Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

antidotum_24

jestem nieszczęsliwa męzatka, nie wiem co robic..

Polecane posty

Zalogowałam sie tu z mysla,ze może ktos mi pomoże. że ktos z zewnatrz oceni moja sytuacje. Ja juz zgłupialam. Ale zaczne od poczatku.. Jestem 2 lata po slubie. przed slubem z moim mezem spotykałam sie 5 la. Zaznacze ze jak go poznalam miałam 17 lat. przez te wszytskie lata byłam strasznei zakochana!!!! Mogłabym zrpbic dla niego wszytsko i tak robiłam. Nie wiem czy rozumiecie.. Moja miłosc była taka, ze wymagałam od siebie bardzo duzo by ofiarowac jemu. Było mi z tym dobrze. Slub wziełam z ogromnej miłosci. Byłam szczęśliwa, usmiechnieta, radosna. # miesiace po slubie zaszłam w planowana przez nas ciąże. Okres ciazy był ok, ale juz gorszy niz przed ciązą. Spodziwałam sie wsparcia, współodczuwania , partnerstwa. Było inaczej. Miałam wrazenie ze jestem z tym sama. Nie chciał isc ze mna do szkoły rodzenia, chciałam zeby interesował sie tym co sie ze mna dzieje a on bywal zly ze ja płacze.. z czasen przestałam plakac przy nim, zaczełam ukrywac i dusic w sobie emocje które mna szargały. Nadszedł poród.. Juz pierwsze dni były cięzkie, moj mąz oczywiscie musiał wyprawic 3 razy pępkowe dla róznych znajomych.. Do szpitala przyjezdzał nie na czas, miałam wrazenie ze w ogóle sie nie spieszył.. a gdy juz przyjechał to po 1-2 godz uciekał... dziecko bardzo mi plakało.. Dopadła mnie depresja poporodowa .. Dzien wypisu do domu... Miał byc na 10 przyjechał na 12 a ja gotowa do wyjscia czekalam te 2 godz. dzwonil ze musial gdzies pojechac ze szwagrem. wiem ze nie musial jechac bo szwagier chciał by mu towarzyszył. Gdy przyjechał po mnie to był jeszcze troche pijany po pepkowym z dnia poprzedniego. Co dalej? Gdy bylam w ciazy rozmawialismy ze 2 tyg zostanie ze mna w domu by mi pomóc.. A jak wyszło? po 2 dniach wrócił do pracy zostawiajac mnie, dziecko i ta moja piepszona depresje :( tłumaczył sie ze musi zarabiac. Gówno prawda, nie mielismy złej sytuacji, powiedziałabym ze była dobra, pracuje u znajomego, wiec mógł sobie wziac nawet miesiac wolnego.. a wiec zostałam sama.. czułam sie jakby ktos dał mi w twarz. Dziecko mi plakalo, ja razem z nim... synek plakal w pokoju a ja z rozpaczy w lazience wyrywałam sobie włosy i szlochałam. dzwoniłam by przyjechał ale ni spieszył sie. gdy raz nie odbieraam bo bylo ju tragicznie to przyjechał. Na szczescie wyjsc z dołka pomogła mi moja mama!!!!! i odzyskałam równowage.. on mnie wtedy zostawił z tym sama. Prosiłam zeby wział wolne ale widziałam ze nie chce, ze ucieka przed tym... Nigdy nie myslałam ze tak sie na nim zawiode.. Minał juz rok a to nadal mnie boli.. po 5 miesiacach od porodu wybuchła, wyrzuciła z siebie wszystko a do niego dopiero dotarło co zrobił... jednak to co sie stło odbiło sie na mnie... chce zaznaczyc ze on bardzo mnie kocha, szanuje, jest dobry, umie przepraszac, przyznac sie do błedu.. jednak ja zczasem zobojetniałam.. to sie działo stopniowo.. nie potzrebowałam sie do niego przytulac, a teraz seks sprawia mi ból.. nie czuje przyjemnosci z kochania.. gdy to robimy nie czuje nic.. patrze w sciane.. do tego wszystkiego cały dom jest na mojej głowie, nie ma w naszym zwiazku partnerstwa.. czasami po całym dniu gotowania, sprzatania, prania i opieki nad dzieckiem które czasami jest bardzo trudne i histeryczne wieczorem ledwo chodze a on wraca z pracy i oglada tv. prosze by poswiecił czas małemu to on uwaza ze to ze jest w domu to juz jest super.prosze by poczytał mu ksiazeczki a on nic... widze ze widzi ze jestem zmaczona a mimo to nie pomoze. oprócz pomocy w kapaniu i robiemu mleka nie mam pomocy.. no jeszcze zrobi ze mna zakupy i wyniesie smieci.. a ja ost czuje taka obojetnosc, rzedko sie kochamy, nie przytulam sie a słowo Kocham Cie nie wypowiedzialm od pól roku.. i nie wiem sama co czuje.. nie wiem co mam robic... mam wrazenie ze teraz otworzyły mi sie oczy . tyle lta skakałam koło niego, robiłam wszystko tak jak chciał a teraz dociera do mnie jak mało on robi dla mnie.. seks jest taki sam.. ach az złość czuje, ogromy ból,żal, emocje mna szargaja.w czerwcu powiedzialam mu ze go mniej kocham, ze uczucie ulatuje.. zaczał sie tarac jakis czas ale mi jest ciagle mało. wiele kobiet przyzna mi racje ze po slubie, porodzie gdy dojrzewamy zmieniaja sie nasze oczekiwania i potrzeby.. wydaje mi sie ze nie mamy o czym rozmawiac, ze mamy inne spojrzenie na wiele rzeczy. Błagam powiedzcie co myslicie.. Moze to wszystko moja wina? co mam robic.. ciezko mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odkochałaś się
i to jego wina. tak bywa. poczekaj, aż uczucia całkowicie znikną, a dziecko podrośnie- wtedy go zostaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nIKT NIE CZYTA
DŁUGOCH POSTÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co cos ci powiem
facet chce miec ZONE I PARTNERKE A NIE MALE ROZWYDZONE DZIECKO. przy takiej babie to nikt nie wytrzyma, tyle ci powiem histeryczko! jak opisujesz swoje zachowanie to mnie normalnie szlak trafia! ten facet sie dusi przy Tobie manipulantko, bys chciala zeby skakal kolo Ciebie. jestes niedojrzala gowniara i facet nie ma ochoty nianczyc dwoje dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz ze....
to predzej on sie odkochał i nie wiedział z czym to sie je wszystko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet chce miec ZONE I PARTNERKE A NIE MALE ROZWYDZONE DZIECKO. przy takiej babie to nikt nie wytrzyma, tyle ci powiem histeryczko! jak opisujesz swoje zachowanie to mnie normalnie szlak trafia! ten facet sie dusi przy Tobie manipulantko, bys chciala zeby skakal kolo Ciebie. jestes niedojrzala gowniara i facet nie ma ochoty nianczyc dwoje dzieci! naprawde uwazacie ze jestem rozwydrzona gówniara??? zostawil mnie sama z problemami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nommmmen-omen
autorka nie jest histeryczką, potrzebuje wsparcia, a tego mąż jej nie zapewnia, to przykre co pisze...w tak młodym malzenstwie juz tyle zwatpien i wypalone uczucie, co mozesz zrobic? zweryfikowac swoje oczekiwania...pomysl sobie, jestem sama, na nikogo nie moge liczyc i dam sobie rade! zacznij zyc swoim zyciem, zadbaj o siebie, zapraszaj znajomych, wyjdz do kolezanki, a malego zostaw ojcu...niech sie nim zajmie;) cos mi sie wydaje, ze ta sytuacja przerosla Twojego meza, ale Ciebie chyba tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleryk_
facet nie musi kolo Ciebie caly czas latac, dorosnij i otrzasnij sie z marzen o idealnym partnerze z ktorym bylas majac 17 lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co cos ci powiem
tak zostawil Cie sama ale zapytaj sie lepiej DLACZEGO? to ze Ty mu naskakiwalas i latalas kolo niego itp nie oznacza, ze on teraz bedzie na kazde Twoje zawolanie. czy Ty nie potrafisz nawet uszanowac jego decyzji, ze on chce wrocic do pracy? dobrze , obiecywal inaczej ale teraz zmienil zdanie bo widocznie z Toba nie wytrzymuje! wez dziewczyno wydoroslij, przestan histeryzowac, przestan wyc i wymagac i sie na wszystko wkurwiac to i pewnie zacznie chcetniej z Toba i dzieckiem przebywac. a on widzi tylko, ze nie dajesz sobie rady, chyba logiczne ze on oczekiwal, ze jako kobieta dasz sobie rade a nie ze bedziesz wyc w lazience i wyrywac sobie wlosy z glowy? wez sie zastanow. on sam nie iwe co ma teraz zrobic PRZERASTA GO TO. zamiast rozmyslac nad wszystkim t sie wez za siebie i pokaz ze jestes dorosla kobieta oraz naucz sie delegowac i wymagac jak dorosla kobieta a nie jak rozwydrzona gowniara. przykro mi. tylko wywierasz na ni presje emocjonalna. co myslisz ze on sie zmieni bo Ty tak chcesz?bo ty mu powiesz,ze go mniej kochasz? co to za dziecinna gadka? rob tak dalej to oncalkiem ucieknie od Ciebie. bym byla facetem to bym jak najdalej uciekala gdzie pieprz rosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje.. nie wspomniałam ze od porodu tylko kilka razy wyszłam bez dziecka.A gdy raz wyszłam z kolezankami to o 23 zadzwoniła do mnie zapytał czy nie przesadazam, bo powinnam byc juz w domu ... :( a on robi co chce. Moje siostry i mama ciagle mówia zebym wychodziła, spotykala sie z ludzmi ale on nie ma cierpliwosci do małego, gdy wyjde na godz dzwoni i pyta kiedy bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "wiesz co Ci powiem"... szczerze watpie czy jestes kobieta, tak mógłby tylko napisac facet... a skoro rzeczywiscie tak jest jak piszesz to czasami zastanów sie co piszesz i w jaki sposob. Nikt nie zrozumie co to jest depresja poporodowa która przychodzi nie wiadomo skad dopoki tego nie przezyje!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co cos ci powiem
jestem kobieta to po pierwsze i tak zgadza sie: zakie cos to moglby tylko napisac facet. jak nie rozumiesz myslenia facetow to mi przykro. jestes rozkapryszona gowniara. ale tak to jest jak dzieci robia dzieci. wez sie za siebie dziecko bo w koncu matka jestes. a Twoj misiu nie ma ochoty skakac kolo Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nommmmen-omen
depresja poporodowa nie trwa wiecznie, nie przesadzaj:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nommmmen-omen
i znow to samo...ja robilam dla niego wszystko, a on teraz mnie ignoruje...no, wlasnie dlatego..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz ze....
"facet chce miec ZONE I PARTNERKE A NIE MALE ROZWYDZONE DZIECKO. przy takiej babie to nikt nie wytrzyma, tyle ci powiem histeryczko! jak opisujesz swoje zachowanie to mnie normalnie szlak trafia! ten facet sie dusi przy Tobie manipulantko, bys chciala zeby skakal kolo Ciebie. jestes niedojrzala gowniara i facet nie ma ochoty nianczyc dwoje dzieci! naprawde uwazacie ze jestem rozwydrzona gówniara??? zostawil mnie sama z problemami..." ja podejrzewam ze dopiero jak ja zostawi to sie panna ogarnie i cos w zyciu osiagnie... np. moj brat zostawil panne kótra z nim tak samo sie meczyła i wiecie co./ teraz ma prace, uspokoiła sie, jest pozadna, zadbana i opanowana....ogarneła sie i wiem na 10000000% ze moj brat jej nie chce a o na go nienawidzi. Przynajmniej siebie nienawidzi ze nim była i do takiego stanu sie doprowadziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co cos ci powiem
to zacznij soie zachowywac jak dorosla kobieta Chryste Panie! powiedz mu , ze to i to jest do zrobienia i koniec. w ten dzien wychodzisz z kolezanka i koniec. zauwaz ze u Twojego faceta placzem i histeryzowaniem niczego nie zadzialasz. przyjdzie do domu zpowiedz mu stanowczo co ma zrobic i juz. on sie zacznie zmieniac jak ty zaczniesz sie zmieniac smutne ale prawdziwe. masz wybor : albo zadzialac i zawalczyc albo odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nommmmen-omen
zostawil mnie sama z problemami....a te problemy to jakie? bo na razie wyczytalam tylko, ze maly placze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nommmmen-omen
a jak wychodzisz na godzine, to wylacz tel:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co cos ci powiem
nie bo ona mysli ze facet bedzie teraz ja za raczke przez zycie prowadzic :-O bo on poszedl do pracy a mial siedziec z nia bo obiecal :-O masz matki i siostry niedorajdo a on niech robi jak mu sie podoba :-O wielka ksiezniczka :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nommmmen-omen
w ten sposob pomagamy...offermo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleryk_
offerma dlaczego ty zes sobie taki nick wybral chlopie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz ze....
"nie bo ona mysli ze facet bedzie teraz ja za raczke przez zycie prowadzic bo on poszedl do pracy a mial siedziec z nia bo obiecal masz matki i siostry niedorajdo a on niech robi jak mu sie podoba wielka ksiezniczka" "a on niech robi jak mu sie podoba" CZYLI NIECH SOBIE IDZIE RUCHAC, pic, bawic sie i olewac ....zaruchał jedna, niech zarucha i 10 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co cos ci powiem
ja po zadnej stronie nie staje tylko jej tlumacze co moze zrobic bo to jest ewidentne ze ona musi zadzialac i cos zmienic..on sie na jej zyczenie nie zmieni. trzeba bylo dojrzec przed ciaza bo zadna ciaza nie zrobila z niedojrazls kobiety nagle dojrzala. a ze on jest dupkiem to co innego. ja krytykuje jedynie jej dziecinne zachowanie. powiedziala ze go mniej kocha...rzeczywiscie bardzo dojrzala wypowiedz. on sie zaczal troche starac wiec go wiecej znowu kochalas czy co? a jak nagle zacznie sie starac to znowu pokochasz jak nie to przestaniesz kochac? a co on jest misiem TWOIM? WEZ SIE ZASTANOW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle,ze duzo ci da,jak maly pojdzie do zlobka,a ty do pracy.wyjdziesz do ludzi, rozluznisz sie,poznasz jakies kolezanki.nie musisz isc na 5 dni,moze zacznij od umowy zlecenia czy cos. wszystkie tak klepecie,ale ona byla mloda i potrzebowala wsparcia,to dziecko sie samo nie zrobilo.maz powinien byc opoka,na ktorej opiera sie zona,a nie przy lekkim problemie zawijac tylek do pracy.to dupa,a nie facet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nommmmen-omen
nie stoje po stronie faceta, probuje uzmyslowic mlodej mezatce, ze nie tylko ona sie liczy, niestety...malzenstwo to jeden wielki kompromis, z obu stron, bo jak z jednej to nic z tego nie bedzie, albo inaczej...bedzie, dwoje nieszczesliwych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co cos ci powiem
a on niech robi jak mu sie podoba tu mialam na mysli PRACE! bo ona sie zalila ze on do pracy poszedl a nie zechcial siedziec przy niej rozwydrzonej kreaturze i bachorze :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak moja bratowa urodzila,to brat wzial miesiac urlopu i jeszcze 2 tyg L4,wiec 6tyg byl z nia.da sie?chyba jednak sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz ze....
"tu mialam na mysli PRACE! bo ona sie zalila ze on do pracy poszedl a nie zechcial siedziec przy niej rozwydrzonej kreaturze i bachorze" ty laska byłas w ciazy, na wychowawczym w depresji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×