Co mam zrobić z rodziną mojego chłopaka?

Mam problem. Mój facet mieszka na wsi . do tego bardzo ,,typowej wsi" gdzie jest dużo gospodarstw itd Ja jestem z miasta i nie wyobrażam sobie życia na wsi Ale to jeszcze nie jest najgorsze tzn sam fakt ,że pochodzi ze wsi Problem w tym ,że nie znoszę do niego przyjeżdzać bo jego rodzina jest zupełnie inna od mojej i ma inne poglądy np ,że kobieta powinna się główne zajmowac domem i dziećmi że powinna nadskakiwać facetowi itd ( nie żartuje niestety..) Np przyjechałam do mojego faceta żeby mu troche pomóc w sadzie,a jego rodzina zaczęła mi jescze robić wyrzuty ,że mój facet poda mi coś do jedzenia i ,że sama powinnam sobie zrobić i jeszcze jemu albo ,że on nie powinien dzwigać mojej ciężkiej walizki tylko ,że sama powinnam.nie mówiąc ,że często np psuje sie tam ciepa woda i nie ma sie wtedy np gdzie umyć ,a w ogole wode trzeba bardzo oszczedzac wiec nawet nie moge sie porzadnie umyc.. poza tym oni uważają dbanie o siebie np kremowanie się ,malowanie itd za fanaberie bo wg nich kobieta nie musi byc za bardzo zadbana.. maja inne poglady na zycie, polityczne i kazde inne wiec kazdy moj przyjazd tam jest dla mnie nie zbyt przyjemny mój facet chce tam zostać ,nie chce sprzedawać ziemi i nie wiem czy zmieni zdanie ,ale watpie.. jest sens to dalej ciagnac?

up up

porządnego faceta a znadz se wariata z miasta toz obaczysz

chcesz do końca życia mieszkać na takiej pipidówie i użerać się z tym zacofanym plebsem ? miłość miłością ale trochę egoizmu, nie zaszkodzi

kocham go i może jest porządny ale nie wyobrazam sobie z nim tam mieszkać... ani on nie wyobraza sie przeprowadzać i zostawiac ziemi .wiem to na pewno ,że chce mieszkac w miescie. nie chodzi o to ,że uwazam miasto za lepsze itd ,ale poprostu wole ta mieszkac ,a napewno nie wytrzymałabym juz z jego rodzina

szanuj faciorai jego rodzinke a dobrze na tym wyjdziesz

on ma takie same poglądy jak jego rodzina ? wiesz ja uważam , że będziesz tam nieszczęśliwa i kariery zawodowej tam nie zrobisz jeśli na tym ci zależy.

mam podobnie,zauwazylam ze moj facet jest przyzwyczajony do tego bym ja mu nadskakiwala,ma sniadanka,obiadki ale sam z siebie dac cos to juz problem....ja mu powiedzialam ze na wies sie nie wyniose ,on ma tam tez blisko mame ,jest z nia zzyty,a ja nie chce by ona mi zagladala w gary..i jest problem..bo on tez nie moze sie do mnie wprowadzic.ale to juz inna bajka..badz po prostu stanowcza i od razu mow co Ci sie nie podoba,bo potem moze to byc mega problemem

jakbym czytala o sobie:(

chcesz do końca życia mieszkać na takiej pipidówie i użerać się z tym zacofanym plebsem ? miłość miłością ale trochę egoizmu, nie zaszkodzi No właśnie. żeby oni nie byli tacy zacofani to jakos bym moze przeżyła tą wieś.. ale np nie wyobrażam sobie całe życie siedzie tylko przy garach i nie dbać o siebie i bym tak nie mogla..a jak bym robila po sowjemu to by mnie zawsze uwazali za lalunie z miasta i nie bylabym tam lubiana

jak on ma takie same poglady jak jego rodzina i co gorsza nie staje po twojej stronie w razie konfliktu czy spiec miedzy toba i jego rodzina to nie wroze ci slodkiego z nim zycia najlepiej samemu mieszkac jako para czy malzenstwo a od tesciow im dalej tym lepiej wtedy wszyscy sa zadololeni i szczesliwi prowadzac zycie jakie im osobiscie pasuje.

nie przenos sie tam bo ugrzezniesz na cale zycie,dobrze Ci radze

na jakiejś karierze zawodowej tez mi zależy bo po to studiuje ,a nie wiem czy to sie da pogodzic z praca w sadzie ktora jest bardzo absorbujaca..

mój facet jest ze wsi, widać różnicę faceta ze wsi a z miasta, Ci z miasta to buraki

Jeśli Ci nie odpowiadają poglądy jego rodziny, a on nie chce stamtąd wyjechać, to lepiej będzie jak zerwiesz, bo nie pasujecie do siebie. Prędzej, czy później powstaną z tego konflikty między wami.

beataa-czasem mnie broni jak na mnie najeżdzaja ,ale pewne poglady ma do nich podobne np z tym ze kobieta powinna sie glownie zajmowac domem ,że on woli wies jak miasto itd on jest tak zaangazowany w ten sad ,że ciagle dosadza nowe drzewa itd wiec watpie czy on to kiedys sprzeda :/

pochmurna chmurka- wiem ,że w miescie tez jest mase ,,burakow" ,ale to nie chodzi o sam fakt ,że jest ze wsi tylko o to jakby tam wygladalo moje zycie

ja znam jeden taki przypadek koleżanka mojej siostry zaciążyła na studiach z takim wieśniakiem ( omotał ją po prostu ) a była mega zdolna na studiach samie 5, stypendia naukowe itp a teraz mieszka na takiej pipidówie wychowuje dziecko i udziela się w kółku gospodyń wiejskich czy czymś takim :o a ten facet szkoda gadać, przejebane jednym słowem. :o

a przenosic sie tam nie wyobrazam na stale w ogole skoro pare dni jest mi tam ciezko wytrzymac..

zawsze tez mozesz probowac ich uswiadaniac ze sredniowiecze juz minelo i ze widziwiaja jednak jesli nie bedziesz sie sprzeciwiac i wyrazac swojego zdania dasz sie stlamsic jego rodzinie bedziesz sie meczyc po prostu, im wczesniej pokarzesz ze masz swoje zdanie tym szybciej sie z tym pogodza. ich pierszym szokiem sie nie przejmuj. na wsi tak czasem bywa ze rodzice chca zeby syn mial praczke gotowaczke sprzataczke nianke i zeby go we wszystkim kobieta wyreczala i syn mial wszystko podane pod nos niech meczy sie jego kobieta a nie on. zalezy od ciebie czy chcesz walczyc... ja bym tam nie jezdzila .. a twoj jaki jest?

a twój facet studiuje ?

nie studiuje

skro nie studiuje to raczej pewne jest że on nie wyobraża sobie przeprowadzki do miasta. wiesz my możemy tutaj tobie doradzać itp ale najważniejsze żebyś szczerze porozmawiała ze swoim facetem jaką on ma wizje waszej przyszłości.

ale to ze nie studiuje mi nawet tak bardzo by nie przeszkadzało byle był zaradny .. uświdamianie ich ,że jestem jaka jestem i sie nie zmienie obawiam sie nie bedzie dla nich za bardzo do zaakceptowania

już z nim rozmawialam i on ma wizje żeby tam zostać :( zresztą skoro dosadza drzewa do sadu i ciagle to jak może być inaczej?

czy ty go wgl kochasz?? teraz pytasz czy warto to ciagnac??? jestes z twoim facetem a nie z jego rodzina i wazne jakie poglady ma wlasnie twoj facet..

gdybym była na twoim miejscu to ja bym się z nim rozstała za duże rozbieżności jeżeli chodzi o wspólną przyszłość. rób co uważasz nam jest łatwo oceniać z boku ale decyzja należy do ciebie.

moze wstrzymaj sie jeszcze z decyzja a propo wspolnego zamieszkania czy slubu czy co tam planujecie. ja wyszlam z zalozenia ze trzeba ze soba pomieszkac przed slubem wtedy czlowiek dostrzega 2 osobe taka jaka jest na codzien jestem ostrozna po prostu.. chcialam miec faceta obrotnego i pracowitego a nie "przynies podaj i pozamiataj kobieto za mna" chyba bym udusila takiego nieroba ja mialam super tesciowa, zawsze po mojej stronie, kochana i wogle a i tak po slubie i zamieszkaniu z mezem ale bez niej wyszla masa konfliktow jakos sie ulozylo ale teraz podchodze z rezerwa do niej poobserwuj jego i rodzine w sensie ich zachowanie to ci wiele powie o twojej przyszlej sytuacji jak bedzie

ciężko doradzić, dobrze, że masz chociaż realne podejście do sprawy,bez względu na to co postanowisz nigdy nie pozwól aby ktoś mówił Ci jak masz życ

Pojechała z miasta na wieś za facetem.Mieszkaja u jego rodziców .KATASTROFA. Nie wolno jej isc do fryzjera bo po co skoro siedzi w domu Najwazniejsze jest gospodarstwo Nie moze nawet po zakupy pojechac do miasta bo tesciowa wie lepiej co potzreba.nIKT z nia nie rozmawia bo na tej wsi jest OBCA Nawet co do dziecka to niewiele ma do gadania bo babcia wie lepiej co mu trzeba a skoro ona nie pracuje to nie zarabia wiec nie ma prawa decydowac.,