rodzice mojego faceta ciagle mu usluguja!!! powoli mam tego dosc

Ciągle z czymś mu nadskakują. To podają obiadek, to przychodzą i pytaja "kochanie, moze zrobic ci cos do jedzenia/odgrzać ci to i tamto", bułeczki do pracy, tu go budza do pracy bo sam sie nie obudzi, no matko boska facet 24 lata!! a odezwać się to tekst - wstyd, zeby bylo w domu tyle kobiet a facet mial cos tam robic. i jeszcze pretensje, bo powiedzialam ze ja nie bede mu czegos tam odgrzewala bo on ma rece i nogi i nie jest chory wiec moze sobie to sam zrobic!!!

a co będziesz robić w waszym domu, leżeć i pachnieć?

wychodzi mi to wszystko BOKIEM. mam dość patrzenia na to jak wychowują niezaradnego króla i jeszcze słuchać, że nie chcę mu usługiwać tylko dlatego bo to ja jestem kobietą! co mam zrobić? czy naprawde jednym wyjściem jest wyprowadzić się i zacząć żyć po swojemu? :O

a sprząta to kto? a prasuje i pranie robi to kto? a wszelakie porządki, w tym zmywanie i prace w ogrodzie to kto? obiad co prawda robi jego babcia i to kobieta na tyle upierdlowa, ze nawet nie da sobie pomoc przy tym obiedzie... a król po powrocie z pracy sobie tylko gra.

powiem Ci szczerze, że to jakaś ciota:o po co Ci takie ciasto?:/ Ja bym się ze wstydu spalił gdyby ktoś z rodziców do mnie w tym wieku powiedział kochanie albo mnie rano przychodził codziennie budzić, wiadomo że są nieraz sytuacje awaryjne, że ktoś tam w domu wie, że on ma wstać bo coś ważnego, bo praca a zaspał to ok ale cały czas? Mnie tak do podstawówki budzili :o żebyś nie miała z nim przechlapane... długo razem jesteście?

to Wy mieszkacie razem? Jak gra? Na komputerze??? :O:O:O

2 lata. mieszkam z nim. dlatego bo miałam ciężko w domu, naprawde ciężko i na moja rodzine nie mam co liczyć. przygarnał mnie, nie znalazłam pracy, sam zaproponował bym poszła na studia dzienne i mi pomoże na nich. praktycznie teraz znaczna czesc mi finansuje... nie moge mu zarzuć niczego poza ta jego niesmoadzielnoscia ktora mu jak widac mega odpowiada ;/ jak sie wyprowadze to nie wiem jak sobie poradze. z praca jest tak ciezko a ja tylko poki co z wyksztalceniem srednim zawodowym.

be sensu :O ale skoro tak jest że jesteś u niego to raczej musisz się podporządkować panującym tam zasadom...

ja nie wiem co mam zrobić. denerwuje mnie masakrycznie podejscie jego rodziny do takich spraw, ze to kobiety MUSZA zmywac czy tam przy garach stac. rozumiem obiad niech robi jedna, dwie osoby. ale jakies odgrzewanie, robienie bułeczek do pracy. Mnie by szlag trafił gdyby ktokolwiek miał mi robić kanapeczki czy mnie budzić co dnia ;/ jak bylismy sAami w domu i miałam zrobic obiad. to go zagoniłam do roboty i ten obiad zrobilismy WSPÓLNIE. wiec jednak moze! tylko w domu to jestem przegrana bo jest 3;1 jego - babcia, matka, ciocia kontra ja z tymi przekonaniami, ze "wstyd by tyle w domu kobiet i facet mial stac przy garach"!

nie chce sie podporzadkować, BO nie mam zamiaru byc sluzącą mości pana!

Ale jestes na jego utrzymaniu więc....

wiec co, wiec mam to znosic?

boze jaka ja bylam glupia by sie z nim wiazac ;o

jesteś pierdolnięta koleś cie utrzymuje, opłaca ci studia, ty nie pracujesz i gówno robisz ? ja bym cie wyjebał z domu.

Więc musisz zdecydować jak chcesz żyć, bo gwarantuję, że on się nie zmieni i kiedy zamieszkacie tylko we dwoje to Ty będziesz mu usługiwała.

tak tak wyprowadz sie tylko dopier wtedy jak ci opłaci te twoje studia i znajdziesz prace nie zapomnij.