używam tanich kosmetyków i koleżanka mnie wyśmiała

to było bardzo przykre :O stać mnie na Biodermę ale nie widzę różnicy w działaniu np żelu do mycia twarzy Biały Jeleń. Lubię micelara z biedronki i kremy do stóp, sole do kąpieli a także masła do ciała. Z wyższej półki używam jedynie podkładu i Pudru, o ile można nazwać L'Oreal wyższą półką. Lakiery do paznokci kupuję za grosze praktycznie - Golden Rose. Koleżanka się bardzo zdziwiła jak zobaczyła w mojej łazience właśnie takie tanie produkty, z Ziają na czele. Twierdzi, że skoro mnie stać na luksusy to powinnam się rozpieszczać a nie sknerzyć.

i mam to gdzies co mysla inni bo nie wydaje na bzdury kasy a efekt ten sam

No przykro mi się zrobiło. Nie robię tego bo jestem sknera, tylko skoro efekty są takie same to nie widzę sensu w wydawaniu mnóstwa pieniędzy.

Prawda jest oczywista,płacimy za marke i logo danej firmy,tak samo jest z lekami....aspiryna i polopiryna to jest to samo tylko ,tylko aspiryna brzmi ...hm bardziej snobiście..nie dajmy sie oszukać,w polskick kosmetykach jest o wiele mniej chemii ,parabenów i innych gówien.

Nie przejmuj się, ja używam płatków kosmetycznych z Biedronki, mydła pod prysznic Ziaji, balsam mam z Neutrogeny (bardzo dobrze mi służy), krem do rąk w domu używam też skoncentrowany Neutrogeny, ale w pracy, gdzie często myję ręce używam zwykłego glicerynowego :) z tanich kosmetyków nie mogę mieć tylko tuszy do rzęs bo trafiam na beznadziejne, sklejające. A podkład z Loreala z promocji. Wolę odkładać pieniądze na droższe jedzenie niż kosmetyki ;)

wcale bym się nie przejmowała tego typu komentarzami używam takich kosmetyków jakie mi służą nawet jeśli miałby kosztować 1 zł.....

!!Nie przejmuj się jej opinią!!Niech sobie gada:P

skoro ona lubi przepłacać,płacić za LOGO,FIRMĘ,MARKĘ,REKLAMĘ a nie za faktyczną jakośc to jej sprawa....

ja nie kupuję tanich rzeczy żeby pieniądze odłożyć bo na szczęście nie mam takiej potrzeby. po prostu kupuję to, co mi służy niezależnie od tego jaka to jest marka. dla mnie krem nie musi mieć ładnego opakowania tylko ma być dobry. nie chodzę do kosmetyczki bo sama sobie paznokcie robię (lubię :) ) a cerę też mam w miarę bez problemów to nie potrzebuję zabiegów różnych. do fryzjera tylko chodzę gdy chcę zmienić fryzurę, bo tak to podcina mi inna koleżanka która ma wprawne oko ;) no ale zaczęłam się zastanawiać czy to nie podchodzi pod sknerzenie już? bo to też nie jest tak, że w zamian za tanie kosmetyki kupię sobie np fajne buty. mam na to i na to.

ale masz problem :) Ja nie sądze, że np. Clarins to to samo co Ziaja, ale skoro tak uważasz to po co masz płacić więcej??? Swoją drogą nigdy do głowy by mi nie przyszło patrzec kto ma jakie kosmetyki w łazience!! I jeszcze o tym gadać- obciach i brak kultury:)

Mireczka - ja nie uważam, że to jest to samo tylko skoro mi służy Ziaja to po co mi Clarins? Jedynie podkład i puder potrzebuję 'droższy' bo te tańsze mi się nie sprawdzają.

ja używam kosmetyków Ziaji, zwłaszcza do kapieli i balsamów, bo są zwyczajnie dobre, nie uczulają, nie wysuszaja i moja skóra je lubi.Przystepna cena jest tylko miłym dodatkiem.Nie przeszkadza mi to,ze obok na półce mam krem Lamcome za 100 Eu.Tam, gdzie można zaoszczędzicpopieram tanie zakupy no i przy okazji promowanie polskich produktów.

ale co to znaczy "służy mi"? Szczerze pytam- bo moim zdaniem w pewnym wiku po prostu krem Ziaji nie wystarcza.

czyli zwykły szampon bo mam włosy bezproblemowe, wystarczy żeby ich sam nie obciążał krem nawilżający bo mam cerę suchą, ziajka kozie mleko mi wystarcza demakijaż robię micelarem z biedronki i poprawiam tonikiem z clean&clear który świetnie oczyszcza, po nim super mi się krem wchłania zmian trądzikowych nie posiadam, piję codziennie 2 filiżanki herbaty z bratka i w miarę zdrowo się odżywiam, omijam czekoladę jedynie i chipsy ;) żel pod prysznic - wystarczy że ładnie pachnie i się dobrze pieni balsamy do ciała - wystarczy że się nie lepię po nich i nawilżają normalnie (skórę ciała mam normalną, tylko cerę suchą) maseczki robię od zawsze z nafty i olejku rycynowego, nie kupuję drogeryjnych.