niestety zostawiłam go a on się zabił teraż żałuję, że nie zmusiłam go np. do terapii, nie przepracowaliśmy tego - może by się ułożyło a może nie, ale pewnie by nie popełnił samobójstwa często ludzie myslą, że facet czy kobieta jak grożą że się zabiją jeśli się z nimi zerwie - to tak tylko pletą, ale to nie prawda jak widać niektórzy to realizują :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
Nadia dziekuje... dziekuje za zrozumienie...:( "tak bardzo mi przykro" rowniez....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo mi przykro........
Właśnie dlatego tego nie zrobię! Wiem, że on jest w stanie to zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
dgfdsfsfs przykro mi... w ogole ciesze sie dziewczyny ze znalazlam Was... widze ze nie jestem sama... torszke mi razniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech to może byc choroba dwubiegunowa, schizofrenia.. to nie żarty. Musi poddac się diagnostyce. Pewniego dnia jak ktos napisał- zakatuje was. Ok..DDA moga miec różne odchyły.. ale w jego przypadku po tym co napisałaś mam wrażenie, że to o wiele gorsza choroba.. DDA to syndrom, w jego przypadku to ewidentne problemy z psychika, nie tylko emocjonalne.. Nie taki cud miód jak takie rzeczy Ci funduje.. Tacy ludzie powinni byc sami.. Nie maja prawa marnowac zycia innym ludziom.. Uciekaj. On mieszka z ojczymem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
Polega na urojeniowym przeświadczeniu o niewierności, skierowanym w stosunku do swojego partnera (małżonka). W praktyce przejawia się nieustannym poszukiwaniem dowodów, mających świadczyć i potwierdzać zdradę. Do najczęstszych zachowań należy przeszukiwanie kieszeni ubrań, przeglądanie szuflad, sprawdzanie połączeń telefonicznych. Osoby dotknięte tym zaburzeniem często wynajmują szpiegów, którzy mają dowieść rzekomej zdrady małżonka -ZEPSOL OTELLA... tylko ze hm... on rzuci mi okiem w telefon, ale nie przszukuje mi kieszeni, nie sledzi itp.... jakby to powiedziec MOWI, WYMYSLA, OBRAZA, UKLADA FILMY ZE JA Z KIMS... OBRAZA MNIE ZA SUKIENKE, ZE KOMUS MOGLAM SIE SPOSOBAC, "KRECISZ DUPA" ITD.... czy ktos ma rozpozanie? co to moze byc? >Paranoja< to cos innego prawda??? tutaj zespol otella to jakby tylko jakis wycinek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgfdsfsfs
nie nie - nie CO Z TEGO bo to był chłopak bardzo ale to bardzo dobry, wrażliwy, pomógłby każdemu, opiekował się swoją schorowaną babcią po prostu nie radził sobie z problemami, nie wierzył w siebie (wynikało to z faktu, że jego mama zdradziła ojca i zostawiła ich i stąd jego zazdrość) żałuję, że mu nie pomogłam - czy bym go później zostawiła czy nie - warto było pomóc mu, popchnąć do terapii i działań, tym bardziej że jak go zostawiałam to błagał o szansę i zgodziłby się nawet na 10 terapii wg mnie jak się kocha- to trzeba pomóc, a przynajmniej dać tą jedną szansę, spróbować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolisz, aby teraz zabił siebie czy w przyszłości Ciebie i wasze dzieci? Odpowiedz szczerze. Pomogłabym takiemu człowiekowi jak bym umiała. Czyli przekazała numery, adresy do poradni, psychiatry.. I naprawdę nic więcej w stanie nie jestes zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgfdsfsfs
nie pojmuję- może schizofrenia paranoidalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
nie daje mi przejsc, lapie mnie za nadgarstki... popcha mnie... tak z ojczymem i rodzenstwem... maja ciezko finansowo w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pojmuję...
dgfdsfsfs moze... musze sie doczytac... ja Ci wierze... no... znam pewlno facetow,wielu z nich nie jest tak "cieply" jak on, kiedy jest "poza faza"... to brzmi paradoksalnie ale ma miekke, pomocne serce ;/ i badz tu madra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×